W środę około godziny 17:30 dolar kosztował 4,05 zł. Za euro trzeba było zapłacić 4,35 zł, zaś za franka szwajcarskiego - 4,63 zł.
Po wygranej Donalda Trumpa w wyścigu o fotel prezydenta USA dolar umocnił się. Jeszcze wtorkowego wieczoru kurs utrzymywał się poniżej 4 zł. Kiedy jednak zaczęły spływać kolejne wyniki w poszczególnych stanach, amerykańska waluta zyskiwała na wartości.
Jak wskazuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, nie ma pewności co do początku długotrwałego trendu w notowaniach dolara.
"Poprzednia kadencja Trumpa nie stała pod znakiem dominacji amerykańskiej waluty, a raczej niepewności i niestabilności notowań. Po opadnięciu wyborczego kurzu inwestorzy zapewne skierują swoją uwagę na zamierzenia Fed. Scenariuszem bazowym jest obniżka stóp o 25 pb na jutrzejszym posiedzeniu i powtórzenie ruchu o tej skali w grudniu. Wycena cięć w 2025 r. może być jednak niedoszacowana.ierzenia Fed. Scenariuszem bazowym jest obniżka stóp o 25 pb na jutrzejszym posiedzeniu i powtórzenie ruchu o tej skali w grudniu. Wycena cięć w 2025 r. może być jednak niedoszacowana." - prognozuje ekspert.
Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ podkreśla z kolei, że inwestorzy wskazują na możliwość impulsu proinflacyjnego ze strony Trumpa.
"Co ciekawe USD nie traci nawet w kontekście jutrzejszego posiedzenia Fed - obniżka o 25 punktów baz. jest od dawna wyceniana, a szanse na jakieś bardziej "gołębie" tezy w komunikacie, czy podczas konferencji Powella, są teraz niewielkie. Decydenci w Fed będą potrzebować czasu, aby ocenić nową rzeczywistość polityczno-gospodarczą, która może mieć wpływ na politykę monetarną." - wskazał.
Na kurs złotego nie wpłynęła dzisiejsza decyzja RPP o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie.