Arka Gdynia się zacięła, ale... Wojciech Łobodziński: Patrzymy ...
- Szczególnie na początku bardzo dobrze graliśmy, mieliśmy sytuacje, a później coś się zacięło. Na pewno nie ustrzegliśmy się błędów w tej decydującej sytuacji. Jakiś zalążek czegoś jest. Patrzymy optymistycznie na przyszłość, mimo tej porażki - tak m.in. mówił Wojciech Łobodziński po przegranej Arki Gdynia podczas I-ligowej inauguracji ze Stalą w Rzeszowie 0:1. Tym razem szkoleniowiec wykorzystał pełny limit pięciu zmian, ale - jak sam przyznał - niewiele one przyniosły, a jego drużyna może być zadowolona tylko z pierwszych 30 minut gry.
Stal Rzeszów - Arka Gdynia 1:0. Przeczytaj relację oraz wystaw oceny piłkarzom i trenerowi
Arka Gdynia w poprzednim sezonie to właśnie w Rzeszowie nad Stalą (3:2) odniosła pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach, a była to 4. kolejka. Wówczas ruszyła z 14. miejsca w tabeli. Tym razem na tym stadionie przegrała na inaugurację 0:1 i plasuje się na... 14. miejscu, które jeszcze dzieli z dwoma innymi zespołami.
- Smutna inauguracja w naszych wykonaniu. Powiedziałbym, że był to typowy mecz na remis. Po 1. kolejce nikt jeszcze nie awansował, ani nie spadł, ani wniosków po pierwszym meczu nie można jakiś wyciągnąć, ale jakiś początek, zalążek czegoś jest i można o czymś myśleć. Patrzymy optymistycznie na przyszłość, mimo tej porażki. Ten zespół miał dużo zmian w przerwie między rozgrywkami. Liczę że to zaskoczy - mówił na pomeczowej konferencji Wojciech Łobodziński.
Innego zdania był Adam Marciniak, w przeszłości m.in. kapitan Arki Gdynia, a obecnie ekspert I-ligowy Telewizji Publicznej.
- To duża sensacja. Brałem jako pewnik, że od pierwszej kolejki Arka będzie chciała zmazać plamę po poprzednim sezonie. Jednak im "dalej w las", tym Stal była coraz lepsza - zauważył Marcin przed kamerami TVP Sport. Stal Rzeszów - Arka Gdynia. Dawid Gojny: Raz na 100 lat. Otrzepać się i walczyć
Co zatem takiego spodobało się szkoleniowcowi w postawie Arki w Rzeszowie?
- Bardzo łatwo i szybko kreowaliśmy sobie sytuacje w pierwszej połowie. Mieliśmy niezłą intensywność i naprawdę graliśmy niezłe te 30 minut. Można było ten mecz inaczej poprowadzić - wskazał szkoleniowiec.
Tym razem szkoleniowiec nie naraził się, jak to w poprzednim sezonie bywało, w tym także w decydującym meczu barażowych, że nie wykorzystywał limitu zmian. W trakcie gry na boisku zameldowało się pięciu rezerwowych. Łącznie aż czterech zawodników zadebiutowało: Szymon Sobczak i Joao Oliveira (w pierwszy składzie) oraz Hide Vitalucci i Adam Ratajczyk (wchodząc z ławki).
Jak się wydaje Stal została zaskoczona ustawieniem Arki 1-4-4-2, a także inną niż w poprzednim sezonie jakością w ataku i na skrzydłach. Jednak Marek Zub w drugiej połowie i na to znalazł odpowiednio taktykę, a gdynianie już nie zdołali wykrzesać innych atutów.
Przemysław Stolc: Oferty były, ale zostaje w Arce Gdynia i walczę o awans
- Stal mocno zagęściła środek pola i grała na kontry, co robiła bardzo dobrze. Zniwelowała te nasze atuty: gra skrzydłami, napastników i trochę nam brakło pomysłu. Na pewno nie ustrzegliśmy się błędów w tej decydującej sytuacji. Już przed meczem przestrzegałem zespół przed bardzo dobrą organizacją gry Stali. Naprawdę to zespół, który napsuje dużo krwi wielu zespołom w tej lidze - przyznał szkoleniowiec żółto-niebieskich.Nie można powiedzieć, że Arka w 1. kolejce rzuciła pełny potencjał kadrowy, który zgromadziła na sezon 2024/25. Brakowało rekonwalescenta Martina Dobrotki, by o Januszu Golu, którego czeka jeszcze wiele tygodni rehabilitacji, nie wspominać.
Kike Hermoso i Michał Rzuchowski, którzy dołączyli do drużyny na zgrupowaniu w Danii, zaległości w treningach jeszcze nie nadrobili, skoro nie zmieścili się w "20". Natomiast inni zawodnicy pozyskani latem: Kamil Jakubczyk i Damian Węglarz obejrzeli mecz z ławki rezerwowych.
- Później zabrakło troszkę intensywności, dlatego te zmiany, chociaż też niewiele nam przyniosły. Zmiany musiały spowodować również zmianę ustawienia, co nie pozwoliło nam na wykreowanie zbyt wielu sytuacji, chociaż dwie stuprocentowe sobie i tak stworzyliśmy - ocenił Wojciech Łobodziński. Arka Gdynia zaprezentowała się na "Górce" zaprezentowano skład oraz koszulki na sezon 2024/25
Głos z szatni był bardzo podobny do tego trenerskiego.
- Myślę, że początek był dobry w naszym wykonaniu. Stworzyliśmy dwie groźne sytuacje. Później Stal przejęła inicjatywę, więcej miała z piłki. Niestety, ta gra dwoma napastnikami nie zadziałała tak jak powinna. Wydaje się, że jeszcze więcej czasu potrzebujemy na zgranie. Cała drużyna jest do poprawy. W drugiej połowie nic nie zapowiadało, że Stal strzeli bramkę. Niestety, kontra, niezły strzał po ziemi i piłka wpadła do siatki. Później staraliśmy się gonić dość chaotycznie. Nic z tego nie wyszło. Bardzo jest nam przykro, że wyjeżdżamy bez punktu z Rzeszowa. To pierwsza kolejka, trzeba wyciągnąć wnioski i podnieść się na mecz u siebie z ŁKS - tak m.in. mówił Dawid Gojny przed telewizyjnymi kamerami.
Arka Gdynia
XREMIS
ŁKS Łódź
Zyskaj +1 pkt, ale możesz też stracić -3 pkt
Zaznaczenie tej opcji podczas typowania skutkuje tym, że w przypadku trafienia rozstrzygnięcia zostanie przyznany dodatkowy 1 punkt, jednakże jeśli nie uda się poprawnie wytypować takiego spotkania zostaną odjęte aż 3 punkty.
Korzystanie z tej opcji jest nieobowiązkowe i jest dodatkowym elementem strategii pozwalającym na uzyskanie dodatkowych punktów. Sugerujemy z niej korzystać tylko w przypadku gdy jesteśmy pewni proponowanego rozstrzygnięcia, w przeciwnym wypadku możemy być narażeni na straty punktowe.