Andrzej Duda w Chinach. "Czy można było więcej załatwić? Sądzę ...

25 cze 2024

Ekipie pana prezydenta mógłbym zarzucić, że takie wizyty powinny być dużo głębiej przemyślane i wynikać z realnej potrzeby. Chodzi o to, żeby pojechać do Pekinu w konkretnym momencie, aby załatwić bardzo konkretne rzeczy. W wypadku tej wizyty nie mam wrażenia, że została poprzedzona głębokim namysłem – mówi o wizycie polskiego prezydenta w Chinach sinolog Marcin Jacoby. Podkreśla, że Pekinowi bardzo zależy na pielęgnowaniu dobrych relacji z Andrzejem Dudą i mają w tym konkretny cel.

Andrzej Duda - Figure 1
Zdjęcia Newsweek Polska
Newsweek: Jak ocenia pan dotychczasowy przebieg wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach? Mamy przełom we wzajemnych relacjach czy prezydenta RP, który pojechał do Pekinu sprzedawać kurczaki?

Marcin Jacoby*: Mamy prezydenta, który prowadzi dialog z bardzo ważnym państwem, jakim są Chiny. To jest dobre, bo Polska jest drugiej, trzeciej rangi państwem europejskim. I mamy głowę państwa, której wydaje się, że może wpłynąć na politykę chińską względem Rosji i Białorusi, co moim zdaniem jest absolutnie niemożliwe. Mamy wreszcie prezydenta, który reprezentuje w Chinach jakieś ograniczone interesy szeroko pojętego polskiego biznesu, włączam w to oczywiście sektor rolno-spożywczy i może jest w stanie troszeczkę temu biznesowi pomóc, w ograniczonym wymiarze. Rodzi się pytanie, czy żeby takie rzeczy załatwić musimy wysyłać do Pekinu aż prezydenta?

Newsletter

Najlepsze teksty z Newsweeka

Trzy razy w tygodniu na Twojej skrzynce

Podając adres email wyrażasz zgodę na otrzymywanie newslettera na ten adres. Newsletter może zawierać treści marketingowe.

Dowiedz się więcej.

Udzieloną zgodę możesz wycofać w każdej chwili.

Administratorem danych osobowych podanych przy zapisaniu się na newsletter jest jest Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-672), ul. Domaniewska 49.

Więcej w regulaminie serwisu Newsweek.pl (tutaj)

Czytaj dalej
Podobne wiadomości