Śliska strona Żabki. Franczyzobiorcy Żabki sami kupują swoje hot ...

12 lis 2024

Katarzyna Wiązowska2024-11-12 06:00redaktor Bankier.pl

publikacja2024-11-12 06:00

Zmuszanie do zamawiania zbyt dużej ilości towaru, zwiększony nacisk na generowanie zysków od czasu przygotowań do giełdowego debiutu i małe możliwości zarobku – to główne zarzuty stawiane Żabce przez jej franczyzobiorców. Według przedstawicieli sieci nie mają one pokrycia w rzeczywistości i nijak mają się do polityki firmy.

Żabka - Figure 1
Zdjęcia Bankier.pl
fot. Katarzyna Wiązowska / / Bankier.pl

– Żabka nie jest złą firmą. Tylko od pewnego czasu, mniej więcej od roku, może dwóch lat, zaczęła wyciskać z franczyzobiorców wszystko, co się da, celem podniesienia zysków – mówi Marcin (imię zmienione), franczyzobiorca Żabki ze Śląska, który zgłosił się do redakcji Bankier.pl – Wygląda na to, że było i jest wciąż to związane z wejściem na giełdę. Odkąd ruszyły przygotowania, zaczął się straszny nacisk na partnerów ds. sprzedaży i menadżerów, a oni naciskają na nas. Dobrze widać to po sprzedaży nowych produktów. Jeśli ktoś nie osiąga wymaganych limitów, to są codziennie rozmowy, telefony. Często wymagają od nas rzeczy dziwnych. Na przykład jak nie sprzedajemy hot-dogów, to każą nam to robić, nawet jeśli mamy je dla siebie nabijać na kasę. Im się wszystko musi w tabelkach zgadzać.

Jak opowiada franczyzobiorca, nikogo nie obchodzi, że jeśli dany sklep nie ma wysokich obrotów, to nie sprzeda tego, co zwierzchnicy nakażą zamówić.

– Przez to generują nam się straty rzędu 5-6 tys. zł miesięcznie – mówi franczyzobiorca. – To są ogromne worki niesprzedanego pieczywa, dań gotowych, parówek, które po prostu wyrzucamy, a co niektórzy rozdają ludziom bezdomnym. Tyle, że my za to płacimy, jak za wszystko, co nam firma przekazała. Trudno poradzić sobie z tym przerzucaniem strat na nas.

Więcej audytów dla pozbawienia premii?

Według naszego rozmówcy, w ostatnim czasie zwiększyła się liczba audytów, czyli wizyt przedstawicieli sieci, którzy sprawdzają jakość sklepu.

– Kiedyś taki audytor mówił po prostu, co należy poprawić. Teraz taka wizyta to szukanie na siłę błędów. To wynajdywanie potknięć na siłę, żeby pozbawić nas premii w wysokości nawet 2 tys. zł – opowiada właściciel sklepu. – Cały czas jest duża presja na wyniki. Nagle okazuje się, że w środku współpracy są zmieniane zasady i podejście do franczyzobiorcy, jest zastraszanie czy umawianie się na jakieś dziwne spotkania, żeby omówić współpracę. Wiele osób już sobie z tym nie radzi fizycznie i psychicznie – podkreśla.

Zarobki poniżej minimalnej pensji

Jak twierdzi Małgorzata (imię zmienione), która jako franczyzobiorca zarządza jedną z Żabek w woj. opolskim, bywają takie miesiące, kiedy przepracowanie 300, a nawet 350 godzin nie przekłada się nawet na minimalne wynagrodzenie.

– W porównaniu do tego, jak to wyglądało jeszcze dwa lata temu, to jak niebo i ziemia. Właśnie wtedy zaczęło się to stopniowo psuć. Żabka coraz bardziej naciskała na tzw. targety, czyli plany sprzedażowe, dodatkowo dokładając produktów, co powodowało straty – zauważa.

Według naszych rozmówców, franczyzobiorcy Żabki, by wyjść na swoje i zarobić więcej niż wynosi minimalne wynagrodzenie muszą mocno kombinować: nie wykazywać godzin pracy sklepu czy nie zatrudniać na umowę o pracę. Z kolei przepracowanie od 240 do 300 godzin miesięcznie skutkuje zarobkami na poziomie 2,5 – 3,5 tys. zł.

Jak informują nas franczyzobiorcy, sieć co miesiąc przelewa na ich konto ok. 25 tys. zł. Z tej kwoty już na starcie od 3,9 tys. do 4,5 tys. zł trzeba przeznaczyć na opłacenie samego podatku VAT. Następnie kolejne odejmowane kwoty:

ok. 2 – 2,5 tys. zł to składki odprowadzane do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, ok. 1 tys. zł uiszczane księgowej, dwóch pracowników na pełen etat to ponad 10 tys. zł.

– W moim przypadku trzeba doliczyć jeszcze jednego pracownika na jedną czwartą etatu za ok. 1,3 tys. zł. – podlicza właściciel sklepu. – Poza tym, również my jako franczyzobiorcy musimy pracować na pełen etat za kasą. Żabka ma tak skonstruowany system wynagrodzeń, który liczy nas jako kasjerów. Do tego dochodzą inne wydatki, choćby rolki kasowe, papier do drukarki, środki czystości – około 1 tys. zł., a także dopłacanie do strat towarowych. Co miesiąc odkładamy od 0,5 do 3 proc. obrotu na pokrycie braków towarowych, ale przy tak ogromnych stratach trzeba jeszcze dołożyć 1,5 – 2 tys. zł. Zatem brakuje nam co miesiąc około 5 tys. zł, aby dobrze zapłacić pracownikom, odprowadzić podatki i móc godnie i uczciwie żyć – dodaje.

Trudno legalnie zatrudniać pracowników?

Jak twierdzą nasi rozmówcy, najwięcej do własnej kieszeni można ugrać na umowach pracowniczych.

– Prawie wszyscy tak teraz robią, myśląc, że jeszcze kiedyś będzie lepiej. Choć póki co, nic na to nie wskazuje. Jeśli temat jest zgłaszany menadżerom lub partnerom, to jest spychany na dalszy plan, a jak jest jakiś większy konflikt, to sypią się wypowiedzenia. Firma może to zrobić z dnia na dzień z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia – mówi franczyzobiorca z woj. śląskiego. – W środku współpracy są zmieniane zasady i podejście do franczyzobiorcy. Jest zastraszanie czy umawianie się na jakieś dziwne spotkania, żeby omówić współpracę. – dodaje.

Żabka - Figure 2
Zdjęcia Bankier.pl
Na forach wymieniają doświadczenia

W podobnym tonie wypowiada się wielu innych franczyzobiorców Żabki na forach internetowych.

„Forma franczyzy może dawać przychody, lecz w tej firmie są tylko nakazy, obciążenia, rozkazy. Nie dba się o franczyzobiorcę, na którym spoczywa odpowiedzialność oraz całe koszta prowadzenia działalności gospodarczej. Partner, zamiast pomagać, panoszy się i dyktuje jak ma być prowadzony sklep, nie jest przecież właścicielem.”

„To nie jest dobry pomysł, ale jak już się zdecydujesz, to każdy jeden grosz odkładaj na potem, nie pchaj się w żadne leasingi, kredyty, nic nie kupuj, tylko pracuj dla żabki najlepiej po 17h/7”

„Brak ludzi do pracy, a wymagania jak na promie kosmicznym - ciągle coś nowego dokładają, zmieniają, a nie zapewniają odpowiednich pieniędzy, żeby godnie zapłacić ludziom. Stąd ciągła rotacja w Żabkach, bo za takie pensje nikt nie chce pracować.”

„Nie stać Cię, żeby płacić pracownikom stawkę na poziomie ich kompetencji. Zawsze pracujesz. Jeżeli zabraknie bananów, musisz biec i pożyczać od innych. Jeżeli ktoś się rozchoruje, to Ty zapłacisz karę, jeżeli nie otworzysz sklepu. Po godzinach przeglądasz kamery, robisz inwentaryzacje, sprawdzasz zalecenia i maile. Taki kierownik, pracownik i szef w jednym. Wszelkie koszty ponosisz Ty, wszelkie zyski ma sieć. Mogą zrezygnować z Ciebie następnego dnia i zastąpić Cię kimś innym bez konsekwencji. Choć nie zrobią tego gdy im się opłacasz”

Niektórzy sobie chwalą

Jednak na forach internetowych zdarzają się też pozytywne komentarze:

„Ja mam się dobrze i ogólnie podoba mi się bardzo. Mam Żabkę 5 miesięcy. Pięciu moich znajomych też prowadzi Żabki - jedni 2 lata inni 5 i 7. Też są zadowoleni”

 „Otworzyłem Żabkę w marcu, wstawiłem trzech studentów i jeszcze się nie zdarzyło żebym zszedł poniżej 10 tys. na rękę w każdym miesiącu. Trzeba tylko umieć liczyć i mieć to coś. Nie każdy niestety nadaje się do tego biznesu”

Żabka odpowiada na zarzuty

O komentarz do stawianych zarzutów poprosiliśmy przedstawicieli sieci Żabka.

Według przedstawicieli Żabki, zasady systemu rozliczeń komunikowane są franczyzobiorcom zarówno na etapie szkoleń poprzedzających prowadzenie sklepu, jak i już podczas samej współpracy.

„Przede wszystkim franczyzobiorcy mają dostęp do szczegółowych opisów każdego rozliczenia z siecią, w tym do całości dokumentacji finansowej dotyczącej naszej współpracy, w dedykowanej aplikacji, w czasie rzeczywistym i w dowolnym momencie. Działamy transparentnie, co oznacza, że każdy franczyzobiorca w przypadku jakichkolwiek wątpliwości dotyczących współpracy, w tym także systemu rozliczeń, może je wyjaśnić korzystając z zapewnionych przez Spółkę kanałów kontaktu”

Mierzą satysfakcję franczyzobiorców

Przedstawiciele sieci nie zgadzają się także z zarzutami, że w okresie przygotowującym firmę do przeprowadzenia pierwszej oferty publicznej akcji dokonywali modyfikacji systemu rozliczeń z franczyzobiorcami, które mogłyby skutkować pogorszeniem ich sytuacji finansowej.

„Podkreślamy, że proces IPO jest transparentny i ściśle regulowany, a wszystkie istotne informacje nt. działalności Grupy, w tym dotyczące współpracy z franczyzobiorcami, zostały zawarte w prospekcie opublikowanym na naszej stronie internetowej”.

Zaznaczają również, że mierzą satysfakcję swoich franczyzobiorców za pomocą wskaźnika NPS, który w latach 2018-2023 wzrósł.

Franczyzobiorca otrzymuje wytyczne, ale decyzje podejmuje sam?

Przedstawiciele Żabki odnieśli się także do zarzutów związanych z rosnącymi celami sprzedażowymi do wypracowania oraz konieczności sprzedaży określonego asortymentu.

„Dopasowujemy asortyment do otoczenia i potrzeb klientów, różnicując ofertę ze względu na lokalizację, typ placówki oraz jej powierzchnię. (…) Franczyzobiorca wprawdzie otrzymuje wytyczne franczyzowe, jednak w ich obrębie to on podejmuje decyzję o ilości zamawianego towaru. Franczyzobiorcy korzystają z dedykowanej aplikacji internetowej Cyberstore, otrzymując rekomendacje dla zamówień, uwzględniających potencjał sprzedaży konkretnego sklepu w konkretnym okresie.”

Jest reklama, musi być towar

Według przedstawicieli Żabki minimalne progi zamówienia dla wybranych kluczowych dla sieci akcji promocyjnych są ustalane z myślą o dostępności towaru dla klientów tak, aby w każdym sklepie w Polsce towar był dostępny dla tych, którzy są adresatami ogólnopolskiej komunikacji marketingowej.

„Kluczowe akcje promocyjne są związane z działaniami marketingowymi obejmującymi wszystkie sklepy w sieci, co znacząco wpływa na zwiększenie obrotów u wszystkich franczyzobiorców. Aby utrzymać standard oferty dla klientów, audytorzy weryfikują minimalne dostępności produktów, które ustalane są na możliwie najniższym poziomie. Dla przykładu, dla produktów z kategorii szybkie przekąski i dania gotowe minimum wynosi tylko 2 szt., a dla kanapek tylko 1 szt. Każdy franczyzobiorca ma również możliwość wystąpienia z wnioskiem o zmianę cyklu dostawy danej kategorii produktowej, chłodni, bądź mroźni dla swojego sklepu. Decyzje dotyczące zamawianych towarów podejmuje franczyzobiorca, mając w tym procesie wsparcie Partnerów ds. Sprzedaży, którzy doradzają mu w jak najlepszym dopasowaniu towarów do potrzeb i oczekiwań klientów. W przypadku towarów, które są dostarczane poza regularnymi zamówieniami, np. objętych i komunikowanych ogólnopolskimi akcjami promocyjnymi, wszystkie takie niesprzedane produkty są wycofywane przez nas ze sprzedaży i tym samym nie generują po stronie przedsiębiorcy żadnych dodatkowych kosztów. Franczyzobiorcy są na bieżąco informowani o zasadach dokonania zwrotu takich towarów.”

Od strat można się ubezpieczyć

Żabka okresowo oferuje też swoim franczyzobiorcom programy refundacyjne, w ramach których partycypuje finansowo w ewentualnych stratach towarowych.

„Nawet w momencie ewentualnego rozwiązywania umowy z franczyzobiorcą stosujemy mechanizmy, które chronią go przed nadmiernymi stratami. W 2021 roku wprowadziliśmy także unikatowe rozwiązanie: „Polisę na Biznes” – grupowe ubezpieczenie dla franczyzobiorców Żabki, zapewniające dodatkowe bezpieczeństwo finansowe.”

Znacznie wyższe dochody?

Przedstawiciele Żabki odnieśli się także do wysokości dochodu uzyskiwanego przez franczyzobiorcę, który według nich jest zależny od wielu zmiennych i wynika z różnicy pomiędzy sumą osiągniętych przychodów pomniejszonych o koszty ich uzyskania, takich jak np. wynagrodzenia dla pracowników czy inne koszty prowadzenia działalności.

„Mówiąc o zarobkach franczyzobiorców, powinniśmy zatem mówić o wypracowanym zysku z prowadzonej działalności gospodarczej. W okresie od stycznia do lipca 2024 r. ponad 86 proc. franczyzobiorców naszej sieci osiągnęło miesięczny przychód w wysokości co najmniej 27 tys. zł, a w Warszawie ponad 88 proc. franczyzobiorców osiągnęło w tym okresie przychód 30 tys. zł lub więcej.”

Szansa na dodatkowe bonusy

Według przedstawicieli sieci, franczyzobiorcy mają możliwość osiągania przychodu z różnych źródeł m.in. poprzez korzystnie określane marże maksymalne, czy wprowadzenie we własnym zakresie tzw. produktów regionalnych.

„Sam franczyzobiorca ma także możliwość generowania dodatkowego przychodu poprzez intensyfikację sprzedaży oraz utrzymywanie wysokiej jakości obsługi sklepu i klienta, które nagradzane są przez sieć bonusami – dodatkowymi korzyściami we wzajemnych rozliczeniach. Jako franczyzodawca doceniamy także staż współpracy franczyzowej oraz partycypujemy w stratach na produktach poszczególnych kategorii, udzielając dodatkowych rabatów” – dodają.

Źródło:

Czytaj dalej
Podobne wiadomości