"Genialny" plan. Oto co powinien zrobić Hurkacz na igrzyskach. "Bo ...

23 lip 2024
Hurkacz

Hubert Hurkacz nie jedzie na igrzyska olimpijskie w Paryżu. W poniedziałek tenisista ogłosił decyzję na Instagramie. Tym sposobem Polska straciła aż trzy okazje medalowe - w singlu mężczyzn, deblu i mikście. Fani szybko jednak wpadli na pomysł, jak uratować chociaż jedną z nich. W mediach społecznościowych rozniosła się szokująca teoria, co Hurkacz powinien teraz zrobić.

Hubert Hurkacz nie zagra na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Polak w II rundzie Wimbledonu w starciu z Arthurem Filsem ofiarnie rzucił się do piłki, upadł i doznał kontuzji kolana. Mimo bardzo intensywnej rehabilitacji nie udało mu się dojść do odpowiedniej sprawności. W poniedziałek ogłosił swoją decyzję kibicom. Ci jednak domagają się, aby jednak pojechał. Dlaczego?

Zobacz wideo Skandaliczna oprawa kibiców Legii Warszawa

Kibice chcą ratować szansę na medal IO w Paryżu. Mówią Hurkaczowi, co ma zrobić. "Egoista"

27-latek dał jasno do zrozumienia, że przy jego stanie zdrowia walka o medale nie jest możliwa. - Nie jestem w stanie zagrać na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Była to bardzo, bardzo trudna decyzja, ponieważ marzyłem o tym, żeby reprezentować Polskę na igrzyskach i móc zdobyć medal dla reprezentacji, ale niestety zdrowie mi w tym roku na to nie pozwoli - powiedział na filmiku opublikowanym na Instagramie.

Problem w tym, że wypadnięcie Hurkacza rujnuje plany także innym naszym tenisistom. Szans na medal w deblu nie będzie miał Jan Zieliński, bo właśnie stracił partnera. To samo tyczy się Igi Świątek, z którą Hurkacz miał grać w mikście. W tej sytuacji logicznym rozwiązaniem byłoby, aby stworzyła duet z Zielińskim. I tu do gry wkracza regulamin, który na udział w mikście zezwala tylko zawodnikom, którzy rywalizują także w singlu lub deblu.

Kibice znaleźli jednak rozwiązanie, jak te przepisy obejść. Wystarczyłoby, że Hurkacz wyszedłby z Zielińskim na jeden mecz w deblu i po jednym gemie zasymulował kontuzję i skreczował. Wówczas Zieliński miałby pełne prawo, by wystąpić w mikście ze Świątek. Pod adresem wrocławianina już zaczęły się naciski. "Mógłby wyjść i skreczować", "Co z niego za kolega", "Egoista" - pisali sfrustrowani fani w portalu X.

Nie zostawili suchej nitki na pomyśle ws. Hurkacza. "Ośmieszenie się przed całym światem"

Z takim naginaniem przepisów nie zgadzają się dziennikarze. - Rozumiem determinację kibica, który chciałby zobaczyć jak najwięcej polskich tenisistów w igrzyskach olimpijskich, ale sugerowanie, że Hubert Hurkacz mógłby pojechać do Paryża, żeby zagrać np. gema w debla i skreczować jest jednak dalece niepoważne. Albo jesteś gotowy, chociażby na debla i normalnie grasz, albo niestety trzeba odpuścić. Jakkolwiek by bolało i było to przykre - stwierdził Maciej Łuczak z portalu Meczyki.pl. - O takich scenariuszach można sobie pisać w Internecie, ale nie wyobrażam sobie, że Hurkacz jedzie do Paryża i z premedytacją wychodzi na jednego gema, a później kreczuje. To byłoby ośmieszenie się przed całym sportowym światem - dodał.

Podobnego zdania jest Hubert Błaszczyk. - Te wszelkie teksty: "dlaczego Hurkacz nie może jechać symulować kontuzji" pokazują niestety, że daleka tenisowa droga przed nami. W ogóle jak w takiej sytuacji można obwiniać Hurkacza, że nie ma ochoty na cyrk, tylko chce zrobić wszystko, żeby być zdrowym jak najszybciej? - napisał.

Pod jego postem znaleźli się jednak tacy, którzy tego pomysłu bronili. - Sorry, ja tego nie kupuję. Igrzyska mamy co cztery lata, tu trzeba kombinować, żeby inny nasz reprezentant miał szansę walczyć o medale - tłumaczył jeden z nich. - Bo Iga "musi" zagrać w mikście. Czego nie rozumiesz? - dodał kolejny. - Ktoś wymyślił idiotyczny regulamin i trzeba go obejść, tak, żeby dać szansę najlepszym. Jeżeli ktoś nieironicznie uważa, że danie szansy przeciętnemu deblowi jest sportowe, a pozbawienie szansy świetnemu mikstowi niesportowe, znaczy, że albo zwariował, albo jest niespełna rozumu - argumentował następny.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości