Gigi Hadid to niezłe ziółko. Została aresztowana na lotnisku

Supermodelka Gigi Hadid, mimo że szczęśliwie wylądowała na lotnisku na Kajmanach, wciąż mogła być na haju. Służby celne znalazły bowiem w jej bagażu niewielką ilość marihuany, za co została aresztowana.

Zagraniczne media podają, że Gigi Hadid i jej przyjaciółka Leah Nicole McCarthy po wylądowaniu prywatnym odrzutowcem na międzynarodowym lotnisku Owen Roberts na Kajmanach zostały aresztowane. Służby celne w trakcie przeszukiwań ich bagaży znalazły bowiem niewielką ilość marihuany i przybory do jej palenia.

W związku z tym Hadid i McCarthy zostały zatrzymane pod zarzutem posiadania i przewozu nielegalnej rośliny, a następnie postawione przed sądem. Zarówno modelka, jak i jej koleżanka przyznały się do winy, po czym zwolniono je z aresztu. Sąd nie wydał wyroku skazującego, a jedyna kara, jaka je spotkała, to grzywna w wysokości 1000 dol. - podaje TMZ.

Co ciekawe, źródło zbliżone do Hadid przekazało TMZ, że zioło nie znajdowało się w jej osobistej torbie, a u jednej z osób, z którymi podróżowała. Cała wina miała spaść jednak na Gigi, bo samolot był wynajęty na jej nazwisko.

Tymczasem menadżerka modelki przekazała mediom, że "Gigi podróżowała z marihuaną zakupioną legalnie w Nowym Jorku z licencją medyczną. Marihuana jest również legalna do użytku medycznego na Wielkim Kajmanie od 2017 r.".

"Jej kartoteka pozostaje czysta i cieszyła się resztą czasu spędzonego na wyspie" - dodała przedstawicielka modelki. Tymczasem sama Gigi Hadid, która nie skomentowała sprawy, dzieli się z fanami w mediach społecznościowych swoimi - mimo wszystko - udanymi wakacjami.