Żużel. Zmarzlik miał pretensje do organizatorów Grand Prix ...

12 dni temu
Grand Prix Żużel

Bartosz Zmarzlik po raz kolejny awansował do finału pojedynczej rundy Speedway Grand Prix. Tym razem jednak po dwóch zwycięstwach w Gorican w sezonach 2022 oraz 2023 musiał pogodzić się czwartym miejscem.

Polak nieźle wystartował w decydującej gonitwie dnia i na wjeździe w pierwszy łuk był trzeci, ale po chwili wpadł w koleinę, która wyciągnęła go na zewnętrzną. To wykorzystał Fredrik Lindgren. 29-latek w dalszej fazie wyścigu nie był w stanie dogonić Szweda.

Czterokrotny indywidualny mistrz świata nie ukrywał jednak zadowolenia po zakończonym turnieju. - Były duże trudności na torze i trzeba było mieć trochę szczęścia na starcie oraz pierwszym łuku. Jestem szczęśliwy, a sezon jest jeszcze długi - powiedział Zmarzlik w rozmowie z Marceliną Rutkowską-Konikiewicz na antenie Eurosportu.

Faktycznie uczestnicy Grand Prix Chorwacji mocno zmagali się z torem, co wielokrotnie kończyło się dla nich problematycznie, czasami nawet upadkami. Tak stało się, chociażby z Jasonem Doylem, którego postawiło niemal do pionu w siódmym biegu (więcej TUTAJ).

- Robiły się duże koleiny, jak to na Speedway Grand Prix, przez co motor pracował niekontrolowanie, ale co ja mogę mówić więcej, jak i tak nikt... - przyznawał Zmarzlik, jednak w tym momencie przerwała mu prowadząca wywiad Rutkowska-Konikiewicz.

Przypomnijmy, że najlepszy w Gorican okazał się Jack Holder, drugie miejsce zajął wcześniej wspomniany Jason Doyle, a trzecie Fredrik Lindgren (pełna relacja TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Został zawieszony za zażycie narkotyków. Mówi o planach na przyszłość

Czytaj także: - Żużel. Rozgrywki mają nowego lidera i outsidera. Tabela Metalkas 2. Ekstraligi i statystyki - Żużel. Hit kolejki nie rozczarował. Rewelacyjni Kurtz i Jamróg ojcami sukcesu

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia