Kołodziejczak: Janusz Kowalski do dymisji! Władza pokazała ...

28 lip 2023
Janusz Kowalski

Może pan to sam przeanalizować na podstawie nagrań - w mojej ocenie nie uległem. Wystąpimy do ministerstwa o zapis z tego wydarzenia. Wtedy będę mógł pokazać opinii publicznej jak wyglądała druga część spotkania, w której byliśmy ostoją spokoju, a strona ministerialna się denerwowała. Janusz Kowalski 18 maja wręczył Krzyż Zasług pracownikowi firmy Döhler, która jest uznawana przez ministra Telusa, za firmę, która okrada polskich rolników. Jarosław Kaczyński w kontekście tej firmy, mówił, że nie ma wpływu na tych, którzy okradają rolników i wykorzystują ich pracę. A Janusz Kowalski dał tej firmie państwowe odznaczenie. Zapytałem ministra Telusa czy wie o tym fakcie. Minister twierdzi, że nie wiedział. Taki człowiek z miejsca powinien podać się do dymisji. Z jednej strony uznajemy, że takie firmy szkodzą i robią zmowy cenowe, a z drugiej strony wręczamy im odznaczenia.

Jakie są główne postulaty AgroUnii?

Przede wszystkim zmiana w organizacji handlu i pośrednictwie. Chciałbym, żeby każdy mógł zobaczyć ile za dany produkt daje producent, a ile pośrednik. Przykładem może być sieć Carrefour, w której za 125 g. malin trzeba zapłacić 8 zł. Z tego rolnik dostaje około 1-1,25 zł. Płacimy nie wiadomo za co. Chcielibyśmy powiązać te ceny i wprowadzić limit, w którym cena nie może być wyższa niż czterokrotność tego ile płaci się rolnikowi. Jakieś widełki cenowe muszą być, ale nie może być tak dużej patologii cenowej. Wtedy zrobilibyśmy to, o czym mówi UE - skrócilibyśmy łańcuch dostaw i zmniejszyli ślad węglowy. Gdyby sprzedawca końcowego produktu nie mógłby sprzedawać produktu o 3-4 razy drożej, niż kupił od producenta, to zmusiłoby to go do płacenia producentowi uczciwie. Wyeliminowałby to tym samym pośredników, cena byłaby niższa, a producent dostałby więcej. W Niemczech rolnicy, którzy protestowali dwa lata temu, mieli postulat, żeby kraj pochodzenia składników, z których składa się dany produkt był wyszczególniony na opakowaniu. Chciałbym, żeby w Polsce też tak było. Pokażmy skąd pochodzi dany produkt, tak jak w przypadku ziemniaków, gdzie na każdej paczce pokazana jest flaga kraju pochodzenia. Pamiętam jak lobby, które handluje warzywami bardzo mocno naciskało, żeby nie wprowadzać tej zmiany, bo ludzie zobaczą, że mamy ziemniaki z Francji, Holandii i Niemiec. Jak to przełożyło się na praktykę? Firmy wyeliminowały dostawy zagranicznych ziemniaków, bo ludzie byli oburzeni. Wystarczy wejść do Lidla, żeby zobaczyć, że większość produktów jest sprzedawana pod własną marką. Nie wiemy, np. kto robi czekoladę, keczup, majonez, czy kapustę z groszkiem. Dostajemy jedynie informacje, że produkt został wyprodukowany dla Lidla. Nie wiadomo czy produkt pochodzi z Polski, czy Węgier, Słowacji lub Niemiec. To dziwna sytuacja, gdy ogórki konserwowe przyjeżdżają do nas z Niemiec, albo jak groszek z marchewką pochodzi z Węgier. Najpierw wyrugujemy naszych rodzimych producentów, a potem uzależnimy się zagranicznych producentów, dziwiąc się, że jest drogo. Musimy bronić naszego prawa do zdrowej żywności w przystępnej cenie. Powoli tracimy nasze bezpieczeństwo żywnościowe. Wielu ludzi, którzy zajmują się innymi branżami dołącza do AgroUnii, bo wie, że będziemy w stanie ich obronić, ze względu naszą skuteczność. Ręce opadają mi, gdy słyszę, że politycy opozycji nie są w stanie nic zrobić, bo są w opozycji. W tym zamyka się temat tego dlaczego PiS cały czas ma wysokie poparcie. Poseł dostaje 17 tysięcy złotych na prowadzenie biura, a potem mówi, że nie może zrobić niczego dla ludzi. To zupełnie odmienne od osób, które poświęciły wczoraj swój czas i przyjechały do ministerstwa, żeby nagłośnić patologię. Myślę, że politycy opozycji mieliby większe poparcie, gdyby bronili tego co jest w Polsce zagrożone, nawet wchodząc do ministerstwa i protestując.

Jakie macie zarzuty względem ministerstwa rolnictwa?

Gdybyśmy dzisiaj poznali listę ludzi i podmiotów, które zarabiały na przywozie zboża z Ukrainy, to powstałaby duża afera. Wiedzielibyśmy co to za zboże, i gdzie było kupowane. Były też podmioty, które wprowadzały zboże ukraińskie, przedstawiając je jako polskie. Poznalibyśmy też firmy, które są blisko powiązane z PiS i całą Zjednoczoną Prawicą. Okazałoby się, że "patrioci" na prawo od PiS także są umoczeni w tym procederze. Przedstawiają siebie jako obrońców polskich rolników, a tak naprawdę pozwalali na zarobek kosztem polskich rolników. Patriotyzm deklarowany przez polityków Suwerennej Polski straciłby rację bytu. Apeluję do opozycji, żeby zewrzeć szyki i wspólnie nacisnąć na rządzących w tej kwestii. Pan Telus mocna nas atakował, a na spotkaniach z nami kajał się i mówił, że nie do końca wie co zrobić i nie ma pomysłu. Współczuję Robertowi Telusowi, przede wszystkim współpracowników. Nawet jeżeli minister chciałby coś zrobić, to jest to niemożliwe, bo obok siebie ma Janusza Kowalskiego, który trafił tam tylko po to, żeby PiS mógł dopiąć sojusz z Suwerenną Polską.

Będzie pan kandydował do Sejmu?

Czytaj dalej
Podobne wiadomości