Barça nie strzelała tak często po rzutach rożnych od sześciu lat ...
Sergio Alegre, asystent Xaviego, wraz z jego bratem Oscarem analizują przed każdym meczem ostatnie 100 rzutów rożnych, które wykonali rywale i te, które miały miejsce pod ich bramką. Po wyczerpującym studiowaniu stałych fragmentów, na treningach drużyna pracuje nad pomysłem jak wykorzystać ten aspekt w praktyce w trakcie meczów.
Po rozrysowaniu schematów wszystko zależy już od zawodników i tego jak wykonają założenia. Rezultaty są doskonałe, ponieważ w ostatnich pięciu meczach Barça zdobyła pięć bramek po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Łącznie w tym sezonie Barcelona zdobyła już 9 bramek po rzucie rożnym. Nie udało się to od sezonu 2017/18, kiedy drużyna prowadzona przez Ernesto Valverde strzeliła w ten sposób 8 goli. O poprawę skuteczności po stałych fragmentach gry pytano Xaviego na wczorajszej konferencji prasowej po meczu z Valencią. Ricard Torquemada z Catalunya Radio zapytał z czego wynika pozytywna zmiana w tym aspekcie:
- W pierwszej kolejności z tego, że dużo pracowaliśmy. Myślę, że zarówno Sergio [Alegre], jak i cały sztab wykonali nadzwyczajną pracę przy stałych fragmentach gry, w obronie i w ataku. Dziwne było dla mnie, że nie strzelaliśmy więcej goli, ponieważ mamy wykonawców, Gundo wykonuje je bardzo dobrze, Rapha, nawet Lamine, Pedri bardzo często, Frenkie... Mamy nadzwyczajnych wykonawców. Dziwne jest dla mnie, że nie wykorzystywaliśmy więcej sytuacji ze stojącej piłki. Dziś mieliśmy z tego korzyść na wagę trzech złotych punktów. W nowoczesnym futbolu takie sytuacje mają coraz większe znaczenie. Dziś nie byliśmy tak dobrzy w ataku pozycyjnym, było nam trudno, stałe fragmenty dały nam punkty. Jestem zadowolony przede wszystkim ze względu na sztab, który bardzo ciężko pracował.
We wczorajszym meczu przeciwko Valencii, dośrodkowanie İlkaya Gündoğana wykorzystał Robert Lewandowski strzelając bramkę na 2:2. Wcześniej mógł to zrobić Ronald Araujo. Podobna sytuacja miała miejsce, kiedy Polak zdobył bramkę na 3:2. Do piłki zagranej z rzutu rożnego wyskoczył Araujo i bramkarz Valencii Domenech, który nie zdołał jej dobrze wypiąstkować, a z bezpańskiej piłki skorzystał Lewandowski dając prowadzenie, po raz kolejny uderzając piłkę głową.
Trochę inny pomysł na rozegranie rzutu rożnego Barcelona zastosowała w spotkaniu przeciwko Realowi Madryt. Andreas Christensen w przeciwieństwie do Lewandowskiego nabiegał na drugi słupek, zamykając akcję i dzięki nieudanemu wyjściu Andrija Łunina, który minął się z piłką oraz statyczności Toniego Kroosa, mógł wyskoczyć i umieścić piłkę w bramce. Nie zabrakło w Klasyku też dośrodkowań na pierwszy słupek, to właśnie po sprytnym dośrodkowaniu Raphini, kiedy piłka leciała dość nisko, swoją szansę na bramkę miał Lamine Yamal. Ostatecznie wobec braku goal-line technology wiemy, jak ta sytuacja się skończyła.
Andreas Christensen był także kluczowy w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów przeciwko PSG, strzelając bramkę po dośrodkowaniu Gündoğana z rzutu rożnego na 2:3 na Parc des Princes. Barça wiedziała, że Gianluigi Donnarumma nie wychodzi z linii bramkowej pomimo swojego wzrostu ( 196 centymetrów) i wykorzystała tę słabość włoskiego bramkarza. Bramkę po rzucie rożnym zdobył także João Felix, wykonując efektowny strzał po zagraniu Marcosa Alonso w spotkaniu ligowym z Cádiz.