Ekstraklasa. Górnik Zabrze bez przełamania. Historyczne ...

Motor wygrał pierwsze w tej edycji spotkanie w ekstraklasie na swoim boisku i było to zwycięstwo zasłużone.

Na takie wydarzenie lubelscy kibice czekali od 23 maja 1992 roku, kiedy żółto-biało-niebiescy na starym stadionie przy Alejach Zygmuntowskich wygrali 3:0 ze Śląskiem Wrocław.

Lepiej to spotkanie rozpoczęli gospodarze, bo już w 6. minucie Bartosz Wolski z rzutu wolnego posłał piłkę tuż nad poprzeczką, a dwie minuty później, po ładnej akcji Senegalczyków Mbaye N’Diaye z Christopherem Simonem i dośrodkowaniu tego ostatniego główkował Samuel Mraz trafiając piłką w słupek, tuż przy jego spojeniu z poprzeczką.

Pod drugą bramką, po błędzie Simona w 29. min piłka trafiła do Lukasa Podolskiego, który z kilku metrów nie zdołał jednak pokonać Ivana Brkicia.

REKLAMA

To jedyne sytuacje sprzed przerwy, z których mogły paść gole, bo obydwie drużyny w tej części spotkania uważnie grały w obronie i nie przynosiły efektu akcję przede wszystkim przeprowadzane skrzydłami.

Po zmianie stron motorowcy ruszyli z dużym impetem i już w 46. min główkował Mraz, ale Michał Szromnik udanie interweniował. Trzy minuty później nie miał jednak szans, kiedy ładnym, technicznym strzałem po ziemi Simon umieścił piłkę w samym rogu bramki.

Po dwóch kolejnych minutach Motor mógł prowadzić 2:0, ale Mraz otrzymawszy podanie piętą od Ndiaye po raz drugi w tym meczu trafił w słupek, tym razem silnym strzałem zza linii pola karnego.

W końcowych dziesięciu minutach podopieczni Mateusza Stolarskiego mieli jeszcze kilka sytuacji dogodnych do podwyższenia - w 82. min główkował Ndiaye, ale bardzo dobrze interweniował Szromnik, a w 85. i 92. silne strzały z dystansu Mathieu Scaleta nieznacznie mijały bramkę. 

REKLAMA

Bramki: 1:0 Christopher Simon (49).

Żółta kartka - Motor Lublin: Mbaye Ndiaye. Górnik Zabrze: Norbert Wojtuszek, Lukas Ambros.

Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń). Widzów: 12 497.

REKLAMA

Czytaj także:

JK/PAP