NBA playoffs: Joker ponad wszystkimi | LeBron James rozważa ...

23 maj 2023

WTMW.

Denver Nuggets 113 LA Lakers 111 [4-0]

Historia pisze się na naszych oczach. Widowisko przednie w swej nieprzewidywalności. Lakers odpadają, ogoleni do zera, dwa przegrane mecze na do widzenia przed własną publicznością, ale na wielki plus należy im zaliczyć… walkę i starania:

Game 1: na minutę do końca przegrywali trzema punktami Game 2: prowadzili dziesięcioma w 3. kwarcie, przegrywali dwoma na minutę do końca Game 3: sił starczyło na czterdzieści minut, do tego czasu był remis Game 4: prowadzili piętnastoma w 3. kwarcie, przegrywali jednym na minutę do końca

LeBron James, jak nasz Mario Pudzian, tanio skóry nie sprzedał. Dziś do przerwy znów był “najlepszym graczem na planecie”: 31 punktów 4 zbiórki 4 asysty 11/13 z gry przez dwie kwarty, ale w kolejnej fazie meczu podszedł do niego ojciec czas i przytrzymał za ramię. Każda sekwencja w obronie, a było tego sporo kosztowała naszego seniora ogrom wysiłku. Momentami łapał się za boki i łapał tlen, znów… jak nasz Mario Pudzian.

Denver po raz kolejny, po mistrzowsku przeczekali nawałnicę, a następnie podkręcili obroty w drugiej połowie. Trzecia kwarta przyniosła wynik 36:16 (!!) w czym największy udział miał oczywiście dwukrotny MVP nazwiskiem Nikola Jokić. Chłop przeszedł niesamowitą drogę. Co robiłeś dwanaście lat temu? Ja zakładałem GWBA razem z kolegą, a szesnastoletni wówczas Joker pytał koleżków czy ktoś na osiedlu nie ma ochoty na grę w basket…

Dziś ten sam chłop pobił rekord Wilta Chamberlaina: osiem triple-doubles w (piętnastu meczach) playoffs! Do tej pory rekord pojedyncznego post-season wynosił siedem, a to przecież jeszcze nie koniec. Jeszcze policjanci z Miami (Vice)… Nie odchodźmy jednak zanadto w przyszłość, zauważmy (i oddajmy należny szacunek za) wirtuozerską serię w wykonaniu Jamala Murraya:

31 punktów 5 zbiórek 5 asyst 3 przechwyty | 12/20 z gry | 4/8 zza łuku 37 punktów 10 zbiórek 5 asyst 4 przechwyty | 11/24 z gry | 6/14 zza łuku 37 punktów 7 zbiórek 6 asyst 2 przechwyty | 15/29 z gry | 5/11 zza łuku 25 punktów 3 zbiórki 5 asyst 2 przechwyty | 10/18 z gry | 0/4 zza łuku

Strzelec w najgorętszym okresie playoffs operujący na skuteczności 50/40/95. Dla porównania, Stephen Curry tylko raz utrzymał takie procenty w serii playoffs, a było to w 2019 roku, w pierwszej rundzie przeciwko Clippers. Także tak, nie byłoby sukcesów Denver bez tej dwójki, cała reszta to kompetentnie zaprojektowana i zagospodarowana przestrzeń wokół.

Aaron Gordon zaskoczył w najmniej oczekiwanym momencie, strzałami zza łuku w trzeciej kwarcie kompletnie rozłożył na łopatki koncept rywali by zostawiać go wolnego w rogu parkietu czym jeszcze bardziej otworzył kolegom przestrzeń.

Kentavious Caldwell-Pope łatał ofensywne dziury, gdzie było można wzorem klasycznego, przytomnego i doświadczonego 3+D. W poprzednim meczu jego czas nadszedł w trzeciej, dziś w pierwszej kwarcie. Takiego pewniaka brakowało Lakers i to bardzo. Przypomnimy sobie okoliczności pożegnania KCP czy to zbyt bolesne na ten moment? Może faktycznie lepiej zostawmy ten temat na razie.

Michael Porter Junior również przeszedł daleką drogę poczynając od kontuzji i operacji kręgosłupa. Może tak właśnie miało być, bowiem wbrew warunkom i nieprzeciętnemu talentowi rzutowmu, nie pisane mu triumfy w roli pierwszej opcji. Jako gracz zadaniowy dobrze funkcjonującej ekipy to jednak co innego. Wielki luksus mieć takiego na niskim skrzydle: 15 punktów 10 zbiórek.

Bruce Brown, czyli szósty zawodnik, a zarazem mój ulubieniec w ekipie. Stosunkowo niewiele dziś pograł, ale jego wkład w tegoroczną edycję Nuggets jest nieodzowny. Broni trzy pozycje, trzyma piłkę, kiedy trzeba wjedzie na obręcz, innym razem po prostu lata i czeka na swoją okazję.

Jaki pomysł mieli Lakers na Game 4?

Posunęli na ławkę swe najświeższe nabytki, które de facto pozwoliły LAL zachować twarz i uratować sezon przed kompromitacją braku playoffs. Mam na myśli oczywiście niespełniającego oczekiwań D’Angelo Russella wraz Jarredem Vanderbiltem. D’Lo nawet w minimalnym stopniu nie oddawał strzelecko tego, co tracił na bronionej połowie. Vando z kolei nie robił aż tak wielkiej różnicy w defensywie, aby uzasadnić swą rzutową nieprzydatność i ograniczenie spacingu zespołu.

W ich miejsce oglądaliśmy Dennisa Schrodera i Rui Hachimurę, czyli można powiedzieć all-in po stronie Darvina Hama. Jak mówię, sygnał do ataku dał James (31 punktów do przerwy to rekord kariery playoffs, dotychczasowy wynosił 30 z Bostonem w 2012 roku). Niestety własny organizm i koledzy zawiedli. Denver odrobiło straty, a następnie trzeba było się jeszcze mocniej spiąć, by nie odjechali z wynikiem w czwartej kwarcie. Niestety, końcówka to desperacja, minuty na centrze odebrał nawet Tristan Thompson, popatrzcie. Najpierw rzut w bok tablicy, a następnie wjazd, dawno odczytany przez Denver i umiejętnie podwojony:

Idąc tym tropem, absolutnie nie dziwię się słowom LeBrona na pomeczowej konferencji. James zapowiedział, że rozważa ZAKOŃCZENIE KARIERY, a przynajmniej nie jest pewien powrotu do zespołu w przyszłym sezonie. Z jednej strony poczucie wielkiego zawodu, świadomość słabnącego organizmu, niemoc organiczna w kluczowych momentach. Z drugiej świadomość zmiany warty, zmieniającej się koszykówki polegającej już nie na samodzielnym łupaniu gwiazd, ale wszechstronności, zręczności i kolektywie nie tylko nie posiadającym rażąco słabych stron, ale co najważniejsze: budowanym i cyzelowanym latami. Sprawdzonym w bojach i dogadującym się bez słów.

Jeszcze inna perspektywa: James tymi słowami wywiera presję na kierownictwo klubu, aby pchnęli kadrę na jeszcze wyższy poziom. Wiąże się to zapewne z podpisaniem przez Lakers… Kyrie Irvinga. Jak pisałem, chłopakom zabrakło umiejętności rozbicia obrony z pozycji numer jeden. Austin Reaves jest świetny: 21.3 punkty 5.3 asysty 3.5 zbiórek w finałach konferencji, ale to zawodnik w stylu Alexa Caruso, na tym poziomie nie stanowiący różnicy. Z jednej strony nie można go puścić, z drugiej będzie drogo kosztował i jeśli faktycznie pojawi się możliwość pozyskania Irvinga… kibice Dallas nie będą zadowoleni.

Stoimy więc przed dwoma wyborami: przebudowa lub maksymalizacja talentu na kolejny sezon i jeszcze jedna próba sięgnięcia po ostateczne trofeum. Co myślicie? Docelowo, za 1-2 lata Davisa i tak należałoby posunąć za wybory draftu. Dziś znów w przednią obręcz słał rzuty z półdystansu oraz tracił piłki w kontakcie z przeciwnikami. Na jego koncie znalazło się 21 punktów na 6/15 z gry, czyli znacząco poniżej talentu i jakichkolwiek oczekiwań. W feralnej trzeciej kwarcie, znów został zdominowany przez Jokera.

Koniec końców LBJ składa gratulacje Denver twierdząc, że to najtrudniejszy przeciwnik, z jakim przyszło mu się mierzyć za jego kadencji w Los Angeles:

A oto rzeczona akcja, która ostatecznie zakończyła sezon Lakers. Nieśmiałe i leniwe “defense” rozlegające się z trybun przybrało wymiar niemego uczestnictwa. Za swe całosezonowe starania Jokić otrzymał nagrodę imienia Magica Johnsona, dla najbardziej wartościowego zawodnika finałów zachodniej konferencji. Zapytany co dla niego znaczy ta statuetka Nikola odparł szczerze: “nic”.

Większą radochę mieli z pewnością bracia zawodnika, którzy próbowali podrzucać w górę trenera Mike’a Malone oraz celebrowali sukces brata wraz z ojcem Jamala Murraya. Równie dobrego dnia życzę Wam wszystkim! Bartek

Podziękowania dla ludzi wspierających serwis mimo trudnych czasów, szacunek Panowie:

Rafał K AGrz Tomasz S

Aha, skoro już Was widzę, dostaliście paczki z książką?

Czytaj dalej
Podobne wiadomości