Cztery gole w meczu Arsenal - Liverpool. Kibice wściekli na Kiwiora
To był mecz godny hitów Premier League. W spotkaniu 9. kolejki Arsenal zremisował z Liverpoolem 2:2. Goście dwukrotnie przegrywali i dwukrotnie odrabiali straty. W spotkaniu wystąpił Jakub Kiwior. Reprezentant Polski pojawił się na murawie w drugiej połowie. Zastąpił kontuzjowanego Gabriela Magalhaesa. Kibice - niestety - nie byli zadowoleni z jego postawy.
Spotkanie Arsenalu z Liverpoolem śmiało można było reklamować jako hit 9. kolejki Premier League. Oba zespoły walczą o mistrzostwo Anglii i na Emirates Stadium mierzyły się w starciu o wysokiej stawce. Gospodarze chcieli podnieść się po ubiegłotygodniowej porażce z Bournemouth. Mikel Arteta nie mógł skorzystać z zawieszonego za czerwoną kartkę Williama Saliby, a do końca nie było wiadomo czy zagrać będzie mógł Bukayo Saka. Liverpool do Londynu przyjechał po serii ośmiu wygranych z rzędu. Ostatnim zespołem, który znalazł sposób na drużynę Arne Slota było Nottingham Forest (14.09).
Zobacz wideo Robert Lewandowski królem El Clasico! Te słowa zapamiętam do końca życia
Początek spotkania zwiastował olbrzymie emocje. W 9. minucie Arsenal objął prowadzenie. Długie zagranie w kierunku Saki posłał Ben White. Skrzydłowy gospodarzy ograł obrońcę i silnym strzałem z lewej nogi pokonał Kellehera. Na odpowiedź gości trzeba było poczekać niecałe dziesięć minut. W polu karnym odnalazł się Virgil van Dijk i doprowadził do wyrównania.
Tuż przed przerwą ponownie prowadzenie objęli gospodarze. Gol Mikela Merino, choć długo analizowany pod kątem ewentualnego spalonego, ostatecznie został uznany i Arsenal schodził na przerwę w lepszych nastrojach.
Te - już na początku drugiej połowy - stały się jednak znacznie gorsze. Mikel Arteta, który już przed meczem został zmuszony do dokonania pewnych roszad w defensywie, znów musiał przemeblować linię obronną. Urazu doznał Gabriel Magalhaes i na murawie pojawił się Jakub Kiwior. Polak przed tygodniem również wszedł na boisko z ławki, ale pod koniec spotkania został zmieniony. W niedzielne popołudnie przeciwko Liverpoolowi zanotował swój czwarty mecz w tym sezonie Premier League.
Goście z każdą minutą zaczęli zyskiwać przewagę, ale nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Davida Rayę. Gospodarze zmuszeni zostali do dokonania kolejnej wymuszonej zmiany. Jurriena Timbera zmienił Myles Lewis-Skelly.
W końcu Liverpool dopiął swego. Trent Alexander-Arnold zagrał długie podanie w kierunku Darwina Nuneza, a ten odegrał do wbiegającego środkiem pola karnego Mohameda Salaha. Egipcjanin nie zwykł marnować takich okazji i bez trudu doprowadził do wyrównania.
Kibice Arsenalu na portalu X jako jednego z winnych utraty gola wskazali Jakuba Kiwiora. Polak nie przeciął podania Alexandra-Arnolda i nie zdążył wrócić na pozycję środkowego obrońcy. - Kiwior przypomina mi Mustafiego i Sokratisa - napisał jeden z kibiców. - Najgorszy obrońca w historii Arsenalu - dodawał inny.
- Niestety Jakub Kiwior spisał się słabo przy tym golu - czytaliśmy na profilu Scouting Polska na portalu X. Gol Salaha okazał się decydującym trafieniem w meczu. Starcie zakończyło się remisem.
Oba zespoły czeka intensywny tydzień. Arsenal 30 października zagra w Pucharze Ligi z Preston North End, a trzy dni później w lidze zmierzy się z Newcastle United. Liverpool dwukrotnie - najpierw w krajowym pucharze, a następnie w rozgrywkach ligowych - zagra z Brighton&Hove Albion.
Arsenal 2:2 Liverpool (2:1)
Gole: Bukayo Saka' 9, Mikel Merino' 43 - Virgil van Dijk'18, Mohamed Salah' 80
Arsenal: Raya (gk) – Partey, White, Gabriel (53' Kiwior), Timber (76' Lewis-Skelly) – Merino, Rice – Saka (k), Trossard, Martinelli – Havertz
trener: Mikel Arteta
Liverpool: Kelleher (gk) – Alexander-Arnold, Konaté, van Dijk (k), Robertson (63' Tsimikas) – Jones, Gravenberch, Mac Allister (63' Szoboszlai) – Salah, Nunez, Diaz (63' Gakpo)
trener: Arne Slot