Sygnalista Giertycha o tym, jak został "prezesem faksowym" Ziobry ...

25 lip 2024
Arkadiusz Cichocki

Zamieszany w aferę hejterską sędzia Arkadiusz Cichocki, były prezes Sądu Okręgowego w Gliwicach, to kolejny sygnalista Romana Giertycha w sprawie rozliczeń rządów PiS. Cichocki opowiedział o tym, jak został "prezesem faksowym" Zbigniewa Ziobry. - Było to czytelne: "Albo będziesz pracować z nami, będziesz prezesem faksowym, a wtedy my nie będziemy blokować twojej kariery, albo pożegnaj się z jakąkolwiek formą kariery" - relacjonował Arkadiusz Cichocki.

W czwartek 25 lipca odbyło się posiedzenie kierowanego przez posła Romana Giertycha zespołu do spraw rozliczeń PiS. Głównym świadkiem, nazwanym przez przewodniczącego "kolejnym sygnalistą", stał się sędzia Arkadiusz Cichocki. W trakcie obrad poruszano między innymi wątek Tomasza Szmydta, który był kolegą Cichockiego, obaj działali także w hejterskiej grupie "Kasta". Pojawiła się również kwestia tworzenia neo-KRS oraz tego, w jaki sposób sędzia został "prezesem faksowym" w gliwickim Sądzie Okręgowym. 

Zobacz wideo Myrcha miażdży Suwerenną Polskę: W sprawie Romanowskiego większej hipokryzji nie widziałem

Arkadiusz Cichocki był "prezesem faksowym" Zbigniewa Ziobry

- Byłem świadkiem, jak tworzono Krajową Radę Sądownictwa. Nie tylko świadkiem, ale i potencjalnym uczestnikiem. Jako że złożono mi propozycję, żebym był członkiem Krajowej Rady Sądownictwa - tłumaczył Cichocki. - Ja wówczas odmówiłem, natomiast propozycję złożył mi wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak - dodał. Sędzia wyjaśnił również, że chociaż formalnie wyboru członków do neo-KRS miał dokonywać Sejm, "to z faktycznego punktu widzenia, z mojej wiedzy wynika, że centrum decyzyjne było w budynku Ministerstwa Sprawiedliwości".

W dalszej części wypowiedzi Cichocki opowiedział o przyjęciu propozycji, aby zostać tzw. prezesem faksowym. W 2017 roku ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro za pośrednictwem wiadomości faks odwołał kierownictwo 11 śląskich sądów i w ten sam sposób powołał nowych prezesów.  Arkadiusz Cichocki został prezesem Sądu Okręgowego w Gliwicach.

Wszystko działo się bez konsultacji ze środowiskiem sędziowskim. Według Cichockiego podstawą prawną był przepis, zgodnie z którym każdego prezesa sądu powszechnego w Polsce, sądu rejonowego, okręgowego czy apelacyjnego, mógł odwołać minister sprawiedliwości. Przepis ten obowiązywał jednak przez sześć miesięcy. 

Sprawa sędziego Arkadiusza Cichockiego. "Wiedziałem, że nie należy odmawiać"

- 5 listopada otrzymałem telefon, że chce ze mną porozmawiać Łukasz Piebiak. 6 listopada rozmawiał ze mną, zaproponował mi funkcję prezesa. Na moje stwierdzenie, że ubiegam się o delegację do sądu apelacyjnego, wolałbym pracować tam, uzyskałem odpowiedź, że o delegacjach to decyduje on. Było to czytelne. Jeśli nie chcę zaprzepaścić jakichkolwiek swoich szans na to, żeby pracować w tym sądzie w oparciu o tę informację i o inne, które docierały do mnie już wcześniej: "Albo będziesz pracować z nami, będziesz prezesem faksowym, a wtedy my nie będziemy blokować twojej kariery, albo pożegnaj się z jakąkolwiek formą kariery" - relacjonował podczas posiedzenia zespołu Arkadiusz Cichocki.

- Przyjąłem tę propozycję i zostałem prezesem faksowym, natomiast wiedziałem, że nie należy odmawiać - tłumaczył sędzia. Dodał, że kiedy proponowano mu członkostwo w Krajowej Radzie Sądownictwa, poczuwał się do konieczności, żeby ostrożnie o tym mówić. - Po prostu za dużo obowiązków, za trudna sytuacja. Mieszkam daleko, trudno mi to pogodzić z obowiązkami moimi życiowymi, obowiązkami zawodowymi - wymieniał argumenty, jakie, jak twierdzi, miał podawać, aby nie dopuścić do przyjęcia propozycji.

- Ostatecznie od tego odstąpiono, ale dla mnie argumentem koronnym było to, że zbliżał się koniec terminu zgłaszania kandydatów. Żeby zgłosić kandydata, należało zebrać poparcie. Poparcia mogło udzielić 25 sędziów. Nie miałem takiego poparcia i nie miałem na nie żadnych szans. Prezes faksowy nie jest lubiany, nie był lubiany w swoim sądzie i na żadne poparcie nie mógłby liczyć - opisywał. Więcej na temat przeszłości Arkadiusza Cichockiego przeczytasz w artykule: Arkadiusz Cichocki był zamieszany w aferę hejterską. Kim jest kolejny sygnalista Romana Giertycha?

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia