"Zdradzałem ją bardzo często. Przed ślubem też". Była żona Jakuba ...

Choć od lat Edyta Zając robi karierę jako modelka, to, jak się okazuje, nie zawsze chciała nią zostać. — Nigdy nie marzyłam o tym, by zostać modelką. Mama co prawda opowiada mi, że jak byłam malutka, to lubiłam przebierać się w jej ubrania, ale ja tego nie pamiętam. Rodzice raczej chcieli ukierunkować mnie muzycznie. Dwa lata grałam na gitarze, pół roku na fortepianie, chodziłam do szkoły muzycznej i przez siedem lat śpiewałam w dziecięcym zespole w Łodzi. Wydawało mi się, że moja zawodowa droga pójdzie w tym kierunku. I któregoś dnia kupiłam czasopismo "Bravo Girl", położyłam na stole i mój tata zaczął je przeglądać po obiedzie. Znalazł w środku konkurs "Zostań modelką" i zaproponował, żebym wysłała swoje zdjęcia. Tak to już u nas jest, że to właśnie tata jest siłą napędową różnych szalonych pomysłów w naszej rodzinie. Śpiewać i grać na instrumentach też zaczęłam z jego inicjatywy. No więc i tym razem mnie namówił. Zrobiliśmy zdjęcia starym aparatem na tle fototapety z wodospadem (śmiech) — mówiła Plejadzie w 2020 r.

Edyta Zając wysłała swoje zdjęcia na wspomniany wcześniej konkurs i została zaproszona na casting do Warszawy. — Pojechałam tam z rodzicami i po raz pierwszy usłyszałam, że mam ciekawą urodę – duże usta i oczy, mały nos. Powiedziano mi, że nadaję się do pracy w świecie mody. Być może wcześniej ktoś prawił mi już komplementy, ale byłam wtedy zbyt młoda, żeby zwracać na to uwagę — mówiła w tym samym wywiadzie.

W 2001 r. Edyta Zając rozpoczynała pracę jako modelka. Pozowała dla wielu polskich magazynów, a także reklamowała m.in. kolekcję Dawida Wolińskiego. W 2014 r. Edyta Zając wzięła udział w konkursie Miss Polonia. Gdy miała 18 lat, podpisała kontrakt z międzynarodową agencją modelek. Zając pojawiała się na tygodniach mody w Mediolanie, Londynie czy Nowym Jorku.

4

/

35

Edyta Zając w 2015 r.

Edyta Zając pozowała również dla różnych, znanych na świecie marek modowych. Pojawiała się też na wybiegach podczas prezentacji najnowszych kolekcji polskich projektantów, jak Łukasz Jemioł, Dawid Woliński, Robert Kupisz czy Paprocki&Brzozowski.

— Nigdy nie miałam rozbieranej sesji. Nagich zdjęć w ogóle nie robię, a jeśli chodzi o sesje w ubraniach, które odsłaniają ciało, to zawsze podlega to indywidualnej negocjacji. Raz brałam udział w kampanii torebek. Miałam leżeć nago i na moich pośladkach miała stać torebka. Od razu powiedziałam, że mogę zgodzić się na takie ujęcie pod warunkiem, że będę w bieliźnie, którą ewentualnie klient może sobie usunąć w postprodukcji. Ten biznes ogromnie sprawdza siłę charakteru. Wielokrotnie jest się wystawianym na próbę. I wszystko zależy od nas – czy damy sobie wejść na głowę, czy nie. Jak kilka razy zabierze się głos we własnej sprawie i jasno wytyczy granice, to potem jest już dużo łatwiej — mówiła Edyta Zając w wywiadzie dla Plejady.

O Edycie Zając zaczęło być głośno zwłaszcza wtedy, gdy związała się z Jakubem Rzeźniczakiem. "Gdy się poznaliśmy, Kuba miał 16 lat, a ja 15. Przez myśl mi nie przeszło, że kiedyś będziemy małżeństwem. Nawet wydawało mi się, że w ogóle do siebie nie pasujemy" — mówiła "Vivie!".

"Znamy się od zawsze, poznaliśmy się przez jej kuzyna, który mieszkał ze mną na jednym podwórku. Powiedział, że ma fajną siostrę cioteczną. Wtedy puszczało się głuche telefony, Edyta głuche zaczęła mi puszczać. [...] Spotkaliśmy się kilka razy i drogi się rozeszły na kilka lat. Karierę Edyty śledziłem, mama mówiła, że fajnie, jakbym miał taką dziewczynę. To było w sferze marzeń. Zeszliśmy się po jakimś czasie. Kilka dni i wiedzieliśmy, że chcemy być razem. Jesteśmy do dzisiaj" — mówił piłkarz w 2017 r. w rozmowie dla "Dzień dobry TVN".

Edyta Zając pojawiała się na meczach Jakuba Rzeźniczaka, gdy ten grał w Legii Warszawa. Jej zdjęcia z trybun pojawiały się w sieci.

Piłkarz oświadczył się modelce w 2013 r. w Miami. Gdy zakochani odpoczywali na plaży, nad ich głowami przeleciał samolot, który ciągnął za sobą baner z napisem: "Edytka, kocham cię! Wyjdziesz za mnie? Kuba". Jak się okazało, modelka powiedziała "tak". Media rozpisywały się wówczas o tym, że informację o zaręczynach pary nieświadomie jako pierwszy przekazał publicznie... Tomasz Kammel. Zbieg okoliczności sprawił, że prezenter odpoczywał wtedy na tej samej plaży i zamieścił na swoim profilu na Facebooku zdjęcie samolotu z banerem.

10

/

35

Edyta Zając i Jakub Rzeźniczak

Edyta Zając i Jakub Rzeźniczak pojawiali się czasami na celebryckich imprezach. Para pozowała do zdjęć na ściance.

W czerwcu 2016 r. wzięli ślub. O ceremonii rozpisywały się media, a fotki obiegły sieć. "Dla mnie ślub był tak niesamowitym wydarzeniem i bardzo przeżywałam to, co się działo. [...] Wzięliśmy ślub w najlepszym możliwym momencie. Wiedziałam, czułam, że jest tak, jak powinno być. To był dla mnie bardzo błogi okres. Moi bliscy byli zdziwieni, że podeszłam do tego wszystkiego tak spokojnie. Bardzo pomogło mi to, że Kuba się zaangażował i do wszystkiego podchodził z uśmiechem. A często wychodził z inicjatywą" — mówiła później w wywiadzie dla "Vivy!" Edyta Zając.

W końcu Edyta Zając wyjechała do Argentyny na nagrania drugiej edycji programu "Agent — Gwiazdy", do udziału w którym, jak sama wcześniej mówiła, namówił ją mąż. Z kolei w 2017 r. Jakub Rzeźniczak związał się z klubem Karabach FK. Potem, gdy modelka wróciła z planu programu, oboje jeszcze wrzucali na Instagram wspólne zdjęcia i nic nie zapowiadało kryzysu. Do czasu.

W końcu Edyta Zając i Jakub Rzeźniczak przestali zamieszczać w sieci wspólne zdjęcia, a internauci zauważyli, że małżonkowie nie obserwują się wzajemnie na Instagramie. Coraz częściej zaczęto więc plotkować o kryzysie w związku pary.

W końcu zaczęły się pojawiać informacje, że Jakub Rzeźniczak ma córkę. Dziewczynka to owoc jego pozamałżeńskiego romansu. Piłkarz w czerwcu 2019 r. w wywiadzie dla weszlo.com potwierdził, że ma dziecko. Później pokazał zdjęcia z sesji z małą Inez. Matką dziewczynki jest prawniczka Ewelina.

We wrześniu 2019 r. Edyta Zając w rozmowie dla "Dzień dobry TVN" potwierdziła, że rozwodzi się z Jakubem Rzeźniczakiem. "Muszę przyznać, że ostatni okres nie był dla mnie zbyt przychylny. Swoje przeszłam i przyszedł na to odpowiedni czas, żebym przyznała, że moje małżeństwo zakończyło się. Postanowiłam podjąć odpowiednie kroki rozwodowe. Długo zastanawiałam się nad pozwem. Nie ukrywam, że takie decyzje nigdy nie są proste. [...] To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu. [...] To jest tak, że jak się kogoś kocha i się bardzo wierzy w tę osobę, to jest się w stanie wiele wybaczyć. Myślę, że tak też było w moim przypadku. Wybaczałam dotąd, dokąd gdzieś tam nie przekroczyłam swoich własnych granic" — mówiła.

Jak mówiła w tym samym wywiadzie Edyta Zając, nie radziła sobie zbyt dobrze z całą sytuacją, która działa się wówczas wokół jej małżeństwa. "Wszelkie informacje, które do mnie wtedy docierały, te wszystkie artykuły, spekulacje, komentarze bardzo mnie dotykały. Radziłam sobie z tym średnio, a nawet źle. Teraz już jest dużo lepiej, wychodzę na przysłowiową prostą. I ten trudny etap w swoim życiu zamknęłam" — mówiła.

Edyta Zając przyznała wówczas też, że wiedziała, że Jakub Rzeźniczak ma córkę, ale nie chciała o tym mówić. "Nie ukrywam, że wolałabym się nie odnosić zbytnio do tych informacji. Myślę, że o tym najbardziej powinien mówić Jakub i nie ukrywam, że ten temat jest wciąż dla mnie bardzo trudny jako dla kobiety i dla żony" — mówiła.

18

/

35

Edyta Zając i Jakub Rzeźniczak

Z kolei w październiku 2019 r. Jakub Rzeźniczak udzielił wywiadu "Przeglądowi Sportowemu", w którym wyznał, że trudnym momentem był dla niego dzień, w którym dowiedział się, że będzie ojcem, czyli 7 grudnia 2016 r. — Pamiętam go dokładnie: było to w dniu meczu ze Sportingiem Lizbona w Warszawie. Ciężka sytuacja, ale wyszedłem na boisko, zagrałem super mecz, wygraliśmy 1:0, awansowaliśmy do Ligi Europy. To najlepiej pokazało, że moje życie prywatne nie ma wpływu na moją grę — powiedział.

Jakub Rzeźniczak wyznał też wówczas, jak czuje się z tym, że zdradził żonę. — Bardzo źle, bo już tego nie zmienię, bo choć chciałbym cofnąć czas, nie jestem w stanie. Najgorzej, że zrobiłem to Edycie. Wiem, jak dobrą jest osobą, nie powinno jej to spotkać — wyznał.

Piłkarz został też zapytany o wspomniany wcześniej wywiad żony dla "Dzień dobry TVN". — Byłem przekonany, że nie powie w tym wywiadzie niczego, co mogłoby we mnie uderzyć. Ma po prostu dużą klasę. Bardzo mi się nie podoba, że wiele osób ją oczernia, mówi, że była ze mną dla kasy, dla drogich torebek. To totalna bzdura, szczerze mówiąc Edyta więcej zarobiła w życiu ode mnie — mówił.

Modelka i piłkarz w końcu sfinalizowali rozwód. Niedawno Jakub Rzeźniczak w jednym z wywiadów wrócił wspomnieniami do związku z Edytą Zając. "Miałem odczucie, że związek był cały czas dobry. Jak teraz sobie patrzę z perspektywy czasu, mam wrażenie, że jak byłem piłkarzem Legii, żyliśmy w takiej troszeczkę bańce. To był związek, ale można powiedzieć, że "nie mieliśmy domu". Tak jak teraz sobie cenię, że mam dom, przychody i siedzimy, spędzamy czas, rozmawiamy w domu. Wtedy żyliśmy Warszawą, wszystkie posiłki jedliśmy na mieście. Człowiek wychodził z domu o godz. 8, wracał o godz. 20 i tak się to kręciło. Taka spirala się tworzyła. Człowiek żył bez problemów, na wszystko mógł sobie pozwolić, bo wtedy zarabiałem naprawdę dobre pieniądze w Legii. [...] Jak miałbym to określić, to było mało związku w związku" — mówił w rozmowie z Żurnalistą.

22

/

35

Jakub Rzeźniczak i Edyta Zając

W tym samym wywiadzie Jakub Rzeźniczak wyznał, że często zdradzał swoją żonę. "Będąc z Edytą w związku, zdradzałem ją bardzo często. Przed ślubem też. [...] No nigdy tak naprawdę w twarz sobie nie powiedzieliśmy, że wie, ale myślę, że wiedziała. To brzmi kuriozalnie, że jesteś z kimś w związku, a tak naprawdę wiesz, że ktoś wie, a po prostu dalej w tym żyjesz. Jak patrzę z perspektywy czasu, to jest to dla mnie niedopuszczalne, co ja robiłem, jak się zachowywałem itd. A z drugiej strony można też patrzeć, że powinno też być niedopuszczalne, że kobieta, z którą jesteś się w związku, akceptuje takie rzeczy. Może to było dla mnie wygodne wtedy. [...] Patrząc teraz wstecz, normalnie jest mi wstyd za takie zachowania, jakie kiedyś sobą reprezentowałem, ale dla mnie to było wtedy normalne. To brzmi strasznie, ale to było normalne. Ja po prostu nie miałem nawet wyrzutów sumienia, że to robiłem" — opowiadał.

23

/

35

Jakub Rzeźniczak i Edyta Zając

Jakub Rzeźniczak wspomniał też moment, w którym jego żona zapytała go o to, czy to prawda, że ma córkę. "Nie wiem, kiedy do niej to doszło [że Jakub Rzeźniczak ma dziecko — przyp.red.], bo takie plotki zaczęły już krążyć wcześniej. Pamiętam, że byliśmy w Azerbejdżanie. Wróciłem z treningu. Podeszła do mnie i zapytała się, czy to prawda, że mam dziecko i ja wtedy stanąłem, nic nie odpowiedziałem. Powiedziała, że nie muszę nic mowić, spakowała się i wróciła do Polski" — powiedział.

Edyta Zając i Jakub Rzeźniczak układają sobie życie na nowo. W listopadzie 2022 r. zawodnik wziął ślub ze swoją obecną ukochaną Pauliną. Para pobrała się w Miami. Teraz spodziewają się dziecka. Jakiś czas temu ogłosili na Instagramie, że będzie to dziewczynka. Z kolei Edyta Zając związana jest z aktorem, znanym m.in. z roli w serialu "Na Wspólnej" Michałem Mikołajczakiem. Para rzadko pojawia się publicznie.

Gdy w 2022 r. Michał Mikołajczak brał udział w "Tańcu z gwiazdami", Edyta Zając wspierała ukochanego. Kilka miesięcy wcześniej modelka tłumaczyła, dlaczego nie pokazuje się publicznie ze swoim chłopakiem. — Ja konsekwentnie zawsze chroniłam swojego życia prywatnego i myślę, że ta konsekwencja procentuje. Jeśli się raz wpuści media do swojego życia, trzeba się liczyć z tym, że ludzie są zainteresowani, a ja chcę zachować tę prywatność dla siebie. [...] Moim zdaniem nie wszystko jest na sprzedaż, ja mam po prostu taki charakter. [...] Nie lubię robić czegoś wbrew sobie. [...] Moi bliscy są dla mnie najważniejsi, to jest moja oaza, którą chronię i którą zachowuje dla siebie — mówiła w rozmowie z Pudelkiem.

26

/

35

Edyta Zając i Michał Bartkiewicz w "Tańcu z gwiazdami"

W 2020 r. Edyta Zając sama wystąpiła w "Tańcu z gwiazdami". Jak wyznała, w przeszłości dwukrotnie proponowano jej wzięcie udziału w show, ale ona konsekwentnie odmawiała. — Marzeniem mojej babci, od kiedy pamiętam, było, aby zobaczyć mnie w jej ulubionym programie telewizyjnym "Taniec z gwiazdami". Koniecznie w pięknej, balowej sukni. [...] Do tej pory, kiedy dwukrotnie zapraszano mnie do udziału w show, odmawiałam ze strachu przed wysiłkiem, z jakim wiążą się treningi do programu. Nawet mama martwiła się, czy sobie poradzę, mówiąc, że pewnie się tam połamię. Kiedy usłyszałam propozycję po raz trzeci, zdecydowałam, że trzeba w końcu wyjść ze strefy komfortu i zrobić coś zupełnie nowego. Ostatecznie na decyzję wpłynęła moja babcia — mówiła Polsatowi.

Modelka wspominała w rozmowie z Plejadą, że bała się, że nie poradzi sobie na parkiecie. — Nie wiedziałam nawet, czy mam jakiekolwiek umiejętności taneczne. Nigdy nie miałam z tańcem nic wspólnego. Oczywiście poza okazjonalnymi tańcami na imprezach okolicznościowych. [...] Bałam się kompromitacji. Nie chciałam odpaść w pierwszym odcinku — mówiła.

Tanecznym partnerem Edyty Zając był Michał Bartkiewicz. — Gdy przed pierwszym treningiem otworzyły się drzwi do sali i zobaczyłam w nich Michała, pomyślałam, że jest to ktoś z produkcji. (śmiech) On na dzień dobry mi powiedział: "spodziewałaś się Maseraka?". (śmiech) Więc poznaliśmy się w dość zabawnych okolicznościach. Ale od razu się polubiliśmy — wspominała w rozmowie z Plejadą.

Ostatecznie Edyta Zając i Michał Bartkiewicz okazali się bezkonkurencyjni. W finale pokonali Julię Wieniawę i Stefano Terrazzino. — My do samego końca nie spodziewaliśmy się, że możemy wygrać. Gdy usłyszałam swoje imię i nazwisko, nie uwierzyłam. Byłam w szoku. Dopiero jak wzięłam Kryształową Kulę do ręki zrozumiałam, że to dzieje się naprawdę. Miałam szum w uszach, nie wiedziałam, co się dzieje. To był dla mnie ogromny stres. Nie jestem zwierzęciem medialnym, nie występowałam nigdy wcześniej w programie na żywo — mówiła Zając w tym samym wywiadzie.

Za zwycięstwo w "Tańcu z gwiazdami" Edyta Zając zgarnęła nie tylko Kryształową Kulę, ale także 100 tys. zł. Jakiś czas temu zdradziła, na co przeznaczyła wygraną. "Jeśli chodzi ogólnie o pieniądze, ja zawsze wszystkie swoje zarobione pieniądze inwestuję w przyszłość i uważam, że taka forma jest dla mnie najlepsza. Lubię być zabezpieczona na czarną godzinę" — mówiła w rozmowie dla portalu Jastrząb Post.

Po zwycięstwie w "Tańcu z gwiazdami" Edyta Zając nie ukrywała, że chciałaby jeszcze spróbować swoich sił w telewizji, także w innej roli. — Jestem otwarta na nowe doświadczenia. Lubię rozmawiać z ludźmi, lubię pracować przed kamerą. Nie ukrywam, że telewizja mnie coraz bardziej pociąga. Chętnie sprawdziłabym się w nowej roli. Aczkolwiek nie lubię się pchać na siłę. Należę raczej do tych osób, które grzecznie czekają na to, co los im przyniesie — mówiła Plejadzie.

Na początku 2023 r. Edyta Zając sprawdziła się w zupełnie nowej dla siebie roli. Poprowadziła program "True Love". Nowy randkowy show emitowany był na antenie TVN7. W programie udział wzięli single i singielki poszukujący miłości, a ich deklaracje weryfikował wykrywacz kłamstw. Zdjęcia do "True Love" realizowano w Kolumbii.

W jednym z wywiadów Edyta Zając opowiadała, jak zareagowała na wieść, że to ona będzie prowadzącą. "Szok. Jadąc akurat przed świętami Bożego Narodzenia na zakupy do centrum handlowego dostałam informację, że przeszłam wszystkie etapy castingu i że ostatnia rozmowa została rozpatrzona pozytywnie. Do tego centrum handlowego mam bardzo blisko, a zgubiłam się dwa razy, naprawdę. Z emocji. Potem zgubiłam samochód na parkingu, co nigdy mi się nie zdarza. [...] Po prostu w ferworze tych emocji, szoku. [...] Bardzo się ucieszyłam [że zostałam prowadzącą — przyp. red.] . Nie ukrywam, że było to dla mnie spełnienie moich zawodowych marzeń" — mówiła w rozmowie dla party.pl.

W październiku portal Wirtualne Media informował, że stacja TVN7 nie planuje realizacji drugiej edycji programu "True Love".

A co dziś słychać u Edyty Zając? Wciąż sprawdza się w roli modelki. Na początku grudnia wzięła udział w jubileuszowym pokazie z okazji 25-lecia pracy projektanta Macieja Zienia.

Źródło:Przegląd Sportowy Onet

Autor:MMK

Data utworzenia:

dzisiaj, 13:20