Eurowizja 2024. Szanse Polski na Eurowizji. Jak zaprezentuje się ...

12 dni temu
Eurowizja 2024 Polska Luna

Luna z piosenką "The Tower" wystąpi na Eurowizji najpierw w pierwszym półfinale. Jeśli spośród 15 prezentacji będzie w dziesiątce z najlepszą punktacją - trafi do sobotniego finału. Foto: Jens Büttner / PAP/DPA

W pierwszym półfinale Polska wystąpi jako szósta. Zmierzy się kolejno: z Cyprem, Serbią, Litwą, Irlandią i Ukrainą. Po naszym występie zaprezentują się również reprezentanci: Chorwacji, Islandii, Słowenii, Finlandii, Mołdawii, Azerbejdżanu, Australii, Portugalii i Luksemburga. W sumie to 15 krajów.  Wśród faworytów z pierwszego półfinału wymienia się Irlandię, Ukrainę i Chorwację.  W drugim, czwartkowym półfinale zmierzą się wokaliści z 16 państw: Malty, Albanii, Grecji, Szwajcarii, Czech, Austrii, Danii, Armenii, Łotwy, San Marino, Gruzji, Belgii, Estonii, Izraela, Norwegii i Holandii.  W sobotnim finale zaprezentuje się po dziesięciu reprezentantów z każdego z półfinałów i muzycy z krajów tak zwanej "Wielkiej piątki" (krajów, które najwięcej wydają na organizację imprezy i uczestniczą w Konkursie od wielu lat: Wielka Brytania, Francja, Włochy, Niemcy i Hiszpania) oraz reprezentant kraju, który zwyciężył w poprzednim roku (Szwecja - gospodarz tegorocznej edycji).  Wszystkie koncerty będą pokazywane w Telewizji Polskiej, a ich przebieg będzie dostępny również na stronach Polskiego Radia - w portalu polskieradio.pl. 

- Historia pokazuje, że polskie starty w Eurowizji przy minimalnych założeniach z reguły oznaczają awans do finału. Rzadko zdarza się tak pewna sytuacja, że celujemy w czołowe miejsca. I tak jest też tym razem - wyjaśnia Łukasz Smardzewski ze Stowarzyszenia Miłośników Konkursu Piosenki Eurowizji OGAE Polska. - Trzeba pochwalić polską ekipę, która przygotowała Lunę do występu, ją samą, a także reżysera, bo patrząc na dotychczasowe polskie występy w Konkursie, to tegoroczna prezentacja, dzięki scenografii czy choreografii, jest krokiem naprzód - ocenia Smardzewski w rozmowie z portalem Polskiego Radia. 

- Nastroje są dobre, choć zawsze im bliżej koncertu, tym więcej wątpliwości. Luna jest bardzo ciekawą i dobrą osobą. Zbiera pozytywne opinie po wywiadach z dziennikarzami europejskich mediów - dodaje Smardzewski. 

Źródło: serwis YouTube.com / kanał Telewizji Polskiej - Bądźmy razem. TVP 

>> PIERWSZY PÓŁFINAŁOWY KONCERT ZOBACZYSZ TUTAJ << 

W trzydziestoletniej historii udziału polskich wokalistów na Eurowizji kilkukrotnie udało się zająć lokatę w pierwszej dziesiątce. Podczas debiutu w 1994 roku zajęliśmy drugie miejsce z piosenką "To nie ja", którą zaśpiewała Edyta Górniak. Z kolei grupa Ich Troje w 2003 roku zajęła siódme miejsce, a Michał Szpak w 2016 roku ósmą lokatę. Reprezentant Polski sprzed dwóch lat, z 2022 roku, Krystian Ochman zajął dwunastą pozycję, a Blanka rok temu była na miejscu dziewiętnastym. Podczas 25 występów (nie braliśmy działu w 2000 roku, w 2002 roku oraz w latach 2012-2013, a w 2020 roku konkurs odwołano z powodu pandemii koronawirusa), Polska najczęściej kończyła rozgrywkę w drugiej połowie stawki. Justyna Steczkowska zajęła w 1995 roku 18 lokatę na 23 występy, a rok później Kasia Kowalska - piętnaste z 23 miejsc. Zespół Sixteen w 1998 roku zajął 17 miejsce na 25 występujących, a rok później Mietek Szcześniak zakończył wyścig na 19 miejscu z 23 krajów. Zgodnie z regulaminem, wykonawcy musieli śpiewać w ojczystych językach. Pierwszą anglojęzyczną piosenką w wykonaniu polskiego reprezentanta było "2 long" w 2001 roku, ale niewiele to pomogło, bo Andrzej Piaseczny zakończył wówczas na 20 pozycji na 23 kraje. Złą passę przełamała w 2003 roku grupa Ich Troje, która piosenką "Keine Grenzen - Żadnych granic". Utwór był śpiewany po polsku, niemiecku i rosyjsku. Grupa powróciła zresztą na Festiwal w 2006 roku, ale zakończyła rozgrywkę na 25 miejscu, spośród 28 krajów. Tu również piosenka była śpiewana w kilku językach, ale tym razem nie pomogło to w sukcesie. Wcześniej, w 2004 roku, Blue Café był na 17 miejscu wśród 37 krajów, a grupa Ivan & Delfin na 20 przy 39 uczestnikach. 

Kolejne polskie występy również nie zachwycały: Jet The Set w 2007 roku zajął 28 miejsce (z 42), Isis Gee w 2008 roku 24 (na 48 państw), a Lidia Kopania w 2009 roku była 30 (na 42 kraje). Rok później Marcin Mroziński zakończył udział na 30 miejscu (z 39). Magdalena Tul w 2011 roku była trzecia od końca (40 miejsce na 43 reprezentacje). Złą passę dziesięć lat temu częściowo przełamała Cleo, która z piosenką Donatana zajęła 14 miejsce (na 37 państw). Rok później znów jednak Polska była w drugiej połowie zestawienia i Monika Kuszyńska zajęła 23 miejsce wśród 40 wykonawców. 

Do pierwszej dziesiątki powrócił w 2016 roku Michał Szpak (ósme miejsce), a startująca rok później Kasia Moś zakończyła na 22 miejscu (na 42 wykonawców). W 2018 Gromee i Lukas Mejer znów zaniżyli polskie statystyki i zakończyli rozgrywkę na 33 miejscu (z 43 państw). Zespół Tulia w 2019 roku był 27 (na 41 wykonań), a Rafał Brzozowski w 2021 roku zakończył na 33 miejscu (na 39 państw). Dwa lata temu Krystian Ochman był dwunasty, a rok temu Blanka - dziewiętnasta. 

Czytaj także: 

Eurowizja 2024. Kulisy polskiego występu - czym zaskoczy Luna na Eurowizji? [WIDEO] Eurowizja 2024. Oczekiwania i kontrowersje na Eurowizji. Co w tym roku?

oprac. rk 

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia