Magdalena Biejat kandydatką Lewicy na prezydenta RP
Tym samym wszystkie trzy ugrupowania obecnie rządzącej koalicji zdecydowały się wystartować w tym samym wyścigu. Oprócz Magdaleny Biejat biorą w nim udział: najpoważniejszy obecnie kandydat prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska) i kandydat Trzeciej Drogi (PSL/Polska 2050) marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Natomiast „niezależnym”, „obywatelskim” kandydatem PiS został prezes IPN Karol Nawrocki. Swój udział w przyszłorocznych wyborach prezydenckich zgłosili ponadto kandydat Wolnych Republikanów Marek Jakubiak oraz kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen. Swój akces zgłosił ostatnio również założyciel i lider Związkowej Alternatywy Piotr Szumlewicz, dziennikarz i publicysta, od lat zaangażowany w działalność związków zawodowych zamierza kandydować jako lider związku. Wszystkie kandydatury musi jeszcze formalnie zatwierdzić Państwowa Komisja Wyborcza.
Dopiero oficjalnie wystartowała pre-kampania prezydencka, a już znaczący pierwotnie dystans między kandydatem Koalicji Obywatelskiej i “niezależnym” kandydatem PiS gwałtownie się zmniejszył — wynika z najnowszego sondażu CBOS. Podobny trend ujawnia ostatnie badanie United Surveys.
Przedstawiając wczoraj kandydatkę wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski rekomendował ją jako „dziewczynę z sąsiedztwa”, która zmierzy się z „chłopakiem z siłowni” (mowa o Karolu Nawrockim) i „chłopakiem z pałacu” (Rafał Trzaskowski).
— Te wybory prezydenckie będą również o tym, jakie wartości kandydaci będą reprezentowali. Kandydatka Lewicy te wartości ma w sercu wykute swoją działalnością społeczną, aktywnością i zaangażowaniem. Ma je wykute dziesiątkami godzin spędzonych na protestach w interesach zwykłego człowieka — opisywał Gawkowski swoją polityczną koleżankę.
— To wybory o to, czy prezydent będzie umiał powiedzieć: dotrzymałem słowa, nie złamałem Konstytucji. Kandydat Lewicy nigdy Konstytucji nie złamie — zapewnił wicepremier z Lewicy.
W niedzielnej konwencji nie uczestniczył natomiast współprzewodniczący Nowej Lewicy wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, który od dwóch tygodni jest w szpitalu. Czarzasty zapewnia jednak, że jego sytuacja zdrowotna jest pod kontrolą. — Człowiek w moim wieku musi się po prostu czasami wychorować — uspokajał w rozmowie z „Faktem”.
Biejat: po pierwsze mieszkaniaKandydatka Lewicy, która jeszcze do niedawna była działaczką partii Razem, zapowiedziała podczas niedzielnej (15 grudnia) konwencji, że jeśli zostanie prezydentką, to najważniejsze dla niej będzie zażegnanie kwestii kryzysu mieszkaniowego. — Dzisiaj, kiedy płacimy ratę za mieszkanie, to tak naprawdę 3/4 tej raty nie idzie na spłatę wartości mieszkania, tylko trafia do banku. Te marże są absurdalne — oceniła Biejat.
— Mieszkania po prostu muszą być tańsze — uważa wicemarszałkini Senatu. — Wiemy, że trzeba stawiać na budownictwo społeczne, walczyć ze spekulacją i uzdrowić spółdzielczość. Państwo musi stworzyć tanią, dostępną alternatywę dla rynku prywatnego — podkreśliła kandydatka Lewicy zapewniając, że mieszkanie naprawdę nie musi być towarem.
Jej zdaniem „raty muszą być niższe, a mieszkania tańsze”. — Dach nad głową każdej polskiej rodziny jest ważniejszy niż chciwość banków — powiedziała. Zapowiedziała przy tym, że w walce z kryzysem mieszkaniowym zamierza wykorzystywać prezydencką inicjatywę ustawodawczą.
Biejat obiecała wyborcom budowanie państwa dobrobytu i wierność kluczowym dla lewicy wartościom. — Lewica jest dzisiaj siłą, która reprezentuje nadzieję, troskę i współpracę. I moją misją jest zaniesienie tych wartości do Pałacu Prezydenckiego — zapewniła. — Jestem dumna i szczęśliwa, że mogę reprezentować Lewicę w najbliższych wyborach prezydenckich — dodała Biejat.
Obiecała przy tym walczyć „o ludzi, o lepsze jutro dla nas wszystkich, walczyć o nasze wspólne ideały, ale także walczyć o wynik”, bo — jak przyznała — tylko zwycięstwo pozwoli „zamienić te ideały w rzeczywistość”. Zwróciła także uwagę na kluczowe wyzwania stojące przez Polską. Są to, jej zdaniem, obok kryzysu mieszkaniowego: wojna w Ukrainie, nierówności społeczne, system ochrony zdrowia i kryzys klimatyczny.
Polska musi być gotowa na najgorszeBiejat przyznała, że „Polska musi być gotowa na najgorsze, musi być silna militarnie i musi w razie potrzeby obronić się sama”. Zaapelowała przy tym do pozostałych kandydatów na prezydenta RP o podpisanie porozumienia potwierdzającego, że wszyscy oni chcą tego samego: bezpieczeństwa Polski i utrzymania obecnego poziomu inwestycji w zbrojenia. Zwróciła jednak również uwagę na konieczność zbudowania efektywnego systemu obrony cywilnej.
— Ale bezpieczeństwo, to także bezpieczeństwo dnia codziennego, to też dostępne żłobki, mieszkania i szpitale — zastrzegła kandydatka Lewicy. — Państwo z silną armią, ale bez mocnej, dobrej publicznej ochrony zdrowia to jest papierowy tygrys, kolos na glinianych nogach — oceniła
Biejat zapowiedziała także naprawę systemu sprawiedliwości i przywrócenie praworządności w Polsce. — Chce być głosem tych, którzy zostali zapomniani, i tarczą dla tych, którzy zostali skrzywdzeni — oświadczyła. — Chcę Polski, która wspiera, nie osądza. Chcę Polski, która podaje rękę, a nie odwraca się plecami — zadeklarowała kandydatka Lewicy na prezydenta RP.
W swoim inauguracyjnym wystąpieniu przyznała ponadto, że nie lubi się kłócić, a spory woli załatwiać polubownie. Podkreśliła także, że „ta kampania to ruch ludzi, którzy wierzą, że Polska może być bardziej ambitna, bardziej sprawiedliwa, bardziej równa i bardziej odważna”.
Według zapowiedzi marszałka Sejmu, który wyznaczy start kampanii wyborczej, ma ona ruszyć w styczniu. Natomiast wybory prezydenckie odbędą się w maju przyszłego roku.