Julia Żugaj zabiera głos w sprawie afery z Książulem. "Często się ...
Influencerzy
Julia Żugaj skomentowała niedawną aferę dotyczącą miniaturki na jej kanale, którą rzekomo ukradła od Szymona "Książula" Nyczke. – Często inspirujemy się różnymi twórcami, ale nie spodziewałam się, że zostanie ona przeklejona z jego filmu – tłumaczy w wywiadzie influencerka. Choć sam Książulo nie chciał robić większego szumu wokół całej sytuacji, to fani oczekiwali wielu wyjaśnień od Julii Żugaj, których zabrakło na jej profilach w mediach społecznościowych w trakcie afery.
W ostatnim czasie miała miejsce dosyć nietypowa afera dotycząca Julii Żugaj. Jedna z miniaturek na jej kanale okazała się niezwykle podobna do pracy grafika innego influencera – Książula. Uwagę fanów przykuły przede wszystkim parówki, które zostały zwyczajnie przekopiowane z miniaturki youtubera, do czego Julia Żugaj się przyznała i przeprosiła.
Julia Żugaj komentuje aferę dotyczącą miniaturki. "Nie mogę się na to zgodzić"Co ciekawe, jak tłumaczy influencerka, to nie ona była odpowiedzialna za ten ruch i nie miała o nim pojęcia. O całą aferę została zapytana w trakcie niedawnego wywiadu dla portalu Pomponik. Zdradza ona kilka ciekawych szczegółów i tłumaczy, w jaki sposób doszło do tego typu sytuacji.
Nie przegap: Koszmar Roberta Lewandowskiego. Kto za niego na Euro 2024? Symulacja wskazuje– Zawsze do każdego filmu tworzymy po trzy miniaturki. Mam funkcję na YouTubie, która je porównuje i wybiera najlepszą. Wymyślamy sobie z moim zespołem produkcyjnym jak te pozy i miniaturki mają wyglądać. Często inspirujemy się różnymi twórcami z Polski i z zagranicy. Nie spodziewałam się, że zostanie ona wycięta z filmu Książula i przyklejona do naszej miniaturki. Jak tylko się o tym dowiedziałam, to zmieniliśmy miniaturkę. Przeprosiłam Książula i wydaje się, że sprawa rozwiązana – zdradza Julia Żugaj.
– Nie uważam, żeby inspirowanie się jakimiś kadrami czy innymi pozami na miniaturkę było czymś złym, o ile jest włożona w to praca. Byłoby to dla mnie w porządku, gdyby mój grafik się zainspirował miniaturką Książula i sam to poukładał. Jednak kiedy coś jest przekopiowane, no to nie mogę się na to zgodzić – tłumaczy dalej influencerka.
Czytaj również: To pewne! PGE Narodowy w nowej grze. Nie chodzi o EA FC 25W dalszej części wywiadu Julia Żugaj wyjaśnia, że tego typu sytuacja nie nauczyła jej zbyt wiele w internecie. Tłumaczy ona, że wiedziała, że nie można tak robić i sama nigdy by nie zdecydowała się na taki ruch. Rozwiewa ona również wątpliwości dotyczące jej grafika i zdradza, że upomnienie zakończyło się jedynie na rozmowie z nim.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Data utworzenia:
13 czerwca 2024 12:14
Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet