Skandal w Superpucharze Turcji. Mecz zakończony po minucie
To nie był pierwszy skandal, do jakiego doszło w ostatnim czasie na tureckich stadionach, więc Fenerbahce zaprotestowało przeciw aktom przemocy. Nie było zadowolone z kar, jakie nałożono na rywali oraz z faktu, że zawieszono również kilku jego zawodników, którzy broniąc się, dali się wciągnąć w bójkę.
Pomysł wycofania się z rozgrywek ligowych został na razie odłożony w czasie, ale klub planuje rezygnację z występów w Pucharze Turcji.
Czytaj więcej
Z meczem o Superpuchar od początku były problemy. Miał zostać rozegrany już w grudniu w Rijadzie, ale Saudyjczycy nie zgodzili się na uhonorowanie pierwszego prezydenta Turcji Mustafy Kemala Ataturka i odegranie tureckiego hymnu.
Spotkanie przeniesiono więc do Sanliurfy, czyli miasta, które ucierpiało w ubiegłorocznym trzęsieniu ziemi. Fenerbahce chciało grać jednak w innym terminie, bo w czwartek czeka je wyjazdowe starcie z Olympiakosem Pireus w ćwierćfinale Ligi Konferencji.
Tam nikt protestować już nie będzie, a na boisko Fenerbahce powinno wyjść w najmocniejszym składzie z Sebastianem Szymańskim w środku pola. Reprezentant Polski wystąpił we wszystkich ośmiu dotychczasowych meczach Ligi Konferencji. Gra też regularnie w lidze.