Skoki narciarskie. "Pustka i ciemność". Daniel Andre Tande zmaga ...

3 godziny temu

Podczas inauguracji Pucharu Świata w Lillehammer pod skocznią nie zabrakło Daniela-Andre Tandego, który dwa miesiące temu ogłosił zakończenie sportowej kariery. Były już skoczek przed mikrofonem stacji NRK opowiedział o swoich problemach ze zdrowiem psychicznym, które zaczęły się, gdy odwiesił narty.

Daniel Andre Tande - Figure 1
Zdjęcia Skijumping.pl

Daniel-Andre Tande

30-latek podjął decyzję o zakończeniu kariery wskutek pojawiającego się lęku przed lataniem. To pokłosie dramatycznego upadku w Planicy w 2021 roku. Strach powracał co jakiś czas z coraz większą siłą, osiągnął wreszcie taki poziom, że kontynuowanie startów nie było już możliwe. Jak się jednak okazuje, Norweg nie był przygotowany do zmiany sposobu życia i nie potrafi sobie poradzić z życiem emerytowanego sportowca. 

– Mam tak mało do zrobienia codziennie, że ciężko jest mi wstać z łóżka, a później jak już to zrobię, to leżę cały dzień na kanapie. Nie mam żadnych planów, a przyszłość kojarzy mi się z pustką i ciemnością – powiedział na antenie stacji NRK. 

Tande przyznał, że cierpi na dysleksję, w związku z czym nie radził sobie z nauką, miał problemy z pisaniem i czytaniem. - Przez lata kariery mało myślałem o wykształceniu i o tym co będę robił po jej zakończeniu i teraz jestem w kropce. Nienawidziłem szkoły i jedynym miejscem, gdzie czułem, że jestem sobą była skocznia narciarska, lecz nie brałem pod uwagę upływu czasu, a jak widać kariera nie trwa wiecznie.

Brak pomysłu na siebie, monotonnie mijający czas - wszystko to doprowadziło skoczka do depresji.  - Chodzenie na okrągło po podłodze w salonie nie jest zdrowe dla nikogo. Spirala w której się znalazłem jest strasznie trudna do wytrzymania. Jesteś zależny od bliskich, rodziny i przyjaciół oraz od kobiety, która na siłę wypycha cię za drzwi  - przyznaje były skoczek, który w przyszłym tygodniu przeprowadza się z Lillehammer do Oslo. - Gdyby nie ta przeprowadzka leżałbym tylko na kanapie, nie mam co do tego wątpliwości - przyznaje. 

Psycholog sportowy Dag Sørum uważa, że okres po zakończeniu kariery może być równie trudny dla psychiki jak zawód miłosny. - Znają swoją grupę lepiej niż własną rodzinę, a gdy kończą ze sportem w pewnym sensie tracą poczucie przynależności do grupy, Czujesz się wtedy bezsilny, zniechęcony, odczuwasz smutek i apatię. – mówi Sørum. 

Tande nie został jednak pozostawiony samemu sobie. Włączono go do programu "Neste steg” (następny krok) funkcjonującym przy centrum sportu zawodowego Olympiatoppen w Oslo. Ma on na celu pomóc byłym sportowcom odnaleźć się na rynku pracy po zakończeniu kariery zawodniczej.

Czytaj dalej
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia