Danuta Martyniuk nie wytrzymała ws. Faustyny. Ta szybko ogłosiła ...

16 godziny temu
Faustyna Martyniuk

A wydawało się, że wszystko zaczyna się dobrze układać. W ostatnim czasie Daniel Martyniuk wyraźnie przycichł i skupił się na rozwoju swojej kariery muzycznej, w sieci natomiast regularnie publikował próbki swoich umiejętności wokalnych. Aż do minionej niedzieli, kiedy jego InstaStories zdominowały pełne negatywnych emocji wyznania skierowane do znanego ojca.

"Cześć, kochany tatusiu. Życzę ci więcej takich (...) koleżków (...) - wszyscy, którzy na tobie zbijają hajs i tej całej reszty, a o synu zapominasz... Kocham cię, tatusiu... Pozdrawiam cię! Dawaj jeszcze innym, żeby wszyscy mieli super, tylko twój własny syn nic nie miał. Dawaj jeszcze... F..k you!" - wykrzyczał do obiektywu, po czym pokazał niecenzuralny gest i kazał rodzicowi wręcz "zapchać się" pieniędzmi.

Niespodziewanie do gry wkroczyła Danuta Martyniuk, która - choć do tej pory zazwyczaj go broniła - ma już dość wybryków jedynaka.

"Daniel wszystko dostał od Zenka: dwa drogie samochody - porsche i mercedesa, mieszkanie dwupoziomowe ponad 100 m² [powierzchni - przyp. aut.]. Mąż daje mu pieniądze co miesiąc, robi za niego opłaty, bo przecież Daniel nie ma pieniędzy. Nie wiem, skąd takie nagranie u niego, jego trzeba leczyć. Wczoraj zadzwonił, zwyzywał mnie i powiedział, że pod domem ma stać lamborghini" - wyznała Pudelkowi.

Żona króla disco polo zapowiedziała, że taryfa ulgowa się skończyła.

"W końcu go zablokowałam. To jest (...) chory człowiek, ale już koniec. Teraz będziemy go traktować jak on nas, bo zawsze mu się wszystko wybaczało. Zaszło to za daleko. Ja już mam tego dosyć, to trwa za wiele lat" - oznajmiła "Faktowi".

Ponoć kobieta od dawna namawia Daniela, by poszedł na terapię. Załatwiła mu nawet miejsce w jednym z ośrodków, ale on nigdy się tam nie stawił, przez co przepadła niemała zaliczka. Teraz rodzice postanowili postawić mu ultimatum: albo leczenie, albo zerwanie kontaktów, a tym samym i odcięcie od niewysychającego finansowego źródełka.

Ze słowami teściowej kompletnie nie zgadza się Faustyna Martyniuk. W wypowiedzi dla Pudelka utrzymywała, że w jej związku wszystko układa się jak najlepiej, o czym ma świadczyć chociażby fakt, że... spodziewa się dziecka. Ta skądinąd radosna wiadomość nie spodobała się Danucie, która miała skomentować ją w niewybrednych słowach. Dziewczyna twierdzi, że matka Daniela nie może się powstrzymać od krytykowania jego partnerek, dlatego ta nie chce mieć z nią nic wspólnego.

Żona Zenka oczywiście nie mogła pozostawić tego bez komentarza.

"(...) Nie rozumiem, dlaczego Faustyna zarzuciła mi to wszystko i powiedziała, że nie daję im spokoju. Przecież ja się do niej nie odzywam od czerwca! To Daniel do mnie dzwonił, a ja tylko odpowiedziałam. Zwykle jak on mnie zdenerwuje, to blokuję go w telefonie, ale dzisiaj [we wtorek - przyp. aut.] już go odblokowałam. Zenek chyba jeszcze tego nie zrobił. Gdyby nie nasza pomoc, to Daniel nie ma źródła dochodu. Widać też, że bardzo przeżywa, że nie może odwiedzać córki. Nie ma przecież prawa jazdy, a nam Faustyna zakazuje tam jeździć" - zdradziła w wywiadzie dla ShowNews.

Zgodnie ze słowami Danuty to właśnie owoc poprzedniego związku jej syna z Eweliną z Rusocic, czyli pięcioletnia córka, spędza sen z powiek aktualnej wybrance Martyniuka juniora. Rzekomo w ostrych słowach wyzywała teściów za spotykanie się z wnuczką. Ona i jej bliscy nie wierzyli również, że Laura faktycznie jest dzieckiem Daniela, dlatego zawieźli ją na specjalistyczne testy. Faustyna jest bardzo wyczulona na punkcie kontaktów partnera z pociechą.

"Cała moja rodzina wysyła Faustynę do (...) [specjalisty]. Ona Danielowi zabrania spotykać się z córką. W lutym uciekł od niej w samych spodenkach i koszulce, bo tak bardzo chciał pojechać na urodziny Laurki. Pamiętam to jak dziś, bo na drugi dzień musiałam jechać do Konina i kupować mu rzeczy. On wyraźnie się jej boi. A takie miała plany, tak nalegała na ten ślub z Danielem, mówiła, że pomoże mu wyjść z (...) [choroby], że wyśle go na (...) [terapię]. Prosiłam syna, żeby zainterweniował, że ona mnie obraża, a ja nie życzę sobie, żeby mnie cały czas rugała (...)" - wyjawiła Danuta w rozmowie z ShowNews.

Nie minęło dużo czasu, a żona Daniela odpowiedziała na te słowa na InstaStories. Z jej słów wynika, że Danuta "miesza w ich małżeństwie", wydzwaniając do syna i najbliższych synowej. Faustyna wyśmiała też zarzuty, jakoby mąż miał się jej bać. 

"Co jeszcze medialnie opowiesz, żeby mu pomóc? Może o jego dzieciństwie? Całe życie myślałam, że pomoc wygląda inaczej niż medialny szum. (...) Przyjedź, teściowo, porozmawiaj, pomóż, pokaż to. Ja teraz jestem zajęta swoim zdrowiem, więc Danielowi na pewno przyda się matka i w 'tajemnicy' możesz nawet przywieźć na widzenie wnuczkę, żeby 35-latek nie musiał uciekać z domu po kryjomu" - grzmiała w sieci.

Dziewczyna twardo oznajmiła, że nie da się wciągnąć w gierki i medialne przepychanki, mając na uwadze przede wszystkim dbałość o zdrowie w swoim obecnym stanie. Zasugerowała też, że kobieta ma coś na sumieniu "jako żona, matka i babcia", co wiąże się z datami 24-26 września bieżącego roku. Na koniec Faustyna zdementowała jeszcze informację, jakoby to teściowie opłacali mieszkanie w Warszawie, twierdząc, że lokal, który zajmują z mężem od początku związku, należy do niej i to ona opłaca za niego rachunki.

Żona Daniela zapowiedziała jednocześnie, że "na czas konieczny" wycofuje się z aktywności w mediach.

"Mów, co chcesz, rób, co chcesz, media są do twojej dyspozycji. Czas przyniesie prawdę o wszystkim" - zakończyła apel od teściowej.

Zobacz materiał promocyjny partnera:

Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Znienacka Daniel Martyniuk nagle przerwał milczenie ws. afery. Znów wrzucił do sieci nagranie

Zenek Martyniuk szuka nowej muzy. Ostatnio to żona grała w jego teledyskach

U Martyniuka i żony szykują się wielkie zmiany. Zenek przyznał się, że coś jest na rzeczy

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia