Wypowiedzi po meczu Radomiak - Lech
- Myślę, że możemy powiedzieć, że to spotkanie trwało dla nas o dwie minuty za długo, by wygrać. Wiedziałem, że mecze w Radomiu zawsze gra się ciężko i dzisiaj to się potwierdziło. Uważam, że do momentu bronienia 1:0 czy 2:0, to było to niezłe starcie w wykonaniu mojej drużyny. Zmieniło się to po czerwonej kartce dla Jespera. Rywale stosowali taktykę opartą na wielu dośrodkowaniach w nasze pole karne, my długo się przed tym broniliśmy i w tym udział miał też Bartosz Salamon, który wrócił po bardzo długiej przerwie. Był naszym filarem przy tych dośrodkowaniach, zarządzał naszą linią obrony. To ważna informacja - jego powrót - na przyszłość, na rundę wiosenną.
Nawet w osłabieniu mieliśmy swoje okazje, strzeliliśmy gola, ale był spalony przy trafieniu Sobiecha. Ja jeszcze nie widziałem tej sytuacji, więc nie wiem czy tak rzeczywiście było. To było ciężkie spotkanie, ale walczyliśmy do samego końca jako drużyna. Zawsze chcemy wygrać, a zwłaszcza takie przed przerwą, bo chciałoby się w dobrych nastrojach jechać na przerwę. To nastraja przed powrotem, a dziś się nie udało. Każdy wykonał maksimum pracy, by wygrać. Ale zabrakło dwóch minut do wygranej. Remis z przebiegu meczu da się zaakceptować, bo to było trudne starcie. Mogę też dodać kilka niezrozumiałych decyzji arbitra.
JOEL PEREIRA (OBROŃCA LECHA POZNAŃ):- Oczywiście, że teraz w drużynie panuje ogromne rozczarowanie. Kontrolowaliśmy to spotkanie, poparliśmy to dwiema bramkami, ale w pewnym momencie - po czerwonej kartce - to rywal przejął inicjatywę. Nie lubię komentować decyzji arbitrów, jednak z perspektywy boiska wydawało się, że część tych popełnionych przez dzisiejszego sędziego była kontrowersyjna. Walczyliśmy do końca o zachowanie pozytywnego wyniku, włożyliśmy w to naprawdę dużo zdrowia, ale to niestety okazało się zbyt mało, by cieszyć się na koniec roku z wygranej.
NIKA KVEKVESKIRI (POMOCNIK LECHA POZNAŃ):- Myślę, że robiliśmy wszystko bardzo dobrze przed tą czerwoną kartką, wszystko szło w dobrą stronę, kontrolowaliśmy mecz. Oczywiście Radomiak jest dobrym zespołem, z dobrym trenerem, który zna nas bardzo dobrze. Mieli momenty, kiedy utrzymywali się dłużej przy piłce. Jednak uważam, że cały czas wszystko mieliśmy pod kontrolą, byliśmy zorganizowani w defensywie i ofensywie. Gra w osłabieniu szczególnie z tak ułożonym zespołem jak wspomniałem wcześniej, nie jest jednak łatwa. Taka jest jednak piłka nożna, takie rzeczy się zdarzają. Przegrywamy i wygrywamy razem. Po tym spotkaniu czujemy się jakbyśmy przegrali.