Coco Gauff uderza w swoich. Wszystko po sensacyjnym ...
Wimbledon
Coco Gauff nie wytrzymała. Po porażce z Emmą Navarro wprost wyjawiła dziennikarzom, że ma pretensje do swojego sztabu. Według tenisistki, była w wyjątkowym momencie, w którym potrzebowała zmiany taktyki i dodatkowych rad. — Pod względem mentalnym wiele się działo. Poczułam, że chcę więcej wskazówek od boksu — uważa 20-latka.
Rywalizacja na trawie nie przestaje zaskakiwać. Amerykanka przegrała w niedzielę z rodaczką Emmą Navarro 4:6, 3:6 w czwartej rundzie turnieju. Rozmiary jej klęski są zdumiewające, bo w poprzednich rundach nie dawała swoim przeciwniczkom najmniejszych szans. Łącznie straciła wtedy zaledwie 10 gemów. W zeszły weekend zaprzepaściła szansę na swój trzeci wielkoszlemowy finał. Wyjawiła już dziennikarzom, jakie ma przemyślenia dotyczące swojej niedoskonałej gry.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
— To był trudny mecz. Zagrała świetny tenis. W pierwszym secie były momenty, w których mogłam wykorzystać przewagę. Naprawdę dobrze radziła sobie z wyczuciem moich uderzeń, co nie jest łatwe na trawie — przyznaje, chwaląc Navarro.
Polecamy: Atak na wielką trójkę kobiecego tenisa! Groźna rywalka Igi Świątek nadchodziW pewnym momencie skupiła się na swoim otoczeniu, krytykując postawę swoich trenerów. 20-latka nie czuła wsparcia ze strony Brada Gilberta i Jean-Christophe'a Faurela.
Sprawdź: Porażka gwiazdy wstrząsnęła światem tenisa. Wskazują na sensację w finale— Mieliśmy gotowy plan gry. Czułam, że to nie działa. Nie zawsze proszę o radę swojego boksu. Dzisiejszy dzień był jednym z tych rzadkich momentów, w których czułam, że nie mam rozwiązań — uważa Gauff.
— Nie chcę powiedzieć, że ich nie miałem, ponieważ uważam, że jestem zawodniczką, która potrafi coś wymyślić. Myślę, że dziś pod względem mentalnym wiele się działo. Poczułam, że chcę więcej wskazówek od boksu — dodaje, wprost wbijając szpilkę swojemu sztabowi.
— To zdarzało się już wcześniej. Nie powiedziałabym, że zdarzyło się to wcześniej w przypadku JC (Faurela, przyp. red.) i Brada, ale w przeszłości miało miejsce takie poczucie. Zwykle wskazówki coś mi dają — analizuje Amerykanka.
Jednocześnie swoją wypowiedź zakończyła, że czuje, że porażka jest jej winą. — Czułam dziś, że nie wszyscy byli zsynchronizowani. To nie jest wina nikogo innego, tylko moja. Muszę sama podejmować decyzje na korcie — podsumowała.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Data utworzenia:
8 lipca 2024 08:47
Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet