Sprawa śmierci Jolanty Brzeskiej. Prokuratura znów się tłumaczy z ...
– Umorzenie jest tylko jednym z etapów postępowania. Kiedy pojawi się jakikolwiek nowy dowód, postępowanie zostanie wszczęte na nowo – zaznaczył z kolei prok. Mariusz Marciniak.
W trakcie konferencji pojawiły się slajdy, które pokazywały cały przebieg wydarzeń od śmierci Jolanty Brzeskiej poprzez dwa etapy prowadzonego śledztwa przez różne prokuratury. Z ich omówienia wynika, że tuż po tragicznym zdarzeniu nie przesłuchano wszystkich świadków.
Czytaj więcej
Pierwsze umorzenie
nastąpiło w 2013 r. Sprawę podjęto na nowo w 2016 r. Z przedstawionych materiałów
wynika, że nie wiadomo co działo się z Jolantą Brzeską od godz. 13 feralnego
dnia, wówczas wybierała pieniądze z bankomatu, aż do godzin wieczornych, kiedy w pobliżu Lasu Kabackiego znaleziono jej zwłoki. Prokuratorzy przyznali w czwartek, że
monitoring był kiepskiej jakości i nie można ustalić, w jaki sposób kobieta
dotarła do Lasu Kabackiego.
Zainteresowany zakończeniem sprawy jest Jan Śpiewak z Fundacji Bezpieczna Polska, aktywista od lat nagłaśniający patologie stołecznej reprywatyzacji. Twierdzi, że jest za powołaniem komisji śledczej w tej sprawie. W jego ocenie nie ma szansy na nowe dowody. Jedynym, jego zdaniem, może być przyznanie się sprawcy do popełnienia przestępstwa.