„Rzecz w tym”: Część Konfederacji zaczyna współpracę z AfD. Też ...
Konfederacja postanowiła dać AfD nową nadzieję. I to całkiem dosłownie, bo trzech europosłów z partii Nowa Nadzieja dołączy do AfD, pozwalając Niemcom stworzyć własną frakcję w Parlamencie Europejskim. Tymczasem Anna Bryłka, europosłanka Ruchu Narodowego uważa, że współpraca z Alternatywą dla Niemiec jest „sprzeczna z interesami Polski”. Która część Konfederacji ma rację?
Dlaczego AfD potrzebowała europosłów KonfederacjiW poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego AfD była we frakcji Tożsamość i Demokracja – z włoską Ligą Północną Matteo Saliviniego i francuskim Zjednoczeniem Narodowym Marine Le Pen. Ale została z tej frakcji wyrzucona. Czarę goryczy przelała wypowiedź Maximiliana Kraha, który bronił członków nazistowskiej elitarnej jednostki SS, odpowiedzialnej za największe zbrodnie II wojny światowej.
I teraz w nowej kadencji jedyną szansą dla AfD na zaistnienie w europarlamencie jest założenie własnej frakcji. Do tego potrzeba jednak określonej liczby posłów z określonej liczby krajów. I tu, naprzeciw wychodzi Stanisław Tyszka, dawniej prawa ręka Pawła Kukiza, a dziś Sławomira Mentzena, który za stanowisko dla siebie wiceprzewodniczącego nowej frakcji, po długich negocjacjach doprowadza do sojuszu między Nową Nadzieją a AfD. I powstaje frakcja Europa Suwerennych Narodów.
Czy program AfD rzeczywiście jest sprzeczny z interesami Polski?Czego tak bała się Marine Le Pen, a czego – i dlaczego – nie boi się Sławomir Mentzen? – Marine Le Pen chce być postrzegana jako normalna polityczka, chce by jej partia była mainstreamem – odpowiada Jerzy Haszczyński. – AfD jest za odbudową Nord Streamu i ponownym go uruchomieniem. Krótko mówiąc: chce powrotu do współpracy z Rosją – dodaje szef działu zagranicznego „Rzeczpospolitej”.