Armand Duplantis i Karsten Warholm zmierzyli się w biegu ...
Wyścig był pokazowy, zorganizowano go w przeddzień mityngu Diamentowej Ligi, w którym obaj wystąpią w swoich konkurencjach.
Sportowcami są wybitnymi, od dawna zapewnione mają miejsca w historii. Duplantis, przez wszystkich nazywany Mondo, na zakończonych niedawno w Paryżu igrzyskach olimpijskich rzecz jasna zgarnął złoto, skokiem na 6,25 m o centymetr bijąc własny rekord świata.
Paryż 2024. Lekkoatletyka. Skok na miarę złota. Duplantis osiągnął 6 m podczas finału skoku o tyczce
A po igrzyskach, w Chorzowie, rekord poprawił na 6,26. Warholm w Paryżu tytułu nie obronił, był drugi, przegrywając z Raiem Benjaminem, nieprawdopodobny rekord świata - 45,94 - od sezonu 2021 należy jednak do niego.
W Zurychu zmierzyli się w biegu na 100 m.
"Byłem nieźle nakręcony, jak mógłbym nie być"
Z bloków startowych Mondo wystartował znakomicie, jak z procy, jak z katapulty. Warnholm, który ten element trenuje, od razu został w tyle. I Szweda nie dał rady dogonić. Mondo pędził, Mondo frunął, a przed linią mety zerknął jeszcze w bok, na ścigającego go rywala, jak czynił to kiedyś Jamajczyk Usain Bolt.
Czas - 10,37 s, znakomity, trudny do uwierzenia. Kibice byli zachwyceni, zwycięzcy nie drgnął żaden mięsień twarzy. Wygrał, i co z tego, wielka mi sprawa. Czas pokonanego - 10,47 s, w sprincie strata wyraźna.
Armand Duplantis (z lewej) i Karsten Warholm poza stadionem to świetni koledzy
Foto: Getty Images
Rekord świata Bolta z sezonu 2009 wynosi 9,58 s.
Rekord Polski Mariana Woronina z sezonu 1984 - 10,00 s.
Teraz uwaga - wynik osiągnięty w Zurychu dałby w tym roku Duplantisowi tytuł mistrza Polski w stumetrówce. Pod koniec czerwca w Bydgoszczy sprinterzy w finale biegali bardzo wolno.
Złoto - Dominik Kopeć, 10,63.
Srebro - Oliwer Wdowik, 10,67.
Brąz - Adrian Brzeziński, także 10,67.
Uwaga konieczna - w finale zawodnikom przeszkadzał mocny wiatr w twarz, wiejący z prędkością 2,6 m/s. - Wszedłem w bloki i mnie cofało - komentował Kopeć. W biegu eliminacyjnym uzyskał wtedy 10,22 s, jego rekord życiowy - 10,05 - jest drugim wynikiem w historii polskiego sprintu.
Komentarze po wyścigu? - Byłem nieźle nakręcony, jak mógłbym nie być - wyznał Duplantis.
- Mondo pokonał mnie uczciwie i zasłużenie, błyskawicznie wyszedł z bloków, a na dystansie też był wspaniały - przyznał Warholm.
Przed biegiem panowie ustalili, że pokonany wystartuje nazajutrz w narodowej koszulce rywala, zatem Warholm pobiegnie w czwartkowy wieczór w szwedzkich barwach, co - jak oznajmił - w Norwegii nie będzie mile widziane.
Duplantis pokonał Warholma w niezwykłym pojedynku na bieżni (Reuters)