Spór o reparacje od Niemiec. Andrzej Duda: Nie zgadzam się

3 lip 2024
Premier Donald Tusk zasugerował podczas wczorajszej wspólnej konferencji z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, że odpuszcza sprawę niemieckich reparacji. Prezydent Andrzej Duda ma inne zdanie.

Na konferencji prasowej po wczorajszych polsko-niemieckich konsultacjach międzyrządowych szefowie rządów Polski i Niemiec zostali zapytani o kwestię reparacji wojennych, których domagał się od Berlina rząd PiS.

Andrzej Duda - Figure 1
Zdjęcia EURACTIV Poland

– Wiadomo, jakie jest stanowisko Niemiec w tej sprawie, ale to nie zmienia tego, że chcemy zadbać o to, jak możemy poprawić sytuację – oznajmił kanclerz Niemiec Olaf Scholz.

– Proponujemy działania, to są nasze inicjatywy. Na przykład wsparcie osób starszych, ocalałych jest dla nas bardzo ważne i w tej dziedzinie będziemy działać – dodał. 

– My, Niemcy, podczas II wojny światowej przysporzyliśmy Polsce niezmierzonych cierpień. Jesteśmy świadomi swojej winy i odpowiedzialności za miliony ofiar niemieckiej okupacji – zapewnił Scholz.

Dlatego Niemcy będą starały się realizować wsparcie na rzecz osób ocalałych z okupacji, oznajmił.

Poinformował, że „w tym celu gabinet federalny podjął decyzję o utworzeniu w Berlinie miejsca upamiętnienia polskich ofiar II WŚ i nazistowskiej okupacji”. 

„Dom Polsko-Niemiecki”, którego powstanie planuje niemiecki rząd, ma być „widocznym znakiem przeciwko zapomnieniu oraz przestrogą na przyszłość”, stwierdził kanclerz.

Tusk: Nie jestem rozczarowany

Zapytany, czy jest rozczarowany, że nie udało się uzyskać reparacji od Niemiec za szkody wyrządzone w czasie wojny, premier Donald Tusk odpowiedział, że nie jest w żadnym stopniu rozczarowany „propozycją i dobrym gestem ze strony kanclerza Niemiec i niemieckiego rządu”.

Andrzej Duda - Figure 2
Zdjęcia EURACTIV Poland

Jego zdaniem „nie ma takich gestów, które by usatysfakcjonowały Polaków i takiej sumy pieniędzy, która by zrównoważyła to, co się stało w trakcie II wojny światowej”.

– W sensie prawnym problem reparacji został opisany w decyzjach i traktatach rządowych, ale można różne konsekwencje i wnioski wyciągać z tego, co tak naprawdę to oznacza – podkreślił Tusk.

– Dla mnie jest ważne, że dzisiaj usłyszałem słowa i deklaracje, które potwierdzają powszechne przekonanie w Polsce, że wymuszone historią zrzeczenie się reparacji nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec – powiedział.

Wyraził zadowolenie z zapowiedzianych przez kanclerza inicjatyw, które określił jako „krok w dobrą stronę”.

– Ta intencja rządu niemieckiego i kanclerza, nie jest w zamian za coś, ona wynika z dość oczywistej potrzeby o charakterze też etycznym, ale też politycznym i to jest potrzeba raczej strony niemieckiej – stwierdził.

Dodał, że „to w żaden sposób nie zastępuje tego, co Polska straciła z winy Niemiec”. 

– To bardzo dobrze może służyć temu ponownemu otwarciu relacji polsko-niemieckich, bo dobre gesty są w polityce też bardzo ważne. Czy to coś otwiera? Zobaczymy. To niczego nie zamyka, to z całą pewnością – zaznaczył.

Andrzej Duda - Figure 3
Zdjęcia EURACTIV Poland

Tusk „ograny koncertowo”

Słowa Tuska wywołały burzę w internecie. Szczególnie oburzeni byli posłowie PiS.

Zbigniew Bogucki określił propozycję Scholza jako „bezczelność”. Zwrócił uwagę, że niewiele osób ocalałych z okupacji wciąż żyje.

– A po wtóre zadośćuczynienie i odszkodowanie to obowiązek Niemiec, którego nigdy w odpowiednim wymiarze nie zrealizowały wobec Polski i obywateli polskich, a nie ich dobra wola – dodał w poście w serwisie X.

– Tusk znowu został ograny koncertowo, no chyba że sam w tej grze reprezentuje interesy inne niż polskie – ocenił.

„Polska i Polacy ponieśli proporcjonalnie największe straty w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w latach 1939–1945. Jednorazowe, stosunkowo małe gesty finansowe nie zamykają sprawy reparacji i odszkodowań, ale dopiero ją otwierają”, stwierdził z kolei w wydanym oświadczeniu Arkadiusz Mularczyk.

Duda: Nie podzielam takiego stanowiska

O słowa Tuska zapytano również prezydenta Andrzeja Dudę po jego spotkaniu z przywódcą Albanii Bajramem Begajem.

– Ja nie podzielam stanowiska o tym, że jakiekolwiek polskie władze w sposób skuteczny zrzekły się prawa i roszczeń do zadośćuczynienia nam za krzywdy, które stały się udziałem Polaków, polskiego narodu i naszego państwa, naszych ziem w okresie II wojny światowej – stwierdził prezydent.

– Nie uważam, żeby jakakolwiek rezygnacja czy zrzeczenie się z oczekiwań, roszczeń, było dokonane prawnie skutecznie, więc jeżeli pan premier zgadza się z niemieckim stanowiskiem, że doszło do jakiegoś zrzeczenia, to powiem tak: ja się nie zgadzam – ocenił.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości