Ofensywa w Górskim Karabachu. Azerbejdżan informuje o ...
Co najmniej 27 osób, w tym dwóch cywilów, zginęło od początku ofensywy, jaką wojska Azerbejdżanu rozpoczęły we wtorek w Górskim Karabachu - poinformowały armeńskie władze. W związku z eskalacją konfliktu w Górskim Karabachu holenderskie linie lotnicze KLM, niemiecka Lufthansa i kazachskie linie lotnicze Air Astana poinformowały o odwołaniu lotów nad Azerbejdżanem.
We wtorek siły zbrojne Azerbejdżanu uderzyły na separatystyczny region Górskiego Karabachu, zamieszkany głównie przez ludność ormiańską, i nazwały swoje działania "operacją antyterrorystyczną".
Ofensywa w Górskim Karabachu
Władze Azerbejdżanu poinformowały wieczorem, że jej wojska przełamały w kilku miejscach linię obrony sił Armenii w Górskim Karabachu i są zdeterminowane, aby osiągnąć swoje strategiczne cele. Dodały, że będą gotowe do rozmów z Ormianami jedynie w przypadku, gdy ci się poddadzą i złożą broń w spornej enklawie.
"Jednostki armii Azerbejdżanu zneutralizowały pozycje bojowe, pojazdy wojskowe, artylerię rakietową i wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych, stanowiska walki radioelektronicznej oraz inne uzbrojenie należące do formacji sił zbrojnych Armenii" - napisano w komunikacie azerskiego resortu obrony.
Armeńskie władze Górskiego Karabachu przekazały, że Azerbejdżan użył artylerii, samolotów i dronów w swoim ataku. Władze Górskiego Karabachu poinformowały, że w wyniku działań wojsk Azerbejdżanu we wtorek zginęło 27 osób, w tym dwóch cywilów, a ponad 200 zostało rannych - relacjonuje agencja Reutera.
Protest przed siedzibą rządu
Rosyjski niezależny portal Meduza poinformował we wtorek wieczorem, że przed siedzibą rządu Armenii na Placu Republiki w Erywaniu zebrały się setki demonstrantów, którzy próbują wedrzeć się do budynku, a ich żądaniem jest dymisja premiera Nikola Paszyniana oraz reakcja rządu na wydarzenia w enklawie. Policja używa granatów hukowych, na miejscu są karetki pogotowia.
Przed siedzibą rządu Armenii na Placu Republiki w Erywaniu zebrały się setki demonstrantówNAREK ALEKSANYAN/PAP/EPA
Linie lotnicze zawieszają loty nad Azerbejdżanem
Holenderskie linie lotnicze KLM oraz niemiecka Lufthansa poinformowały o odwołaniu lotów nad Azerbejdżanem ze względu na eskalację konfliktu w Górskim Karabachu.
Holenderskie linie odwołały we wtorek pięć lotów z Amsterdamu do Azji. Dotyczy to połączeń do Tajpej, Seulu, Hongkongu oraz Pekinu. Samolot lecący do Tokio, który wyleciał rano ze stolicy Holandii, został zawrócony z trasy i wieczorem wylądował na Schiphol.
"Lufthansa nie obsługuje do odwołania żadnych lotów do i z Azerbejdżanu" – poinformował również niemiecki przewoźnik. Na zaprzestanie lotów nad terytorium Azerbejdżanu zdecydowały się także m.in. kazachskie linie lotnicze Air Astana.
USA wzywają Baku do zaprzestania działań wojennych
Jak poinformowało włoskie ministerstwo spraw zagranicznych, Antonio Tajani - wicepremier w rządzie Giorgii Meloni i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego - rozmawiał oddzielnie z ministrami Azerbejdżanu Jeyhunem Bayramovem i Armenii Araratem Mirzoyanem na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.
- Wezwałem Azerbejdżan do natychmiastowego zaprzestania działań wojskowych. Należy powrócić do konstruktywnego dialogu w celu znalezienia rozwiązania dyplomatycznego w Górskim Karabachu - poinformował Tajani. - Powiedziałem to wyraźnie ministrom Bajramowowi i Mirzojanowi, którym zaproponowałem mediację - powiedział Tajani.
Także sekretarz stanu USA Antony Blinken wyraził "głębokie zaniepokojenie" działaniami wojennymi Azerbejdżanu w Górskim Karabachu i wezwał władze w Baku do ich natychmiastowego wstrzymania. - Działania te pogarszają i tak już tragiczną sytuację humanitarną w Górskim Karabachu i oddalają perspektywę pokoju - oświadczył Blinken. - Wzywamy do natychmiastowego zakończenia działań wojennych i do nacechowanego szacunkiem dialogu między Baku a przedstawicielami ludności Górskiego Karabachu - dodał.
Turcja popiera kroki Azerbejdżan
Z kolei prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oznajmił, że popiera kroki Azerbejdżanu na rzecz "zachowania jego integralności terytorialnej" w związku z sytuacją w Górskim Karabachu.
Turcja uważa, że "niepokoje", z powodu których Azerbejdżan podjął operację wojskową w Górskim Karabachu, były "uzasadnionym" powodem reakcji wojskowej - poinformował w komunikacie turecki resort spraw zagranicznych. "Azerbejdżan zmuszony był podjąć kroki, które uznał za konieczne na swoim własnym, suwerennym terytorium" - głosi oświadczenie Ankary.
Eskalacja konfliktu w Górskim Karabachu
Siły zbrojne Azerbejdżanu najechały separatystyczny region Górskiego KarabachuOC MEDIA/PAP/EPA
Na mocy wynegocjowanego przez Rosję zawieszenia broni z 2020 roku 1960 rosyjskich żołnierzy sił pokojowych ma chronić jedyną drogę łączącą Górski Karabach z Armenią, tzw. korytarz laczyński.
Na początku lipca bieżącego roku, kiedy Baku pod różnymi pretekstami zamknęło ruch w korytarzu laczyńskim, nasiliły się napięcia między Armenią a Azerbejdżanem. Blokada doprowadziła do poważnego kryzysu humanitarnego w enklawie. Ludność ormiańska zaczęła skarżyć się na niedobory żywności i lekarstw oraz częste przerwy w dostawie prądu.
Autor:asty//mm
PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAN PHOTO/PAP/EPA