Powrót na właściwe tory. Arsenal pokonuje Forest! - Angielskie ...

2 godziny temu

Źródło: Agencja BE&W

Arsenal - Figure 1
Zdjęcia Angielskie Espresso

Kanonierzy wygrali dzisiaj pierwsze spotkanie w Premier League od początku października, pewnie rozprawiając się z świetnie prezentującym się w tym sezonie Nottingham Forest. Czego dowiedzieliśmy się w tym meczu?

Arsenal ponownie wygląda jak Arsenal

Ostatnie tygodnie nie były łatwe dla kibiców Kanonierów pod kątem oglądania poczynań ich drużyny. Drużyna Mikela Artety nie grała przyjemnie dla oka, często niemiłosiernie męcząc się przeciwko swoim rywalom. Znalazło to boleśnie odzwierciedlenie w wynikach osiąganych przez The Gunners. W starciu z Nottingham Forest jednak, gospodarze wrócili do tego, czym potrafili zachwycać zwłaszcza w pierwszej połowie 2024 roku. Zwłaszcza w pierwszej połowie kompletnie zdominowali oni przyjezdnych, tworząc jedną koronkową akcję za drugą i raz za razem rozpracowując szczelny przecież w tym sezonie blok defensywny Nottingham Forest. Skończyło się na jednej bramce, jednak stało się tak wyłącznie przez nieskuteczność podopiecznych Artety. Druga połowa nie była może naznaczona taką dominacją The Gunners, jednak tak czy inaczej udało im się wbić dwie bramki i ustalić wynik spotkania. Po raz pierwszy od jakiegoś czasu widać było w Arsenalu drużynę grającą jak wicemistrz Anglii.

Martin Ødegaard to system Arsenalu

W spotkaniu z Chelsea Norweg ewidentnie nie był jeszcze w pełni sił (chociaż i tak zdołał asystować przy bramce Gabriela Martinelliego), jednak w starciu z Nottingham Forest mogliśmy poczuć różnicę, jaką robi w grze Kanonierów. To zawodnik, który sprawia wrażenie spoiwa całej drużyny. Stawia swój stempel na praktycznie każdej akcji The Gunners i pociąga za sznurki całego show. W dzisiejszym meczu można było odnieść wrażenie, że zawsze pojawia się tam, gdzie jest potrzebny, aby upłynnić grę swojego zespołu. Sprawia jednocześnie, że koledzy dookoła wyglądają o wiele lepiej. To człowiek orkiestra w zespole Mikela Artety – zarządza pressingiem, budową akcji, reguluje tempo gry, przełamuje obrony przeciwnika nieszablonowymi zagraniami. Wszystko to mogliśmy zobaczyć w pełnej krasie w sobotnie popołudnie. Norweski Generał Kanonierów wrócił do gry i z miejsca dał całej drużynie sygnał, że może grać na o wiele wyższym poziomie niż w ostatnich meczach, a w tym sezonie jest jeszcze o co walczyć.

Arsenal - Figure 2
Zdjęcia Angielskie Espresso
Rozczarowujące Forest

Przyjezdni stanowili dzisiaj wyłącznie tło dla drużyny Arsenalu. Należy to postrzegać w kategoriach rozczarowania, mając na uwadze formę Forest w tym sezonie. Przystępowali do tego meczu z piątej pozycji w tabeli Premier League. Gdyby jednak nie znać ich miejsca w tabeli, ciężko byłoby stwierdzić że faktycznie są w niej tak wysoko. Podopieczni Nuno Espirito Santo kompletnie nie mieli pomysłu na grę i zaszkodzenie w jakikolwiek sposób gospodarzom. Prawdę mówiąc, David Raya przez praktycznie całe spotkanie był bezrobotny. Kontrataki nie działały tak jak trzeba, skrzydłowi nie dawali sobie rady z bocznymi obrońcami The Gunners, a Taiwo Awonyi nie był w stanie sprawić większych problemów Williamowi Salibie i Gabrielowi. Z przekąsem można rzec, że przyjezdni zostali pokarani za posadzenie na ławce będącego w ostatnim czasie w fenomenalnej formie Chrisa Wooda. Także obrona wyglądała na zagubioną, często gubiąc odpowiednią strukturę i pozwalając gospodarzom na kolejne groźne sytuacje do strzelenia bramki. To druga ligowa porażka z rzędu Forest i jeżeli chcą utrzymać swoją wysoką pozycję w tabeli, klub z City Ground musi czym prędzej wziąć się w garść. Następny mecz wydaje się jednak łatwiejszym zadaniem, niż starcia z Newcastle i Arsenalem. Tricky Trees zmierzą się bowiem na własnym stadionie z Ipswich.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości