Korea Północna wysadziła w powietrze odcinki dróg prowadzących do Korei Południowej – podaje agencja Yonhap, powołując się na południowokoreańskie wojsko.
"Północnokoreańskie wojsko przeprowadziło eksplozje, prawdopodobnie mające na celu odcięcie dróg Gyeongui i Donghae i prowadzi dodatkowe działania z wykorzystaniem ciężkiego sprzętu" – poinformowało Kolegium Połączonych Szefów Sztabów (JCS) w wiadomości tekstowej wysłanej do reporterów.
W reakcji na działania Północy wojsko Korei Południowej oddało strzały ostrzegawcze.
"Wojsko uważnie monitoruje działania armii Korei Północnej i utrzymuje stan gotowości w obliczu wzmocnionego nadzoru w ramach współpracy Korei Południowej ze Stanami Zjednoczonymi" – podkreślono w oświadczeniu.
W zeszłym tygodniu KRLD ogłosiła plan "całkowitego oddzielenia" terytorium Korei Północnej od Korei Południowej, twierdząc, że poinformowała wojsko USA o tym posunięciu, aby "zapobiec wszelkim błędnym ocenom i przypadkowym konfliktom".
Koree są połączone drogami i liniami kolejowymi wzdłuż linii Gyeongui, która łączy miasto Paju na Południu z Kaesong na Północy, a także linią Donghae, biegnącą wzdłuż wschodniego wybrzeża półwyspu.
Agencja Yonhap zwraca uwagę, że decyzja o wysadzeniu dróg zapadła po tym, jak przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un w zeszłym tygodniu określił Koree mianem "dwóch wrogich państw".
Władze KRLD usunęły latarnie uliczne i zainstalowały miny wzdłuż swojej strony dróg Gyeongui i Donghae, a także wysłały wojska, które miały zbudować pozorne bariery przeciwpancerne i wzmocnić drut kolczasty po swojej stronie strefy zdemilitaryzowanej, oddzielającej obie Koree.
W 2020 r. Korea Północna wysadziła w powietrze międzykoreańskie wspólne biuro łącznikowe w przygranicznym mieście Kaesong, po tym jak zaatakowała Południe za to, że nie powstrzymało północnokoreańskich uciekinierów przed wysyłaniem przez granicę antyreżimowych ulotek za pomocą balonów.
Czytaj też:
Kim chce "całkowicie oddzielić" kraj od Korei Południowej
Opracował: Damian Cygan
Źródło: Yonhap