Linda Evangelista po niemal dekadzie triumfalnie powróciła na MET ...

12 dni temu
Linda Evangelista

W poniedziałkowy wieczór w nowojorskim Metropolitan Museum of Art odbyła się jedna z najważniejszych imprez w modowym kalendarzu, czyli kultowa MET Gala. Jak co roku, w wydarzeniu udział wzięło mnóstwo znanych postaci ze świata filmu i muzyki oraz gwiazdy światowych wybiegów. Wśród zaproszonych gości znalazła się dawno niewidziana tam Linda Evangelista. Słynna modelka po raz ostatni pojawiła się na gali w 2015 roku – tuż przed fatalnym w skutkach zabiegiem modelowania sylwetki, który pozostawił jej ciało „zdeformowane i oszpecone”.

6 maja w nowojorskim Metropolitan Museum of Art odbyła się tegoroczna edycja MET Gali. Podczas wydarzenia inaugurującego wystawę „Sleeping Beauties: Reawakening Fashion” zbierane były środki na rzecz należącego do prestiżowej placówki Instytutu Kostiumów. Uczestnicy weszli po słynnych schodach muzeum ubrani w kreacje pozostające w zgodzie z motywem przewodnim imprezy – „The Garden of Time”. Większość zaproszonych gości pojawiła się tego wieczoru w efektownych stylizacjach, w których pierwsze skrzypce grały motywy kwiatowe.

Na czerwonym dywanie mogliśmy podziwiać prawdziwą plejadę gwiazd. Fotoreporterom pozowali m.in. Zendaya, Michelle Williams, Barry Keoghan, Kieran Culkin, Camila Cabello, Lizzo, Jerry Seinfeld, Billie Eilish, Gigi Hadid i Jonathan Bailey. Do Metropolitan Museum of Art przybyła także dawno niewidziana tam Linda Evangelista, która po raz ostatni pojawiła się na MET Gali w 2015 roku. Miała ona wówczas na sobie czerwoną kreację marki Moschino ozdobioną dużą kokardą.

Tym razem jedna z najsłynniejszych topmodelek lat 90. wybrała elegancką, uszytą z organicznego jedwabiu, drapowaną suknię w kolorze śmietankowej bieli projektu Catherine Holstein. Dopełnieniem stylizacji były długie, półprzezroczyste białe rękawiczki i wytworne, wiszące kolczyki z turmalinami, zaprojektowane przez Anę Khouri. „Jedyną rzeczą, której naprawdę chciałam, było wyrwanie się z czerni i to właśnie zrobiłyśmy. Czuję się w tym stroju bardzo dobrze i jestem naprawdę szczęśliwa” – zdradziła Kanadyjka, rozmawiając na czerwonym dywanie z magazynem „Vogue”.

Trwająca niemal dekadę nieobecność Evangelisty na MET Gali związana jest z koszmarem, który gwiazda wybiegów przeżyła w ostatnich latach. Modelka zniknęła z show-biznesu po tym, jak z założenia prosty i bezpieczny zabieg upiększający trwale oszpecił jej ciało. Mowa o kriolipolizie, która ma na celu zredukowanie tkanki tłuszczowej poprzez jej wymrażanie. W przypadku Evangelisty przyniosła ona skutek odwrotny do zamierzonego. Modelka należała bowiem do 1 proc. przypadków, u których wykryto rzadkie powikłanie objawiające się tym, że komórki tłuszczowe, zamiast kurczyć się i obumierać, wskutek wymrażania uległy drastycznemu powiększeniu.

Przed dwoma laty Evangelista ujawniła, że po siedmiu sesjach CoolSculptingu, w których wzięła udział od sierpnia 2015 do lutego 2016 roku, jej ciało zostało „zdeformowane i brutalnie oszpecone”. „Nie rozpoznaję już samej siebie – nie tylko pod względem fizycznym. Prawdziwa Linda, którą byłam, odeszła. Ale mam dość ukrywania się. Nie mogę dłużej żyć w tym ciągłym bólu i wstydzie. Mam nadzieję, że zdołam pomóc innym ludziom, którzy znaleźli się w takiej samej sytuacji. To mój cel” – wyznała w głośnym wywiadzie dla magazynu „People”. Modelka postanowiła pozwać firmę odpowiadającą za sprzedaż i licencjonowanie urządzeń stosowanych w procedurach kriolipolizy, domagając się 50 mln dolarów zadośćuczynienia. W lipcu 2022 roku strony zawarły ugodę. (PAP Life)

iwo/ag/


Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia