Kim jest Kemi Badenoch nowa liderka Partii Konserwatywnej
Nową liderką brytyjskiej Partii Konserwatywnej została 2 listopada była minister biznesu i handlu Kemi Badenoch. To pierwsza czarnoskóra kobieta na czele dużej partii w kraju. Po ogłoszeniu wyniku zapowiedziała „zresetowanie polityki i sposobu myślenia” w ugrupowaniu.
Kim jest Kemi Badenoch?.Nową liderką brytyjskiej Partii Konserwatywnej została w sobotę była minister biznesu i handlu Kemi Badenoch. To pierwsza czarnoskóra kobieta na czele dużej partii w kraju. Po ogłoszeniu wyniku zapowiedziała „zresetowanie polityki i sposobu myślenia” w ugrupowaniu. W decydującej rundzie wyborów w zdalnym głosowaniu wśród ponad 131 tys. członków partii Badenoch pokonała byłego wiceminister ds. imigracji Roberta Jenricka, otrzymując 57 proc. ważnych głosów – podał dziennik „Guardian”.
44-letnia była programistka urodziła się w Londynie w rodzinie pochodzącej z Nigerii i spędziła w tym afrykańskim kraju znaczną część swojego dzieciństwa. Opowiada się za niskimi podatkami, wolnym rynkiem i krytykuje multikulturalizm. Według komentatorów po objęciu sterów przez Badenoch Partia Konserwatywna skręci w prawo w porównaniu z bardziej centrowym kierunkiem ustępującego lidera Rishiego Sunaka, który doprowadził torysów do najgorszego w historii wyniku w wyborach do Izby Gmin w lipcu.
„Nasza partia ma kluczowe znaczenie dla powodzenia naszego kraju, ale by zostać wysłuchanymi, musimy być szczerzy, szczerzy w sprawie faktu, że popełnialiśmy błędy” – powiedziała Badenoch 2 listopada po ogłoszeniu wyników. „Nadszedł czas, by powiedzieć prawdę, by stanąć w obronie naszych zasad, zaplanować naszą przyszłość, zresetować naszą politykę i sposób myślenia oraz dać naszej partii i naszemu krajowi nowy start, na jaki zasługują” – dodała.
„Moment dumy dla Wielkiej Brytanii” – Keir Starmer.Zwycięstwa pogratulował jej premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, stojący na czele obecnego rządu Partii Pracy. Określił wybór pierwszej czarnoskórej liderki dużej partii jako „moment dumy dla naszego kraju”. Natomiast Badenoch wyraziła szacunek dla swojego rywala Jenricka, chwaląc jego „energię i determinację”. „Nie mam wątpliwości, że jest dla ciebie kluczowa rola do odegrania w naszej partii przez wiele lat” – dodała.
Według danych przytoczonych przez „Guardiana” w finałowej turze wyborów lidera Partii Konserwatywnej uprawnionych do głosowania było ponad 131,6 tys. członków ugrupowania, którzy oddawali głosy przez internet lub pocztą. Frekwencja wyniosła 72,8 proc. W lipcu Partia Konserwatywna poniosła największą porażkę w wyborach do Izby Gmin w swojej historii, uzyskując niecałe 24 proc. głosów, tracąc ponad 200 mandatów i zdobywając ich zaledwie 121. Ugrupowanie znalazło się opozycji po raz pierwszy od 14 lat.
Brexit rozliczony.„Mój eurosceptycyzm zasadniczo wynikał z tego, że uważałem (i nadal uważam) państwo narodowe za najlepszy sposób organizacji społeczeństwa. Jestem z natury podejrzliwy wobec organizacji pozostających poza kontrolą wyborców – nie dlatego, że wierzę w mądrość ludzi, ale dlatego, że ludzie są interesowni. Technokratyczne elity są skłonne do „gromadomyślenia” – tworzą własne ortodoksje, a ponieważ są istotami społecznymi, ich przekonania stają się wyznacznikami przynależności i statusu” – wspominał Ed WEST, zastępca redaktora naczelnego brytyjskiego portalu informacyjnego UnHerd.
„Myślałem również, że demokracja w tak dużym organizmie jak Unia Europejska jest niemożliwa z powodu braku demos. Wspólna waluta euro okazała się katastrofą dla krajów takich jak Włochy i Grecja, a rządzący Unią (potomkowie Karola Wielkiego) nie uznali Greków za swoich rodaków. Byłem rozeznany w sprawach europejskich. Czytałem kiedyś, że eurosceptycy mają dużo większą wiedzę na temat Europy niż ogół społeczeństwa, i uznałem to za potwierdzenie słuszności moich przekonań – jak się miało później okazać, ten wniosek był całkowicie błędny”.
.„Nie mogłem się doczekać, kiedy Wielka Brytania opuści Unię Europejską, i szczerze myślałem, że dzięki brexitowi nasze stosunki z sąsiadami się poprawią. Koniec ze sprzeczkami, jak to było w latach 90., kiedy po raz pierwszy zdałem sobie sprawę ze znaczenia polityki. Głosowałem na UKIP [United Kingdom Independence Party – Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa] w wyborach europejskich, co jak na ironię dało ludziom spoza głównego nurtu najdonośniejszy głos w polityce, znacznie donośniejszy niż głos Westminsteru. Cztery miesiące przed referendum zacząłem pracować dla posła Owena Patersona, konserwatysty, eurosceptyka. Moim pierwotnym zadaniem była pomoc przy tworzeniu przez niego think tanku, lecz referendum dotyczące brexitu przyćmiło wszystkie sprawy, zresztą podobnie jak całą brytyjską politykę. Skończyło się na tym, że dużo czytałem o Unii Europejskiej i pisałem na jej temat. W rezultacie zacząłem mieć coraz poważniejsze wątpliwości”.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 2 listopada 2024