Krztusiec i COVID-19 zagrażają polskim firmom

27 wrz 2024
Nadchodząca jesień może być trudna. Polakom i polskim firmom zagrażają nie tylko "zwyczajne" przeziębienia i nowa fala COVID-19, ale także wracający po latach krztusiec. Pracodawcy, którzy mają taką możliwość, powinni pilnie zastanowić się nad wysłaniem pracowników na pracę zdalną. Albo być na to gotowym.

Krztusiec - Figure 1
Zdjęcia PolskieRadio24.pl

Andrzej Mandel

2024-09-27, 15:04

TwitterFacebookWykopE-mail

Ściąganie chorych pracowników do biur może słono kosztować. Foto: Shutterstock/New Africa

Eksperci i klinicyści podają, że łóżka zapełniają się pacjentami chorującymi przede wszystkim na COVID-19. Sporym problemem jest tez dużo przypadków krztuśca (dawniej koklusz). Jeśli dodamy do tego sezon na grypę, to nie ma wątpliwości, że zarządy polskich firm czeka trudny czas  pod względem nieobecności pracowników. To z kolei oznacza wyższe koszty.

Fala COVID-19 to już nie pandemia, ale wciąż groźna

Jeśli chodzi o COVID-19 oczywiście nie mówimy tutaj o tak dużej skali pandemii jak to miało miejsce w ostatnich latach. Jednak musimy mieć świadomość, że choroba ta nadal się rozprzestrzenia i ma nieco inne objawy.

- Przy pierwszej fali były fale gorączek i zmęczenia, dziś jest ich mniej. Teraz te objawy szybciej nas przykuwają do łóżka. Często nie ma nawet mowy o pracy zdalnej - mówi dziennikarka medyczna autorka bloga "Po pierwsze pacjent" Monika Rachtan.

Przestrzega również przed rosnącym problemem krztuśca, ciężkiej choroby, przy której normalne funkcjonowanie jest niemożliwe. - Większość z nas nie zdaje sobie sprawę, że szczepionkę na krztuśca trzeba powtarzać co 10 lat - mówi Rachtan.

REKLAMA

Posłuchaj

Monika Rachtan, dziennikarka medyczna o zachorowaniach na krztusiec (polskieradio24.pl)

0:16

Dodaj do playlisty

Tymczasem Polacy od dawna nie doszczepiali się na krztusiec. A choroba ta wróciła m.in. w związku z napływem ludności z Ukrainy, gdzie szczepionka na nią nie jest obowiązkowa. Zapomnieliśmy też jak choruje się na krztuśca. Z nim jakakolwiek praca jest niemożliwa. Najpierw przychodzi etap silnej gorączki, po której przez kilka tygodni leży się w łóżku, cierpiąc na dokuczliwy kaszel. Bywa on tak silny, że pacjentom pękają żebra, a częstym przypadkiem są nawet wymioty. Zdarzają się też przypadki śmiertelne. 

Krztusiec - Figure 2
Zdjęcia PolskieRadio24.pl

Do tego dochodzi problem z brakiem szczepionki przeciwko krztuścowi. Na szczepienie mogą obecnie liczyć jedynie dzieci. 

Jeszcze w sierpniu redakcja "Medycyny Praktycznej - Szczepienia" potwierdziła u producentów, że na rynku komercyjnym występują przejściowe problemy z dostępnością szczepionek przeciwko krztuścowi. "Planowane wznowienie dostępności szczepionki Boostrix to druga połowa października 2024 r., a Boostrix Polio - pierwsza połowa października 2024 r."- napisali. Braki szczepionki potwierdzają dziennikowi "Fakt" farmaceuci, którzy mówią o tym, że gwałtownie wzrósł na nie popyt, a przy okazji spadła podaż. 

Ile może kosztować pracodawcę L4?

Zarówno COVID-19, grypa sezonowa a zwłaszcza krztusiec to poważne zagrożenie dla funkcjonowania firm. Zwłaszcza małych.

- Są małe firmy, które zatrudniają 4 osoby. Jeśli jedna z nich zachoruje, następne też pójdą na chorobowe na cztery tygodnie i firma może przestać funkcjonować na kilka miesięcy - uświadamia Monika Rachtan.

Posłuchaj

Monika Rachtan, dziennikarka medyczna o ryzyku dla firm (polskieradio24.pl)

0:23

Dodaj do playlisty

Eksperci Tikrow obliczyli, że przeciętny 2-tygodniowy urlop osoby, która zarabia 4 690 zł brutto może kosztować pracodawcę nawet 7 tysięcy złotych. W tej kwocie znajduje się nie tylko wynagrodzenie, składki ubezpieczeniowe i podatki, ale także koszty zastępstwa nieobecnego pracownika. Przy L4 koszty są jeszcze wyższe, ponieważ taka nieobecność nie jest zaplanowana. W dodatku może dotyczyć większej liczby pracowników w tym samym czasie.

REKLAMA

Praca zdalna lekiem na choroby?

Monika Rachtan apeluje, żeby przywrócić w firmach z powrotem zasady bezpieczeństwa, tak jak było to w poprzednich latach przy COVID-19. Trzeba pamiętać, że nie tylko COVID-19, ale również krztusiec czy grypa są bardzo zakaźne.

- Działając w taki sposób zapewniamy ciągłość pracy w firmie. W momencie kiedy mamy ognisko krztuśca i ten pracownik nie będzie izolowany i pomimo bardzo złego samopoczucia nie będzie miał możliwości pójścia na prace zdalną, to on za chwile wykruszy cały zespół - przestrzega Rachtan.

To co jest również ważne to zachęcanie przez pracodawców pracowników do transparentności, czyli przyznawania się, że jest się chorym na COVID-19. Bez tego nie uda się zadbać o zdrowie innych, a w konsekwencji o dobre funkcjonowanie firmy.

Czytaj także: 

PolskieRadio24.pl/Fakt/mb/am

Czytaj dalej
Podobne wiadomości