Ewa Swoboda nie mogła ustać na nogach. "Źle się czuję, za dużo"

10 cze 2024
Ewa Swoboda

W niedzielę Ewa Swoboda wywalczyła pierwszy medal mistrzostw Europy w biegu na 100 metrów w karierze. Lekkoatletka zajęła drugie miejsce po tym jak przebiegła ten dystans w 11,03 sekundy. W bieg włożyła nie tylko ogromny wysiłek fizyczny, ale również psychiczny. Tuż po zakończeniu rywalizacji przyznała, że jest o krok od omdlenia. - Jest mi mega słabo, czuję się źle - mówiła reprezentantka Polski.

Swoboda już w biegu półfinałowym pokazała się z naprawdę dobrej strony. Dystans 100 metrów przebiegła w 11,02 sekundy, co było jej najlepszym czasem w tym sezonie. To wciąż dość daleko od jej rekordu życiowego. Ten pobiła latem zeszłego roku, gdy przebiegła 100 metrów w 10,94 sekundy i znalazła się o krok od pobicia rekordu Polski.

Zobacz wideo Adam Buksa: Nie zgadzam się z takim postrzeganiem mnie

Medal Swobody na mistrzostwach Europy. Nie mogła powstrzymać emocji

Finał zaczął się od falstartu Mujingi Kambundji i powtórzenia startu. W drugiej próbie zwyciężyła Dina Asher-Smith z czasem 10,99 sekundy. Następne trzy zawodniczki przekroczyły metę w niemal tym samym czasie. Ewa Swoboda ostatecznie została wicemistrzynią Europy, ale od Włoszki Zynab Dosso była lepsza o zaledwie 0,004 sekundy. Tuż za podium z czasem 11,04 sekundy znalazła się reprezentantka Luksemburga Patrizia van der Weken. To pierwszy medal polskiej zawodniczki na mistrzostwach Europy w biegu na 100 metrów od czasów Ireny Szewińskiej, która - również w Rzymie - zdobyła złoto w 1974 roku.

Wysiłek włożony w finał Swoboda poczuła od razu po zakończeniu wyścigu. - Jest mi mega słabo, czuję się źle. Za dużo emocji, za dużo. Chyba zaraz zemdleję - cytuje słowa Swobody chwilę po zakończeniu wyścigu serwis WP Sportowe Fakty. W rozmowie z TVP Sport widać było ogromne szczęście wyczerpanej polskiej lekkoatletki.

- Jestem bardzo szczęśliwa. Niezmiernie się cieszę, że mimo tak trudnego dnia, długiego oczekiwania - nie było wszystko po mojej myśli dzisiaj - jestem wicemistrzynią Europy. Ten srebrny medal jest dla mnie dużym wynagrodzeniem (...). Niesamowicie się cieszę. Jest to naprawdę duże osiągnięcie, bo nie pamiętam kiedy w sprincie był medal dla Polski. Nie spodziewałam się, że będzie srebro. Myślałam, że będzie brąz, bo jak widziałam po półfinałach dziewczyny... to mówię: "Boże święty, co to jest w ogóle za poziom. To są mistrzostwa Europy, a nie świata". Idziemy do przodu - mówiła Swoboda. 

Teraz przed Ewą Swobodą została już tylko jedna ważna impreza przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich. To lekkoatletyczne mistrzostwa Polski, które odbędą się w dniach 28-30 czerwca.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości