Opublikowano wytyczne dla lekarzy psychiatrów w sprawie aborcji ...

18 godziny temu
Krzysztof Brejza
PSL zapowiada, że nie poprze ustawy o związkach partnerskich. Partia przygotowuje własny projekt

Politycy PSL twierdzą, że projekt, który opublikowano 18 października na stronie Rządowego Centrum Legislacji, nie jest projektem rządowym. Zdaniem Marka Sawickiego jest on także niezgodny z Konstytucją.

Politycy i polityczki Polskiego Stronnictwa Ludowego sygnalizują, że projekt o związkach partnerskich, który pojawił się w piątek na stronie Rządowego Centrum Legislacji, nie znajdzie poparcia ich partii.

„Ustawa, która pojawiła się na stronach RCLu nie jest ustawą rządową. To jest ustawa, którą zgłosiła pani minister Kotula i obwieściła niezgodnie z prawdą, że jest to ustawa rządowa. Ta ustawa pojawiła się bez uzgodnień koalicyjnych” – napisał w weekend na Twitterze (X) wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski.

W poniedziałek rano gościem TVP Info był poseł Marek Sawicki.

„Ja czekam na projekt rządowy, bo na razie to jest projekt pani minister Kotuli, który będzie miał normalny cykl uzgodnień międzyresortowych i także społecznych. I po tych uzgodnieniach, jak wróci na Radę Ministrów i Rada Ministrów go przyjmie, to być może w takim zakresie, jak niedawno jeden z projektów, gdzie czterech ministrów zgłosiło zdanie odrębne” – zapowiedział poseł.

Uwaga dotyczy przyjęcia w ubiegłym tygodniu przez rząd strategii migracyjnej, wobec której zdania odrębne złożyli ministrowie i ministry Lewicy. Strategia jest jednak dokumentem kierunkowym, rząd nie przygotował, ani nie przyjął jeszcze ustaw, które mają ją realizować.

Marek Sawicki był pytany także o zarzuty PSL-u wobec ustawy opublikowanej w RCL. Poseł stwierdził, że oprócz kilku różnic (chodzi m.in. o brak przysposobienia dzieci) projekt „jest tak naprawdę związkiem małżeńskim”.

"Ten projekt jest projektem niekonstytucyjnym, bo w Konstytucji mamy małżeństwo, a nie związki partnerskie. Jak pytam autorów tych projektów (...) to tam chodzi o to, że trzeba dać jakąś formułę zawarcia związku partnerskiego jako małżeńskiego na próbę, bo ludzie nie chcą zawierać małżeństw. Więc dajmy im szansę zawrzeć związek na próbę.

Drugie, pytam się, ale po co ten związek na próbę? No bo wtedy łatwiej jest o rozwód. Więc ja jestem ciekawy, kiedy wszystkie elementy małżeństwa zostaną wpisane poza tymi dwoma, które pan wymienił na początku do związku partnerskiego, czy rozejście będzie wiązało się z rozwodem, czy tylko deklaracją woli dwóch stron, a co z podziałem majątku, a co z odpowiedzialnością za dzieci, czy to już nie będzie podlegało, że tak powiem, normalnej rozprawie rozwodowej. To są wszystko sprawy, które stawiają ogromne znaki zapytania" – dodawał.

Marek Sawicki przypominał, że w PSL nie ma dyscypliny w głosowaniach nad sprawami „dotyczącymi spraw światopoglądowych”. Zapowiedział, że osobiście zagłosuje przeciw takiej ustawie.

W poniedziałek w rozmowie z Wirtualną Polską głos w sprawie ustawy zabrała także wiceszefowa PSL Urszula Pasławska.

„Projekt de facto zrównuje związek partnerski z małżeństwem. Mi osobiście się to podoba, natomiast nie sądzę, aby taka rewolucja obyczajowa dzisiaj miała szansę na to, aby zostać wdrożoną" – oceniła.

Posłanka wymieniła, że zarzutem ze strony polityków PSL są między innymi przepisy mówiące, że związek zawierany będzie w Urzędzie Stanu Cywilnego oraz kwestie dotyczące pieczy. Stwierdziła także, że ludowcy „nie znali projektu aż do momentu, w którym został pokazany, czyli w piątek”.

Prowadzący rozmowę zwrócił uwagę, że Katarzyna Kotula twierdziła, że przekazała projekt na przełomie maja i czerwca. Dopytał więc, czy to prawda.

„Nie, to nie jest prawda. Rozmawiałyśmy o tym... To znaczy, diabeł tkwi w szczegółach. Rozmawiałyśmy o tym w lipcu i pani minister Kotula pokazała i przekazała mi projekt z prośbą, aby tego projektu nie przekazywać dalej, ponieważ to jej własność intelektualna. I ja tę prośbę uszanowałam" – odpowiedziała Urszula Pasławska.

Wiceszefowa PSL zapowiedziała także, że kończy prace nad własnym projektem — o osobie najbliższej, który ma być alternatywą dla projektu ministry Katarzyny Kotuli.

W piątek 18 października 2024 na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowany został projekt ustawy wprowadzającej rejestrowane związki partnerskie. Ministra ds. równości Katarzyna Kotula (Nowa Lewica) poinformowała, że został skierowany do konsultacji społecznych i międzyresortowych.

Ustawa wprowadzająca ustawę o rejestrowanych związkach partnerskich zawiera m.in.:

uregulowania dotyczące opieki zdrowotnej, zabezpieczenia społecznego, ubezpieczenia zdrowotnego, pomocy społecznej, dziedziczenia, podatków,

Osoby zawierające związek będą mogły przyjąć nazwisko jednej z tych osób. Ustawa umożliwia pieczę zastępczą nad dzieckiem osób pozostających w związku partnerskim. Ma także umożliwić dostęp do informacji medycznej i wspólność majątkową, która jest deklaratywna, a nie automatyczna, jak w przypadku małżeństwa.

Wprowadzenie związków partnerskich było zobowiązaniem wyborczym Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Również Polska 2050 Szymona Hołowni była za uregulowaniem statusu osób pozostających w związkach nieformalnych, w tym jednopłciowych. Dotychczas niektórym zapisom ustawy sprzeciwiał się koalicyjny PSL. Jedną z tych kwestii było przysposobienie dzieci, które znalazło się w pierwotnych założeniach projektu ustawy, które były przedstawione opinii publicznej w marcu 2024 roku. Podobne uwagi były wysuwane w stosunku do ceremonii w Urzędzie Stanu Cywilnego.

W związku z tymi zarzutami projekt, który opublikowano 18 października, nie zawiera przepisów dotyczących przysposobienia, a zawarcie związku z USC ma być jedynie czynnością formalną, w której uczestniczyć będą dwie osoby. Politycy i polityczki Lewicy, a także Koalicji Obywatelskiej utrzymują, że ustawa ma status rządowy.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia