Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje
Notowania WIG cechują się dużą zmiennością, charakterystyczną dla rynków rozwijających się. W efekcie w niektórych okresach stopy zwrotu mocno odbiegają od pozostałych, zaburzając statystyki. Dlatego bardziej miarodajnym wskaźnikiem niż średnia jest mediana niwelująca wpływ wartości skrajnych. Ona jeszcze lepiej pokazuje istnienie efektu Halloween na GPW. Mediana stopy zwrotu z okresów jesienno-zimowych wynosi 8,4 proc., a z letnich zaledwie 0,45 proc. Różnica wynosi zatem niemal 8 pkt proc.
Sprawdziliśmy również, które okresy cechuje większa zmienność. Tu odpowiedź również jest jasna: jesienią i zimą odchylenie standardowe (miara zmienności) jest ponaddwukrotnie wyższe niż w okresach maj–październik.
To nie przypadekLepsze zachowanie rynków w okresie jesienno-zimowym można wytłumaczyć konkretnymi czynnikami. Na zjawisko Halloween nakładają się „mniejsze” efekty. Mowa m.in. o efekcie stycznia wynikającym z optymalizacji podatkowej (akcje sprzedawane są pod koniec grudnia i nabywane na początku nowego roku). Źródłem styczniowych wzrostów może być też chęć przemodelowania portfeli przez fundusze i zrobienia zakupów na kolejny rok. Warto odnotować, że efekt stycznia dotyczy w szczególności akcji małych i średnich firm.
Z kolei wcześniej, pod koniec grudnia, dochodzi do tzw. windows dressing, czyli podbijania wartości aktywów na koniec okresów rozliczeniowych przez fundusze. Przełom roku to również czas przygotowywania przez zarządy spółek planów finansowych i prognoz na nowych rok. Rynek to dyskontuje, co skutkuje zwyżką notowań, a dodatkowym wsparciem są aktualizowane przez biura maklerskie rekomendacje uwzględniające nowe (co do zasady wyższe, bo większość spółek stara się przecież poprawiać z roku na rok wyniki) prognozy finansowe, co podbija wycenę akcji w modelu zdyskontowanych przepływów pieniężnych.
To tylko przykładowe argumenty, którymi można próbować racjonalnie wytłumaczyć efekt Halloween. Niezależnie od nich, dużo zależy od ogólnej sytuacji na rynkach. Jeśli mamy hossę, to większość pozytywnych zjawisk znajduje odzwierciedlenie w wycenach (stając się tym samym samospełniającą się przepowiednią), informacje negatywne są natomiast ignorowane. W przypadku bessy obserwujemy zjawisko odwrotne.