Jarosław Kaczyński o liście do Zbigniewa Ziobry: Wynik czegoś, co ...

2 lip 2024

- Jeżeli ten list został rzeczywiście wysłany, nie daję na to 100 proc., ale zakładam tak na tę chwilę, to był on wynikiem czegoś, co się zdarza w każdej kampanii wyborczej. Tego, że posłowie przeżywają pewien specyficzny stan psychiczny, który powoduje, że strasznie się denerwują tym, co robią inni posłowie. Chodzi o tych, którzy konkurują w jednym okręgu. Miałem swego czasu, to było dawno temu, takie wydarzenia, że pewien młody, aspirujący dopiero poseł, ale dobrze mi znany, bo był moim asystentem przez pewien czas, alarmował jak jeden poseł z zupełnie innego pokolenia prowadzi bardzo ostro kampanię. Zadzwoniłem do tego swojego starego kolegi i zapytałem go, co robi z tym młodym. Odpowiedział, że nic. Pojechałem do stolicy tego okręgu wyborczego i relacja była jak 1:5 na korzyść tego młodego. Jestem przekonany, że on subiektywnie, a także jego małżonka, bo ona także interweniowała, byli subiektywnie uczciwi. Ich zdaniem każdy baner starszego posła był czymś niedopuszczalnym — mówił Kaczyński.

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Ziobro zatapia PiS. Kaczyński może stracić kasę i partię
List do Zbigniewa Ziobry. Jarosław Kaczyński mówi o niemieckim planie wobec Polski

- Takich interwencji mam bardzo dużo. Tutaj dochodzi element, że partie są inne. To prowadziło do licznych skarg. Wyraźnie piszę w tym liście, że nie wiem, czy te skargi są prawdziwe. Wszelkiego rodzaju zarzutu prawo-karne, które są tutaj formułowane... powiedzieć bzdura to mało. Nienawiść zalewa oczy — kontynuował.

- My nie naginaliśmy żadnego prawa. Nasze ugrupowanie zostało rozliczone. Sprawa została osądzona. Wiemy, że teraz prawo obowiązuje według zasady jak my je traktujemy. W Polsce nie obowiązuje konstytucja, a sądy nie uznają nie tylko polskiej konstytucji, ale także tego, co uważały za święte — orzecznictwa TSUE — mówił prezes PiS.

- Tam jest formuła bardzo wyraźna, jeśli to jest prawda, ja żądnych dowód na to nie uzyskałem. Jasno mówię, przy obecnym podejściu tej władzy do prawa, to wymiar sprawiedliwości ma zerową wiarygodność. Wszystko to będzie zbadane przez uczciwe sądy i w ramach licznych procesów, które się odbędą, ale po upadku tej władzy. Jestem przekonany, że prędzej czy później ona upadnie, nie zdoła zrealizować niemieckiego planu, by polskie państwo przestało istnieć. By był jakiś rząd, ale wszystkie uprawnienia były na zewnątrz — zakończył Jarosław Kaczyński.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości