Nieprawdopodobna końcówka na Stadio Olimpico! Milan dzieli się ...

Alexis Saelemaekers

PressFocus Na zdjęciu: Alexis Saelemaekers

Mecz Romy z Milanem zapowiadał się niezwykle ciekawie Starcie ostatecznie się remisem 1:1 Kibice obejrzeli gole dopiero w doliczonym czasie Doliczony czas gry dał niesamowite emocje. Roma remisuje z Milanem w hicie kolejki

Spotkanie w ramach Romy z Milanem w ramach 32. kolejki Serie A zapowiadało się niezwykle ciekawie. Obie drużyny wciąż walczą o awans do Ligi Mistrzów. Na trybunach Stadio Olimpico zasiadło ponad 70 tysięcy kibiców, więc dało się wyczuć ogromne emocje płynące z gardeł fanów obu drużyn.

Początek meczu bardziej przypominał pojedynek bokserski niż mecz piłkarski. Obie drużyny wyglądały na zbyt przemotywowane, co dało się wyczuć w starciach zawodników. Już w pierwszej połowie boisko musiał opuścić z powodu kontuzji Marash Kumbulla. Chwilę później urazu po kontakcie z przeciwnikiem nabawił się Fikayo Tomori, ale Anglik wytrwał do przerwy, po czym został zmieniony przez Malicka Thiawa.

Pierwsza część spotkania była niezwykle wyrównana, choć z minimalnie groźniejsi pod bramką rywala byli podopieczni Jose Mourinho. Dwukrotnie fani Milanu mogli wstrzymać oddech – najpierw po uderzeniu Pellegriniego, które zablokował przed bramką… Tamy Abraham oraz po akcji Andrei Belottiego, ale mistrz Europy, zamiast wyłożyć futbolówkę do strzału, to zaczął się z nią plątać. “Rossoneri” próbowali się odgryzać. Rafael Leao starał się momentami w pojedynkę skruszyć mur stołecznego zespołu, ale trójka defensorów “Giallorossich” była niezwykle skupiona.

Druga część meczu to ostrożna gra obu zespołów. Jedni i drudzy nie chcieli niepotrzebnie zaryzykować i nadziać się na szybką kontrę. W 60. minucie meczu stuprocentową sytuację zmarnował Alexis Saelemaekers, który otrzymał znakomite podanie od Rafaela Leao. Belgijski skrzydłowy był bez nacisku przeciwnika, ale jego uderzenie z pierwszej piłki trzeba przemilczeć.

Jeden z najciekawszych fragmentów meczu miał miejsce w 70. minucie. Najpierw świetną akcją popisał się Leonardo Spinazzola, ale jego strzał zostać zablokowany. A chwilę później w bestialski sposób faulował Roger Ibanez, który obejrzał tylko żółty kartonik. Jednak szybko wróciliśmy do tempa, które obie drużyny prezentowały przez większą część meczu.

W końcu dzięki indywidualnej akcji w doliczonym czasie gry Zekiego Celika padł pierwszy w tym spotkaniu. Turek wyłożył piłkę Tammy’emu Abrahamowi, który zwiódł przyjęciem defensora i pokonał Mike Maignana. Stadio Olimpico po prostu oszalało w tym momencie.

Jednak radość kibiców Romy nie nie trwało długo. W 97. minucie Rui Patricio musiał wyciągać piłkę z siatki po trafieniu Alexisa Saelemaekersa. Wydawało się, że już nic “Giallorossim” nie zagrozi, ale belgijski skrzydłowy odpłacił się zmarnowaną akcję pół godziny wcześniej. To była kosmiczna końcówka widowiska.

Milan obecnie zajmuje czwartą lokatę w ligowej tabeli, ale wyprzedza Romę tylko dzięki lepszemu bilansowi bramek. Rywalizacja o awans do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów zapowiada się niezwykle ciekawie.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia