Hurkacz odwrócił losy meczu. Rywal nie wytrzymał. Potężna kara za ...

15 sie 2024
Hurkacz

Do niesamowitego zwrotu doszło w meczu Huberta Hurkacza z Japończykiem Yoshihito Nishioką w meczu o III rundę turnieju w Cincinnati. Polak przez pierwszy set wyglądał fatalnie, ale potem potrafił wrócić do gry. W końcówce spotkania pani arbiter musiała ukarać Japończyka za fatalne zachowanie

2 - zaledwie tyle gemów wygrał Hubert Hurkacz w ostatnim meczu z leworęcznym Japończykiem Yoshihito Nishioką (52. ATP). Było to jednak aż osiem lat temu w challengerze w Le Gosier (Gwadelupa) - Polak przegrał wtedy 0:6, 2:6.

Zobacz wideo Co dalej z Igą Świątek? "Przeżyła ogromne napięcie. To był wielki cios"

Hurkacz odwrócił losy meczu. Rywal nie wytrzymał. Potężna kara za nerwy na korcie

Okazja do rewanżu przyszła dopiero teraz - w turnieju, w którym rok temu Hurkacz spisał się świetnie i przegrał dopiero w półfinale po pasjonującym, trzysetowym meczu z Carlosem Alcarazem (3. ATP). Teraz w pierwszej rundzie miał wolny los. Jego rywal - Nishioka grał już aż trzy spotkania, bo rozpoczął imprezę od dwóch starć w kwalifikacjach. W żadnym z meczów - z Toro Danielem (Japonia, 90. ATP), Arthurem Cazaux (Francja, 93. ATP) i Miomirem Kecmanoviciem (Serbia, 51. ATP) nie stracił seta.

Początek meczu przypominał ostatnie starcie Hurkacza w Montrealu, kiedy w ćwierćfinale przegrał z późniejszym zwycięzcą imprezy - Alexeiem Popyrinem (23. ATP). Polak miał olbrzymie problemy przy swoim podaniu. Wtedy w sumie w ciągu trzech setów bronił aż 21 break pointów! Teraz po zaledwie czterech swoich gemach serwisowych rywal miał ich aż 15! To niewiarygodna liczba. W takich momentach Polak często świetnie jednak serwował i potrafił się obronić. Tak było jednak do czasu. Przy dziewiątym break-poincie Japończyka, Hurkacz popełnił podwójny błąd serwisowy i przegrywał 2:3.

- Fatalnie gra Hurkacz. Przykro się to ogląda. Polak jest bez energii, popełnia masę błędów. Widać, że nie jest w dobrym nastroju i dyspozycji. Widać to po jego minach, gestykulacji, po tym jak się zachowuje - mówił komentator Polsatu Sport.

Po siódmym gemie Polak mógł być w arcytrudnej sytuacji i przegrywać z podwójnym przełamaniem. Tradycyjnie już bronił bowiem break pointów - tym razem aż sześciu i przegrywał nawet 0:40. Ostatecznie wygrał gema na przewagi. Identyczny wynik był w dziewiątym gemie. Tym razem Polak dwa break-pointy obronił skutecznymi serwisami, ale przy trzecim popełnił błąd z bekhendu i przegrał seta 3:6. Seta, w którym Japończyk miał aż 18 break pointów, a Polak w każdym z pięciu gemów serwisowych bronił przynajmniej dwóch break pointów. To aż trudne do uwierzenia, bo przecież Hurkacz uznawany jest za jednego z najlepszych tenisistów świata! W pierwszym secie średnio jego gem serwisowy trwał ponad cztery i pół minuty!

Po trzecim gemie drugiego seta Polak poprosił o wizytę fizjoterapeutę. Okazało się, że zmaga się z problemami z plecami. Po krótkiej pomocy fizjoterapeuty Hurkacz wrócił do gry. Po chwili była kolejna przerwa, bo zaczął padać deszcz i mecz został na pięć minut przerwany. Ważniejsze było, że Polak wreszcie pewnie wygrywał swoje gemy serwisowe, bo zaczął grać lepiej - zarówno na serwisie, jak i wymianach. Przy stanie 3:3 i serwisie rywala, miał nawet szansę na przełamanie. Wtedy jednak w trzech kolejnych akacjach z rzędu Nishioka świetnie zaserwował i się obronił.

Doszło do emocjonującej końcówki i tie-breaka. W nim Polak grał bardzo dobrze i pewnie wygrał 7:4. Japończyk po piłce setowej, przy której dobiegł do siatki, ale Hurkacz odegrał świetnym wolejem, z wściekłości rzucił rakietę o kort i dostał ostrzeżenie od pani arbiter.

Japończyk rzucił też rakietę, gdy przegrał piłkę przy stanie 1:2, 30:30 i swoim podaniu. Po chwili, po kapitalnym returnie Hurkacza, został przełamany. Wtedy wyrzucił kilka piłek w trybuny. Pani arbiter najpierw ukarała go karnym punktem, a po chwili, gdy Japończyk znów wyrzucał kolejne piłki, to zabrała mu gema! Potem gry już praktycznie nie było. Wściekły Nishioka co chwilę wyrzucał piłkę w aut, a w ostatnim gemie, nawet nie ruszał się do serwisów Polaka.

Hurkacz w III rundzie zmierzy się z Włochem Flavio Cobollim (31. ATP). Jego rywal i rodak Luciano Darderi (34. ATP) skreczował przy stanie 6:7 (4:7), 1:3.

II runda w Cincinnati: Hubert Hurkacz - Yoshihito Nishioka 3:6, 7:6 (7:4), 6:1.
Czytaj dalej
Podobne wiadomości