Co za wieczór w Turynie! Po wspaniałym widowisku Juventus ...
Dziesiąta kolejka Serie A dość nietypowo odbywała się w środku tygodnia. Jednym z hitów tej serii gier zdecydowanie był mecz dwóch zespołów z północy Włoch – Juventusu oraz Parmy. Starcie pomiędzy ekipami z Lombardii i Emilii-Romanii na Allianz Stadium ostatecznie zakończyło się remisem 2:2.
Start z najwyższego „C”Chyba wszyscy zgromadzeni tego wieczoru na turyńskim stadionie spodziewali się błyskawicznego przejęcia inicjatywy przez ekipę „Starej Damy”. Tymczasem praktycznie już od pierwszego gwizdka arbitra to Parma atakowała i popisywała się coraz to bardziej składnymi akcjami. Pierwszy gol padł już w… trzeciej minucie meczu.
Po niesamowicie składnej akcji efektownym strzałem z główki popisał się obrońca Parmy – Enrico Del Prato. Dla 24-latka był to już drugi gol w tym sezonie Serie A. Po bramce sędzia główny Luca Zufferli czekał jeszcze na potwierdzenie dotyczące ewentualnego spalonego. Arbitrzy na wozie VAR nie dopatrzyli się jednak „ofsajdu” i na tablicy wyników sensacyjnie pokazał się wynik 1:0 dla gości.
⚽️ Early fireworks! Enrico Delprato nets a stunning goal in the 3rd minute, putting Parma ahead against Juventus! ????⚽
Video Courtesy – Serie A#SerieA #EnricoDelprato #Parma pic.twitter.com/btIYierEmo
— STARZPLAY | ستارزبلاي (@STARZPlayArabia) October 30, 2024
Po objęciu prowadzenia podopieczni Fabio Pecchiego ani przez chwilę nie myśleli o cofnięciu szyków i skupieniu się na grze defensywnej. Ataki Parmy nie ustępowały, a bliski strzelenia gola na 2:0 był Valentin Mihaila. Po strzale Rumuna rozpaczliwie interweniował jednak Michele Di Gregorio. Parma ewidentnie brała przykład ze Stuttgartu, który w Champions League tak bardzo zdominował Juve, że nie miało nic do powiedzenia.
W pewnym momencie Juventus się obudził i musiał odważniej ruszyć do ataku. Pierwszą wyśmienitą szansę na wyrównanie zmarnował Dusan Vlahović. Po obronie bramkarza Parmy Serb miał przed sobą właściwie pustą bramkę, ale nawet to nie wystarczyło, aby skierował piłkę do siatki rywala. Publiczność zgromadzona na Allianz Stadium po pudle Vlahovicia odetchnęła głęboko i zareagowała jednym wielkim jękiem zawodu.
Maestria McKenniego i szybka odpowiedź ParmyWe współczesnej piłce pojedynki w powietrzu często rozstrzygają się w prymitywny sposób – kto wyższy i silniejszy, ten wygrywa. Pomocnik Juventusu Weston McKennie w 31. minucie pokazał, że w grze głową, najważniejsza jest – nomen omen – …głowa. McKennie spokojnie czekał bowiem na dośrodkowanie od Timothy’ego Weaha, a gdy nadeszło, Amerykanin znalazł sobie miejsce i nie przepychając pilnującego go obrońcy Parmy oddał strzał główką wprost w wewnętrzną część bocznej siatki.
Zawodnik „Starej Damy” uderzył futbolówkę z niebywałą pewnością i dokładnością, co poskutkowało golem na 1:1. Warto dodać, że w poprzednich fragmentach meczu McKennie kilkukrotnie próbował już pokonać głową Ziona Suzukiego. Wówczas uderzenia były jednak albo za słabe, albo za wysokie, albo po prostu niecelne. Tym razem zagrało jednak wszystko – siła, rotacja i kierunek nadany piłce.
Emocji i bramek w meczu Juventusu FC z Parmą Calcio nie brakuje! ????
31' Weston McKennie (Tim Weah) ⚽️????????
38' Simon Shom (Dennis Man) ????
Zapraszamy do Eleven Sports 2! #włoskarobota???????? pic.twitter.com/pNWQm7vPYs
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 30, 2024
Włoska piłka – spokój, catenaccio, momentami nuda? Zapomnijcie! Momentalnie po bramce na 1:1 do ataku ponownie ruszyła Parma i praktycznie od razu wyszła na prowadzenie. Gola na 2:1 tego wieczoru strzelił Simon Sohm, który najpierw otrzymał idealne podanie od Dennisa Mana, a następnie silnym strzałem pokonał Di Gregorio.
Po pierwszej połowie na uznanie zasługiwał przede wszystkim zespół Parmy. Podopieczni Fabio Pecchi wyszli na murawę Allianz Stadium bez żadnych kompleksów i z myślą, że przyjechali do Turynu po pełną pulę. Jakże znamienny jest również komentarz Dominika Guziaka z „Eleven Sports”, który na wizji stwierdził: Dzieciaki Pecchi urządziły sobie plac zabaw.
Wymiany ciosów ciąg dalszyKwadrans przerwy nie spowodował, że oba zespoły ostudziły swoje ofensywne zamiary. W 50. minucie drugi raz w meczu do wyrównania doprowadził zespół Juventusu, a konkretnie Timothy Weah. Reprezentant USA w pewien sposób został „nastrzelony” przez kolegę z zespołu – Francisco Conceicao. Specjalnie wspominamy o zasługach Portugalczyka, gdyż dośrodkowanie na nogę Weaha było idealne i dostarczone z dokładnością do centymetra.
???????????????????????????????? ???????? ???????????????????????????????? ???????????????????????????????????????? ???????? ????????????????????????!????
???? Khephren Thuram → Francisco Conceição → Timothy Weah ⚽️????
Zapraszamy do Eleven Sports 2, bo to nie koniec emocji! ????#włoskarobota???????? pic.twitter.com/zrSAdk4FsH
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 30, 2024
W konstruowaniu akcji Juventusowi z pewnością dużo dało zameldowanie się na boisku młodej gwiazdy tureckiego futbolu – 19-letniego Kenana Yildiza. Turecki skrzydłowy zastąpił na boisku strzelca gola na 2:2 – Timothy’ego Weaha. Zejście Amerykanina należy jednak traktować jako bardziej troskę o jego zdrowie, niż karę za słaby występ. W końcu to on zdobył ważną bramkę, a wcześniej zaliczył asystę.
Turek jeszcze bardziej rozruszał formację ofensywną Juve i kilkukrotnie popisywał się przyspieszeniem oraz dryblingiem. I choć nie wszystkie z prób wychodziły Yildizowi, to zdecydowanie sprawiały one kłopoty obronie Parmy, której problemy nie ustępowały. W 74. minucie kontuzji doznał bowiem podstawowy atakujący Parmy – Hernani. Brazylijczyka zastąpił piłkarz z Wybrzeża Kości Słoniowej – Drissa Camara.
Hernani kontuzja… jakby problemów było mało.
— fcparma.com.pl (@fcparmacompl) October 30, 2024
Ten mecz wychodził jednak ponad wszelkie konwenanse i jakąkolwiek sportową logikę. Do znakomitych okazji dochodził bowiem zespół Parmy. „Piłkę meczową” w 81. minucie miał kongijski Gabriel Charpentier. Zawodnik z Afryki stanął niemal „oko w oko” z Michelem Di Gregorio, natomiast zupełnie nie wytrzymał presji i uderzył prosto w Di Gregorio, który sekundę wcześniej wzorowo skrócił kąt strzelcowi. Ostatecznie w końcowych fragmentach spotkania żadna z drużyn nie zdołała przechylić wahadła o nazwie „wynik” na swoją korzyść.
Swoje okazje miał zarówno Juventus, jak i Parma, jednak to formacje defensywne obu ekip były zbiorowymi bohaterami końcówki meczu. Szczególnie docenić należy postawę prawego obrońcy i strzelca gola na 1:0 – Enrico Del Prato, który w ostatniej akcji meczu wybiciem praktycznie z linii bramkowej uratował Parmie wynik remisowy. Z perspektywy czasu rezultat 2:2 należy jednak traktować jako sprawiedliwy. Z podziału punktów bardziej zadowoleni mogą być goście, dla których był to już szósty zremisowany mecz w tym sezonie Serie A.
A hard-fought #JuventusParma ends in a draw ⚖️ pic.twitter.com/ZU9lHYpKY0
— Lega Serie A (@SerieA_EN) October 30, 2024
fot. screen – X/Eleven Sports