Nie żyje Barbara Radecka. Aktorka odmówiła lekarzom leczenia

Jej przygoda z aktorstwem rozpoczęła się w latach pięćdziesiątych poprzedniego wieku i trwała niemal do końca życia. Barbara Julita Radecka – nazywana przez bliskich Kasią – zmarła dwa dni temu. O śmierci 85-letniej artystki poinformował jej wnuk. Z wpisu dowiadujemy się, że ulubienica widzów nie chciała podjąć się leczenia choroby, którą wykryto u niej chwilę wcześniej.

Dwudziestego pierwszego stycznia na profilu Michała Bernarda Radeckiego pojawiła się przykra informacja o śmierci aktorki. We wpisie ujawniono, jak wyglądały jej ostatnie chwile. „Dziś zmarła moja babcia, Katarzyna (Barbara) Radecka. Odeszła w spokoju, w domu, u boku swojego męża, mojego dziadka Janusza, z którym spędziła aż 63 lata. Była reżyserką teatralną, artystką, polityczką i feministką. Była aktywna społecznie - wspierała dzieci z domów dziecka, które często brała pod częściową opiekę i wychowanie. Do ostatnich lat miała niespożytą energię - jednym z jej autorskich projektów w późniejszych latach był istniejący od 2012 amatorski Teatr Pogotowie Poetyckie”, czytamy.

Barbara Radecka, screen z grupy Teatr Pogotowie Poetyckie

Okazuje się, że artystka odmówiła leczenia raka. „Po niedawnym zdiagnozowaniu nowotworu zrezygnowała z terapii - wolała odejść w spokoju. W tym przypomina mi naszego wspólnego ulubionego autora - Terry'ego Pratchetta, z którego książkami swego czasu miałem okazję ją zapoznać i które stały się jedną ze stałych elementów naszej relacji. Choć oczywiście chciałbym żeby dalej była z nami, mam świadomość że chciała zejść ze sceny na własnych warunkach - świadomie i bez ociągania”, napisał wnuk pani Barbary.

Dodał też, że prywatnie nie używała swojego oficjalnego imienia. „Dowodem siły jej charakteru niech będzie to, że nie lubiąc nadanych jej imion (Barbara Julita) przez niemal całe życie konsekwentnie używała imienia Katarzyna - i pod takim imieniem wszyscy ją znali.

Babciu Kasiu - będzie mi Cię bardzo brakowało”, zakończył piękny wpis.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zasłynęła rolą siostry proboszcza w „Plebanii”. Co się stało z Bernadettą Machałą-Krzemińską?

Jak czytamy na stronie Agencji Skene, do której należała zmarła aktorka, wykształcenie zdobywała zarówno w PWST, jak i Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej. W 1956 roku statystowała w filmie Prawdziwy koniec wielkiej wojny, a później zachwycała jeszcze dziesiątkami ról w spektaklach teatralnych, filmach i serialach.

Widzowie mogli kojarzyć aktorkę z Na wspólnej, Pitbulla, Plebanii czy Przyjaciółek.

Bliskim pani Barbary składamy najszczersze kondolencje. 

Czytaj też: Związała się z byłym trenerem, chroni swoją prywatność... Jak wygląda życie Magdy Linette?