Artur Bartkiewicz: Andrzej Duda i Donald Tusk udowodnili na ...

15 sie 2024

„Jesteśmy wszyscy patriotami, o różnych poglądach, z różnych stron przyszliśmy. Ale wszyscy jesteśmy tutaj razem, bo wszyscy kochamy Polskę” – mówił przed defiladą wojskową w Warszawie premier Donald Tusk. I tylko szkoda, że trzeba czekać na rocznicę Cudu nad Wisłą, by w polskiej debacie publicznej padały takie słowa. Co więcej – w podobnym duchu wypowiadał się i prezydent Andrzej Duda, który może uchybił nieco premierowi, wymieniając go w podziękowaniach po wicepremierze Władysławie Kosiniaku-Kamyszu, do którego jest mu ewidentnie politycznie bliżej, ale więcej uszczypliwości tego dnia nie było. I dobrze, bo bezpieczeństwo Polski, zwłaszcza gdy żyje się „w czasach wojny”, jak powiedział Donald Tusk, jest tematem, w którym wszyscy powinniśmy mówić jednym głosem.

15 sierpnia pokazał, że w polskiej polityce podział na „my” i „oni” jest pozorny, jeśli chodzi o rację stanu

A przecież nie zawsze tak było – jeszcze rok temu Andrzej Duda przy okazji święta mówił, że tak naprawdę poprzednie ekipy rządzące rozbrajały Polskę i dopiero rządy Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego zaczęły dbać o nasze bezpieczeństwo. Na szczęście rok później żadne takie słowa nie padły.

Czytaj więcej

Andrzej Duda

Andrzej Duda: Tylko odradzająca się Polska zdołała pokonać Armię Czerwoną

To była armia w której byli wszyscy, armia milionowa, w której oprócz doświadczonych żołnierzy była także młodość, czasem zupełne dzieciaki - mówił wspominając Cud nad Wisłą prezydent Andrzej Duda przed defiladą wojskową w Warszawie, zorganizowaną z okazji przypadającego 15 sierpnia Święta Wojska Polskiego.

Nie było też – a zdarzały się przecież w przeszłości – żadnych uszczypliwości na temat tego, kto dba o bezpieczeństwo wschodniej granicy Polski naprawdę, a kto tylko na niby. Nie było licytowania się na patriotyzm prawdziwy i pozorny. Nie było stopniowania miłości do Polski czy samej polskości. Czyli nasi rządzący są świadomi tego, że podział na „my” i „oni” na poziomie racji stanu jest podziałem jedynie pozornym. I to bardzo dobra wiadomość: bo czasy, w których przyszło nam żyć, są bardzo trudne, a mogą być jeszcze trudniejsze. A jeśli z polskiej historii należy wyciągać jakieś wnioski na dziś, to najważniejszy brzmi: jeśli wobec zagrożenia zewnętrznego jesteśmy podzieleni wewnętrznie, jesteśmy skazani na klęskę.

Czytaj więcej

Donald Tusk przed defiladą w Warszawie
Czytaj dalej
Podobne wiadomości