Bartłomiej Blacha wciąż na wolności. Policja pokazała ważne ...

wczoraj
Bartłomiej Blacha

Alarm ogłoszono w poniedziałkowy poranek, 7 października. Kilka minut po godz. 7.00 personel zauważył zniknięcie jednego z pacjentów. Ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy uciekł 34-letni Bartłomiej Blacha. Istnieje podejrzenie, że może przebywać na terenie powiatu zamojskiego lub biłgorajskiego, ale równie dobrze mógł udać się w znacznie dalsze miejsce. Policja nie wyklucza, że może być w każdym miejscu w Polsce, a może nawet wyjechał poza granicę kraju.

We wtorek, 8 października, policja opublikowała najnowsze zdjęcie poszukiwanego. Bartłomiej Blacha podejrzany o podwójne zabójstwo, został uwieczniony w dresie, a na nogach miał charakterystyczne czerwone tenisówki. Może właśnie te elementy ubioru pomogą w jego szybkiej identyfikacji.

Ale jak to się stało, że mężczyzna z tak poważnymi zarzutami zdołał uciec z chronionej placówki? Uciekinier miał być dozorowany przez funkcjonariuszy służby więziennej, jednak to nie powstrzymało go przed podjęciem próby ucieczki. Ten wątek także jest badany, ale najważniejszą kwestią pozostaje złapanie uciekiniera. Policja apeluje o pomoc i każdy sygnał może być cenny.

Osoby, które mają informacje na temat miejsca pobytu Bartłomieja Blachy, proszone są o kontakt z Komendą Miejską Policji w Zamościu – telefon 47 815 14 17 lub z Komendą Powiatową Policji w Biłgoraju – telefon: 47 815 22 10. Informacje można przekazywać również za pośrednictwem numeru alarmowego 112 lub do najbliższej jednostki policji

Bartłomiej Blacha — rysopis uciekiniera

Bartłomiej Blacha ma 179 cm wzrostu. 34-latek ma niebieskie oczy i krótkie blond włosy. W czasie ucieczki był ubrany w czarny dres, z szarymi wstawkami na spodniach i rękawach bluzy oraz różowe tenisówki.

Mężczyzna może przebywać na terenie powiatu zamojskiego lub biłgorajskiego. Niewykluczone, że będzie próbował wrócić do swojej rodzinnej miejscowości, do wsi Zagumnie, na obrzeżach Biłgoraja, gdzie w lipcu tego roku doszło do ogromnej tragedii. Ale może być także gdzie indziej.

Blacha jest podejrzany o straszną zbrodnię pod Biłgorajem

34-latek z Biłgoraja jest podejrzany o zabójstwo ojca i brata. Zwłoki 45-letniego mężczyzny rodzina znalazła w łóżku. Ofiara miała głowę rozpłataną siekierą. Natomiast w kuchni leżał nieprzytomny, ciężko ranny 65-letni ojciec Bartłomieja Blachy. Jego obrażenia także były spowodowane ciosami siekierą. Starszy pan trafił do szpitala. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, po dwóch miesiącach zmarł w szpitalu.

Po dokonaniu mordu sprawca uciekł. Poszedł na stację benzynową, gdzie kupił alkohol, a potem z telefonu, który zabrał zabitemu przez siebie bratu Wojciechowi, zawiadomił policję. Kiedy go zatrzymywano, był spokojny, sączył piwo z puszki. Powiedział mundurowym, że żałuje tego co zrobił ojcu. Dla brata nie miał współczucia.

— Należało mu się — rzucił tylko.

Bartłomiej Blacha został tymczasowo aresztowany i przebywał w Zakładzie Karnym w Zamościu. Przyznał się do winy. Zbrodnię motywował konfliktem z bratem i ojcem, którzy zabraniali mu pić alkohol. Sąd zastosował wobec niego areszt. Grozi mu dożywocie.

Do szpitala w Radecznicy trafił z powodu próby samobójczej.

Zobacz też:

Brawurowa akcja dywersantów. Unieruchomili rosyjski statek na Mierzei Wiślanej

Pomylił pedał gazu z hamulcem? Tragedia w Warszawie. Nie żyje pieszy

Strzelanina w Otwocku. Wstrząsająca relacja świadka. "Usłyszałam wybuch"

Czytaj dalej
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia