Zwycięski pochód Wisły Kraków zatrzymany. Rywale czekali na to ...
Partner merytoryczny: Eleven Sports
Wisła Kraków pod wodzą Mariusza Jopa nie zeszła, jak dotąd, ze zwycięskiej ścieżki. Nowy szkoleniowiec wydatnie poprawił sytuację "Białej Gwiazdy", wygrywając trzy ostatnie starcia w Betclic 1. Lidze, a także eliminując Siarkę Tarnobrzeg w Pucharze Polski. We wtorek krakowiacy mogli awansować wyżej w tabeli, bo czekało ich zaległe spotkanie wyjazdowe z Górnikiem Łęczną. Ostatecznie nie udało się jednak kontynuować zwycięskiej serii. Gospodarze wygrali 1:0 po trafieniu Jakuba Bednarczyka. Dla nich to pierwsze ligowe zwycięstwo od końcówki sierpnia!
Jakub Bednarczyk (z prawej) w meczu z Wisłą Kraków/ZUZA TWARDOSZ / 400mm.pl / NEWSPIX.PL/AFP
Mariusz Jop miał wielką nadzieję na czwarte ligowe zwycięstwo Wisły Kraków z rzędu. We wtorek jego zespół czekał wyjazd do Łęcznej.
Dobry początek Górnika, ale z czasem Wisła przejęła kontrolę
Górnik Łęczna ewidentnie nie chciał pozwolić rozpędzić się rywalowi, który w minionych tygodniach radzi sobie tak dobrze. Już w jedenastej minucie dobrą okazję miał Szymon Krawczyk. Ściął z lewego skrzydła i oddał strzał. Piłka obtarła się jeszcze od jednego z przeciwników, ale Patryk Letkiewicz zdążył z interwencją. W odpowiedzi z dalekiego dystansu dobrze uderzał Alfaro, ale jednak futbolówka minęła poprzeczkę. A w 26. minucie gospodarze zmarnowali najlepszą z dotychczasowych szans. Rafał Mikulec fatalnie podawał we własnym polu karnym i piłka trafiła do Branislava Spacila. Ten szybko oddał strzał, ale Mikulec w ostatniej chwili naprawił swój błąd.
Ostatni kwadrans pierwszej połowy upłynął już pod dyktando "Białej Gwiazdy", choć nie udało jej się otworzyć wyniku. Warto wspomnieć o strzale Bartosza Jarocha, który spróbował swoich szans z dystansu. Piłka trafiła w dwóch jego rywali i mogła zmylić bramkarza, ale ostatecznie poleciała niedaleko słupka na rzut rożny.
Bednarczyk wsypał piasek w tryby Wisły Kraków
Druga połowa rozpoczęła się tak, jak zakończyła pierwsza, czyli od delikatnej przewagi przyjezdnych. Łukasz Zwoliński już w 50. minucie oddał groźny, płaski strzał, który nieznacznie minął zewnętrzną część słupka. A po chwili było już 1:0 dla Górnika. "Biała Gwiazda" straciła piłkę na swojej połowie, ale w pierwszej chwili wydawało się, iż gospodarze nie wykorzystają tej szansy. Futbolówka trafiła na prawe skrzydło, a Przemysław Banaszak zgrał do Jakuba Bednarczyka. Obrońca nie zastanawiał się długo i uderzył na bramkę. Chociaż Letkiewicz miał piłkę na ręce, ta wylądowała w siatce.
Trzeba podopiecznym trenera Jopa oddać, że z miejsca wzięli się za odrabianie strat. Po chwili Zwoliński zdobył nawet gola, ale w momencie oddania strzału znajdował się na wyraźnym spalonym. Później aktywnością w polu karnym Górnika wykazywał się Alfaro. Następny fragment meczu zdominowała zaś kontuzja Branislava Pindrocha, a podstawowego bramkarza z Łęcznej zmienił Adrian Kostrzewski. Ta sytuacja zajęła sporo czasu i zdołała wybić "Białą Gwiazdę" z rytmu. Przyjezdnym nie udało się ostatecznie odrobić strat i ich świetna seria dobiegła końca.
Górnik, z kolei, wygrał pierwsze ligowe spotkanie po serii sześciu spotkań bez zwycięstwa. Jego poprzedni triumf miał miejsce 25 sierpnia! Zdobycie trzech punktów pozwoliło gospodarzom awansować na piątą lokatę w tabeli Betclic 1. Ligi. Wisła zajmuje zaś 11. miejsce i do strefy barażowej traci siedem "oczek". Wciąż ma jednak do odrobienia dwa zaległe mecze.
Składy drużyn
Statystyki meczu
Spartak Trnawa – Wisła Kraków. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Mariusz Jop/Artur Barbarowski
Angel Rodado/Artur Widak / NurPhoto / NurPhoto via AFP
Wisła Kraków/MICHAL KLAG/REPORTER
Zobacz także