„PiS wystawił kandydatkę po prostu niewybieralną. W mojej ocenie PiS miał świadomość, że wystawia kandydatkę, która nie zostanie wybrana i o to chodziło” – mówił o braku poparcia posłów dla kandydatury Elżbiety Witek na wicemarszałek Sejmu w Porannej rozmowie w RMF FM Krzysztof Bosak.
Robert Mazurek przypomniał jednak, że kandydatem na wicemarszałka Senatu był Marek Pęk, który też nie został wybrany, choć wobec niego nie było takich zarzutów, jak wobec Elżbieta Witek. Mam wrażenie, że w nowej, rodzącej się koalicji jest jeden wielki bałagan, jeżeli chodzi o robienie jakichkolwiek ustaleń. To znaczy: to, w jaki sposób próbowaliśmy ustalić, jak inne kluby zagłosują w sprawie naszej obecności w Prezydium Sejmu, to była istna telenowela. Do ostatniej chwili nie potrafili się zdecydować - komentował Bosak.
Ośmiu posłów Konfederacji nie poparło Elżbiety Witek w głosowaniu na wicemarszałek Sejmu. Jak tłumaczył Krzysztof Bosak, powody takiej decyzji były następujące: Marszałek Witek w poprzedniej kadencji Sejmu traktowała Konfederację w sposób zwyczajnie niesprawiedliwy. Nie mówimy tylko o sposobie prowadzenia obrad, z czego znani są marszałkowie. Ma to wiele wspólnego z odbieraniem wynagrodzeń posłów idącym w setki tysięcy złotych - zaznaczył. Posłowie Konfederacji byli karami m.in. za to, że nie nosili maseczek w czasie pandemicznych obrad.
To była polityczna vendetta. Moim zdaniem w poprzedniej kadencji Sejmu traktowanie w bardziej surowy sposób posłów Konfederacji niż np. Lewicy czy Koalicji Obywatelskiej, którzy próbowali zablokować Sejm, jest kompletnym nieporozumieniem - dodał.
Podkreślił jednak, że wszystkie kluby w Sejmie chcą, żeby PiS miał swojego przedstawiciela w Prezydium Sejmu. Jest tylko potrzeba, żeby PiS dał kandydata, który nie jest umoczony w nieprawidłowości w poprzedniej kadencji Sejmu - mówił.
Stolik, przy którym siedziała marszałek Witek, marszałek Terlecki, marszałek Gosiewska, cały ten establishment PiS-owski, który dzielił niepodzielnie wszystko co dzieje się w Sejmie i rządził, ten stolik został wywrócony. Mamy zupełnie nowe rozdanie. Mamy zupełnie nową sytuację, liczymy na powrót do podstawowych standardów w Sejmie - podkreślił Bosak.
Gość RMF FM ocenił, że jest dumny z faktu, że został wybrany na wicemarszałka Sejmu. Ale jest też poczucie satysfakcji z tego, że będę mógł reprezentować 1,5 mln wyborców Konfederacji i jak się okazuje po wczorajszym posiedzeniu Sejmu, także 7 czy 8 mln wyborców PiS-u, którzy w rezultacie wczorajszego głosowania nie mają swojego reprezentanta w Prezydium Sejmu. Jestem jedynym przedstawicielem prawicy - wskazał.
Bosak nie zgodził ze zdaniem, że w sprawie wicemarszałków Konfederacja dogadała się z Platformą Obywatelską. Zostałem wybrany do Prezydium Sejmu głosami PSL-u, Polski 2050 i PiS. Koalicja centroprawicowa powstała w celu uzupełnienia Prezydium o kandydata Konfederacji - zaznaczył.
Na uwagę, że na sześciu wicemarszałków Sejmu zgodziła się Platforma, mówił: Gdyby się nie zgodziła i tak zostałoby to przegłosowane, bo Platforma nie ma większości. Tak działa demokracja (...). Oni po prostu nie chcieli przegrać głosowania, które by przegrali.