Kaczka dziwaczka - Recenzja serialu Gąska (2024) - Filmweb

27 dni temu

Dobra passa polskich seriali komediowych trwa w najlepsze. Dopiero co potwierdzony został kolejny, już piąty sezon "The Office PL", a już na nasze ekrany trafiła "Gąska" – pierwszy polski serial komediowy wyprodukowany przez Prime Video. 

Gąska - Figure 1
Zdjęcia Filmweb

Gołym okiem widać, że polscy twórcy w ostatnich latach na nowo pokochali seriale komediowe, ale również pokochali scenarzystów, którzy sypią zabawnymi scenariuszami jak z rękawa. Wielkim echem odbił się sarmacki mockument "1670", prace nad kontynuacją "Edukacji XD" już trwają, a "Algorytm miłości", choć nie przyjęty aż tak entuzjastycznie, nadal zyskuje grupę entuzjastów. Teraz przyszedł czas na "Gąskę" – serial komediowy o agresywnych kasach samoobsługowych, tajemniczych klientach, Makłowiczu wychodzącym z lodówki… W skrócie – o supermarkecie.

Widać, że Amazon chce zaskarbić sobie sympatię polskich widzów. Ich show "LOL: Kto się śmieje ostatni" był szeroko promowany, a udział wzięli w nim między innymi słynni polscy aktorzy tacy, jak Agata Kulesza czy Adam Woronowicz, sama produkcja natomiast doczekała się drugiego sezonu. 

W przypadku "Gąski" też mamy do czynienia z aktorskimi gwiazdami, choć nie brakuje również nieogranych twarzy. W główną rolę, outsiderki Leny, która dopiero zaczyna swoją pracę w supermarkecie, wciela się Aleksandra Grabowska ("Belfer", "Infamia"). Tomasz Kot jako oderwany od rzeczywistości dyrektor sklepu prezentuje typową postawę sitcomowego szefa, a Janusz Chabior gra rolę recydywisty – ochroniarza o zaskakująco wrażliwym wnętrzu. 

Gąska - Figure 2
Zdjęcia Filmweb

Wydawać by się mogło, że taki zestaw, plus kilka innych, charakterystycznych postaci w tak wdzięcznym kontekście jak praca w supermarkecie to przepis na sukces. Zwłaszcza że za reżyserię "Gąski" odpowiada między innymi Maciej Buchwald – reżyser "1670", a wśród scenarzystów jest Jakub Rużyłło, również związany z "1670" oraz "The Office PL". Niestety, nawet wszystkie te składniki z najwyższej półki nie pomogły biednej "Gąsce". Choć początek zapowiadał się interesująco, postacie szybko przestały mnie obchodzić. 

Główna bohaterka, Lena, ma swoją mrożącą krew w żyłach przeszłość – pracowała wcześniej w portalu plotkarskim, z którego odeszła z hukiem. Dodatkowo, w jej głowie pojawiają się postacie wyjątkowo ważne dla polskiej popkultury – Pudzian, Makłowicz, Wróżbita Maciej. Komu nigdy nie pojawił się w głowie Mariusz Pudzianowski w trakcie życiowych rozterek, niech pierwszy rzuci kamieniem. Lena teoretycznie jest całkiem realistycznym przedstawieniem dwudziestoparolatki, która dopiero szuka swojej drogi w życiu, ale jej wybory często dyktowane są pomysłami na zabawną scenę, a nie osobowością jej postaci. 

Gąska - Figure 3
Zdjęcia Filmweb

Podobnie sytuacja ma się z Włodkiem, czyli szefem granym przez Tomasza Kota. Trudno pozbyć się wrażenia, że jego bohater jest jedynie pustym gagiem na temat Polaków zakochanych w Stanach Zjednoczonych. Jego dziwne przywary, miłość do Elona Muska i amerykańskiego kapitalizmu mogłyby być ciekawe, gdyby… za tym kryło się coś więcej. Najciekawszym wątkiem okazuje się zdecydowanie relacja ochroniarza Kazika i Luby (Tetiana Vashniewska). 

Wizualnie serial też pozostawia wiele do życzenia. Scenografia jest bardzo sterylna, więc supermarket nie wygląda wiarygodnie, widać, że to plan filmowy, ale taki sprzed dekady lub dwóch.

Wśród wszystkich nowych seriali komediowych, jakie pojawiły się w ostatnich latach, Gąska wypada blado. Zwłaszcza że nie do końca można wyczuć, do kogo jest skierowana i komu powinna się spodobać. Ja z tego sklepu niewiele zabrałam, ale kto wie, może niektórzy wyjdą z pełnym koszykiem. 

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia