Angela Merkel o Putinie: "Było iluzją, że zaakceptuje rozwój wydarzeń"
Agencja Reutera cytuje fragmenty z książki „Wolność: Wspomnienia 1954-2021”, opublikowane przedpremierowo w tygodniku „Die Zeit”.
Prezydent Rosji Władimir PutinO prezydencie Rosji Władimirze Putinie Merkel powiedziała, że to „ktoś, kto zawsze był czujny, by uniknąć złego traktowania i zawsze gotowy do gier o władzę i nakazywania innym, by czekali na niego. Można to uznać za dziecinne, naganne. Można by na to pokręcić głową. Ale to nie sprawiło, że Rosja zniknęła z mapy”.
Dodała, że Putin „nie był zainteresowany budowaniem struktur demokratycznych ani dobrobytu dla dobrze funkcjonującej gospodarki w swoim kraju lub gdzie indziej”.
„Raczej chciał przeciwdziałać faktowi, że Stany Zjednoczone wyszły zwycięsko z zimnej wojny. Chciał, aby Rosja pozostała niezastąpionym biegunem w wielobiegunowym świecie po zakończeniu zimnej wojny. Aby to osiągnąć, wykorzystał przede wszystkim swoje doświadczenie w służbach bezpieczeństwa”, podkreśliła Merkel.
Na szczycie w Bukareszcie w 2008 r. przywódcy państw NATO zadeklarowali, że Ukraina i Gruzja w przyszłości przystąpią do Sojuszu. Nie podano jednak wskazówek dotyczących daty. Tymczasem Ukraina od lat domaga się od NATO przedstawienia Planu Działań na rzecz Członkostwa (MAP).
„Uważałam, że to iluzja, aby zakładać, że MAP zapewni Ukrainie i Gruzji ochronę przed agresją (Władimira – red.) Putina. Nie można zakładać, że MAP będzie miał aż taki efekt odstraszający, że Putin zaakceptuje rozwój wydarzeń, nie robiąc nic”, wskazała Merkel.
Odniosła się też do możliwości włączenia się przez NATO w wojnę po stronie Ukrainy poprzez wysłanie tam swoich wojsk.
„Czy można sobie wyobrazić, że państwa członkowskie NATO odpowiedziałyby militarnie (…) i interweniowały? Czy można sobie wyobrazić, że ja, jako kanclerz federalny, zwróciłabym się do niemieckiego Bundestagu o taki mandat również dla naszej Bundeswehry i otrzymałabym większość głosów za?”
„W innym kontekście, którego już nie pamiętam, (Putin – red.) powiedział mi później: «Nie będziesz kanclerzem na zawsze. A potem (Ukraina – red.) zostanie członkiem NATO. I chcę temu zapobiec». I pomyślałam: «Ty też nie będziesz prezydentem na zawsze. Niemniej jednak moje obawy o przyszłe napięcia z Rosją w Bukareszcie nie zmalały»”, przyznaje Merkel.
Zdaniem byłej kanclerz Niemiec Donald Trump „Widział wszystko z perspektywy dewelopera, którym był przed wejściem do polityki. Każdą działkę można było sprzedać tylko raz, a jeśli on jej nie dostał, to ktoś inny ją dostanie. Tak właśnie widział świat”, wskazała Merkel.
„Przez lata liczne niemieckie samochody na ulicach Nowego Jorku były dla niego solą w oku. To, że Amerykanie je kupowali, mogło, jego zdaniem, wynikać jedynie z dumpingowych cen i domniemanej manipulacji kursem wymiany euro na dolara”, dodała.
Napisała, że Trump nie podał jej ręki w trakcie fotografowania na spotkaniu w Białym Domu w 2017 r., nawet po tym, jak szepnęła mu, że powinni to zrobić. „Jak tylko to powiedziałam, w duchu pokręciłam głową. Jak mogłam zapomnieć, że Trump dokładnie wiedział, jaki efekt chce osiągnąć”, wyrzucała sobie.
Dodała, że Trump „był najwyraźniej bardzo zafascynowany rosyjskim prezydentem”. Przyznała, iż „w kolejnych latach miałam wrażenie, że politycy o autokratycznych i dyktatorskich cechach go urzekali”.
„Rozmawialiśmy na dwóch różnych poziomach. Trump na poziomie emocjonalnym, ja na poziomie faktycznym. Dla niego wszystkie kraje konkurowały ze sobą, a sukces jednego był porażką drugiego. Nie wierzył, że współpraca może zwiększyć dobrobyt wszystkich”, zaznaczyła była niemiecka kanclerz.
„Życie w NRD było ciągłym życiem na krawędzi. Nawet jeśli dzień zaczynał się beztrosko, wszystko mogło się zmienić w ciągu kilku sekund, jeśli przekroczyło się granice polityczne (…). Państwo nie znało litości. Dowiedzenie się, gdzie dokładnie leżą te granice, było prawdziwą sztuką życia. Mój nieco pojednawczy charakter i pragmatyczne podejście mi pomogły”, wskazała Angela Merkel.
Opisała też swoją postawę wobec komunistycznych władz – „mimo wszystko to państwo nie zdołało pozbawić mnie czegoś, co pozwalało mi żyć, czuć i odczuwać: pewnego stopnia beztroski”.