Plotki
1 godz. 6 minut temu
Aktualizacja: 16 minut temu
Edyta Górniak w świątecznym okresie nie gryzła się w język. Bez ogródek opowiedziała o niespodziance syna oraz tęsknocie za bliskimi członkami rodziny. Nie zapomniała też powiedzieć kilku ciepłych słów o swoim bliskim koledze, muzyku Rafale Brzozowskim...
Telewizja Polska wyemitowała specjalny koncert, w którym świąteczne piosenki i kolędy zaśpiewała Edyta Górniak. W rozmowie z "Faktem" diwa wprost wyraziła swój zachwyt. Najbardziej podobało jej się to, że na scenie stanęła razem z ukochanym synem, Allanem Krupą.
"To był jeden z najpiękniejszych prezentów, jakie dostałam od mojego syna. A myślałam, że zeszłorocznego prezentu nic już nie przebije... To, co się wydarzyło w czasie koncertu, było dla mnie, jako dla matki, surrealistyczne. Nigdy bym nie zgadła, ani nawet nie uwierzyła z obietnic, że taka sytuacja mogłaby się zdarzyć. Nie pojmuję, jak ponad stuosobowa ekipa zdołała ukryć to przede mną, zgrabnie koordynując wszystkie próby nocne tak, abyśmy się nie spotkali z Allanem choćby w windzie" - wyjawiła, że to wszystko była ogromna niespodzianka.
Ten rok był dla Edyty pełen wzruszeń i zmian. Allan rozstał się z byłą dziewczyną i zakochał ponownie. Buduje swoją karierę i często wyjeżdża - nie tylko do ukochanej. Przez to zdarza się, że autorka hitów nie czuje się tak potrzebna, jak wcześniej.
"I z jednej strony jest to dla mnie trudne, bo nie czuję się już tak potrzebna, a z drugiej jestem szczęśliwa dla niego. Bo to oznacza, że czuje się już bezpiecznie podejmując własne ścieżki i chce doświadczać życia samodzielnie. I cóż... to co my matki chcemy zatrzymać dla siebie, nie zawsze jest właściwe dla rozwoju naszych dzieci. Na szczęście wygrywa miłość bezwarunkowa" - opowiedziała w tej samej rozmowie.
Dziennikarka nieco zmieniła temat i zauważyła, że na świątecznej scenie nie zabrakło Rafała Brzozowskiego. Podkreśliła, że dużo mówi się o relacji Edyty i znanego muzyka oraz gwiazdy TVP. Diwa nie kryła, że z chęcią spotkali się na scenie.
"Wiem... Uśmiechamy się do tego oboje. Tak, to był jeden z powodów, że spotkaliśmy się na scenie w tym koncercie" - skwitowała nieco enigmatycznie.
51-latka w rozmowie podkreśliła również, że noworoczne postanowienia robi każdego dnia. Na samej scenie rzuciła nieco światła na te intencje. Opowiadała o tym, co jest dla niej naprawdę ważne i wyznała kilka rzeczy na temat samotności.
"Czas świąt to czas refleksji. Nie dla każdego z nas ten rok będzie łatwy, ale przez wszystkie święta, których doświadczamy, każdy z nas napotyka taki moment trudnych świąt, a potem przepięknych świąt. To pozwala po pierwsze cenić każdą chwilę, a po drugie wybaczyć".
Następnie tak mówiła o bliskich:
"Dla mnie święta mają bardzo dużo różnych kolorów, ale ten koncert, to są moje najpiękniejsze święta ze wszystkich, kiedy brakowało mi babci, taty, przyjaciół. Były różne momenty i my wszyscy doświadczamy takich trudnych momentów".
Trzeba przyznać, to był wieczór wzruszeń...
Czytaj też:
Brzozowski nagle zabrał głos ws. wielkiego zamieszania w TVP. Wyjawił, co teraz dzieje się na Woronicza [POMPONIK EXCLUSIVE]
Sensacyjne doniesienia o końcu "Jaka to melodia" wywołały reakcję. Brzozowski nie mógł dłużej milczeć
Janachowska obdarowała Górniak świąteczną niespodzianką. Ma gest