Juventus mógł podzielić los Realu Madryt w Lidze Mistrzów
Juventus FC rozpoczął obiecująco sezon po powrocie do Ligi Mistrzów. Za piłkarzami Thiago Motty były zwycięstwa z PSV Eindhoven oraz RB Lipsk. W trzecim meczu Stara Dama zahamowała i nie chodziło tylko o wynik - porażkę 0:1 z VfB Stuttgart - ale również o nędzny sposób grania. O podniesienie się w wyjazdowym meczu z Lille OSC nie było łatwo. Francuska drużyna potrafiła już na własnym stadionie pokonać Real Madryt.
Juventus chciał zrehabilitować się za nieudany mecz. Przez kwadrans prawie nie oddawał piłki zawodnikom z Lille i miał najlepszą sytuację podbramkową. W pole karne wpadł Dusan Vlahović i oddał strzał po ziemi. Nie znalazł nim dalszego narożnika w bramce Lucasa Chevaliera.
Juventus kontynuował atak i w 24. minucie nawet wpakował piłkę do bramki Lille strzałem Teuna Koopmeinersa. Nie było gola, ponieważ na wcześniejszym etapie ataku Dusan Vlahović był na spalonym przy podaniu Kenana Yildiza. Obecny na trybunach Giorgio Chiellini nie ukrywał rozczarowania. Mógł żałować niewykorzystanych okazji jeszcze mocniej kilka minut później.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Po serii ataków Juventusu prowadzenie Lille było zaskoczeniem. Bramka na 1:0 padła w 27. minucie po uderzeniu Jonathana Davida. Poradził on sobie w sytuacji sam na sam z Michele Di Gregorio po podaniu Edona Zhegrovy. Asystent ograł jak chciał Juana Cabala i ominął zagraniem prostopadłym Pierre'a Kalulu. Drużyna z Francji cieszyła się golem po pierwszym strzale celnym w meczu.
Do końca pierwszej połowy nie doszło do stanowczej zmiany w meczu. Juventus nadal atakował, ale bezskutecznie. Uderzenie Dusana Vlahovicia obronił Lucas Chevalier, a kiedy Teun Koopmeiners raz jeszcze wpakował piłkę do bramki Lille, nie było gola z powodu kolejnego spalonego Serba.
W 60. minucie skończyła się tona szczęścia Lille. Dusan Vlahović doprowadził do remisu 1:1 strzałem po ziemi z rzutu karnego. Serb nie miał problemu z wymanewrowaniem Lucasa Chevaliera. Jedenastka została przyznana Juventusowi za faul Benjamina Andre na Francisco Conceicao.
Po wyrównaniu, ostatnie dwa kwadranse były już w miarę wyrównane. Zespół z Włoch ruszył do dalszych ataków, ale najmocniej zapachniało rozstrzygającym strzałem Edona Zhegrovy, który z ostrego kąta nie pokonał Michele Di Gregorio. Tym samym stanęło na remisie 1:1.
Arkadiusz Milik nie gra w Juventusie z powodu kontuzji, której doznał jeszcze przed Euro 2024.
Przed listopadową przerwą reprezentacyjną Lille zagra jeszcze w Ligue 1 z OGC Nice. Z kolei w Lidze Mistrzów następnym przeciwnikiem będzie Bologna FC. Najbliższym planem Juventusu są derby Turynu, a w europejskim pucharze zmierzy się z Aston Villą.
Lille OSC - Juventus FC 1:1 (1:0)1:0 - Jonathan David 27'1:1 - Dusan Vlahović (k.) 60'
Składy:
Lille: Lucas Chevalier - Aissa Mandi, Bafode Diakite, Alexsandro Ribeiro, Gabriel Gudmundsson (81' Mitchel Bakker) - Edon Zhegrova, Benjamin Andre, Ayyoub Bouaddi, Osame Sahraoui (87' Matias Fernandez) - Jonathan David, Angel Gomes (55' Ngal'ayel Mukau)
Juventus: Michele Di Gregorio - Juan Cabal (68' Nicolo Savona), Federico Gatti, Pierre Kalulu, Andrea Cambiaso - Manuel Locatelli, Khephren Thuram (68' Weston McKennie) - Francisco Conceicao, Teun Koopmeiners, Kenan Yildiz (81' Samuel Nbangula) - Dusan Vlahović (68' Timothy Weah)
Żółte kartki: Andre (Lille) oraz Cabal (Juventus)
Sędzia: Irfan Peljto (Bośnia i Hercegowina)
***
Łukasz Skorupski rozpoczął w podstawowym składzie Bologni FC mecz z AS Monaco. We wcześniejszych trzech meczach zespół z księstwa strzelił dziewięć goli, więc zanosiło się na niełatwe zadanie dla Skorupskiego.
Polak kilkakrotnie musiał odpierać uderzenia AS Monaco, ale nie można było mówić o szalonym naporze gości. Skorupski skapitulował dopiero w 87. minucie po strzale Thilo Kehrera na 1:0. Bologna ma tylko punkt w tabeli, a AS Monaco umacnia się w czołówce z 10 "oczkami". Kacper Urbański nie grał.
Bologna FC - AS Monaco 0:1 (0:0)0:1 - Thilo Kehrer 87'
Tabela Ligi Mistrzów: