Szykują się poważne zmiany w PiS. Jarosław Kaczyński chce je ...
Jak ustaliła Wirtualna Polska, Jarosław Kaczyński chce, by Mariusz Błaszczak został na kongresie PiS w Przysusze wybrany na funkcję przewodniczącego komitetu wykonawczego PiS. Choć jeszcze kilka tygodni temu Kaczyński brał pod uwagę możliwość pozornego oddania władzy w partii przez rezygnację z funkcji prezesa, wybór nowego szefa i zajęcia innej funkcji w organie nadzorczym ugrupowania, to ostatecznie taki scenariusz się nie spełni - czytamy.
Prezesem PiS pozostanie więc Jarosław Kaczyński, a Beata Szydło, Mariusz Błaszczak, Mateusz Morawiecki, Joachim Brudziński, Mariusz Kamiński, Antoni Macierewicz mają pozostać wiceprezesami partii. Możliwe, że lista ta jeszcze się powiększy.
Czytaj więcej
Migalski: Prezydencko-partyjne trzęsienie ziemi
Wszystkie dotychczasowe wybory prezydenckie były okazją do tworzenia nowych bytów politycznych i przegrupowań na scenie partyjnej. Nie inaczej może być i przy okazji przyszłorocznego starcia o najwyższy urząd w państwie.
Z informacji WP wynika, że pozycja Mariusza Błaszczaka ma zostać wzmocniona. Ma on zostać szefem komitetu wykonawczego, czyli zarządzać bieżącymi sprawami ugrupowania. Właśnie tę decyzję partia ma formalnie przegłosować na kongresie w Przysusze. Byłemu szefowi MON ma podlegać grupa kilkunastu członków komitetu wykonawczego, w tym m.in. Przemysław Czarnek, Paweł Szefernaker czy Radosław Fogiel.
Komitet wykonawczy – wynika z ustaleń WP – ma m.in. realizować zadania wyznaczane przez komitet polityczny, w którym Mariusz Błaszczak również zasiada. Jako jedyna osoba w PiS ma być obecny w obu komitetach, żeby zarządzać przepływem informacji.