Przed pierwszym gwizdkiem: Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin ...

15 kwi 2023
Lechia – Pogoń Szczecin

Już za kilka godzin piłkarze Lechii Gdańsk podejmą kolejną próbę zdobycia trzech punktów w PKO BP Ekstraklasie. O godzinie 20:00 zabrzmi pierwszy gwizdek starcia z faworyzowaną Pogonią Szczecin. Sytuacja gdańskiej drużyny po porażce w Białymstoku jest niezwykle trudna, jednak zarówna trener David Badia, jak i jego podopieczni, wierzą w powodzenie misji „utrzymanie”. Transmisja meczu Lechia – Pogoń w Canal+ Sport.

Pojedynek 27. serii spotkań z Jagiellonią nie przyniósł punktów Biało-Zielonym. W Białymstoku gdański zespół gola stracił w samej końcówce spotkania i to jedno trafienie wystarczyło, aby gospodarze zapewnili sobie komplet punktów. Lechii pozostało po tym meczu 7 okazji na zdobycie punktów, czyli łącznie 21. To wystarczająco, aby w Ekstraklasie pozostać. W rozkładzie jazdy są jednak drużyny ze ścisłej czołówki, jak najbliższy rywal – Pogoń Szczecin, która cały czas stara się doskoczyć do ligowego podium. Sztab szkoleniowy Lechii z trenerem Davidem Badią na czele zdaje sobie sprawę, że czekają jego podopiecznych bardzo ciężkie przeprawy, ale klucz nie leży po stronie jakości rywali, a po stronie samych piłkarzy znad Motławy.

– Są pozytywy i negatywy, kiedy grasz przeciwko topowym zespołom. Nasz styl może być inny oraz to, jak podchodzimy do sytuacji. Nie powiem, że czekają nas łatwe mecze, bo takich już nie mamy do końca sezonu. Będzie to ciężka walka, ale dla mnie najważniejsze w tym momencie jest to, co my chcemy zrobić i jak chcemy to zrobić podchodząc do meczu. Przeciwnik jest ważny, ale teraz 80% czasu poświęcamy na to, co my chcemy zaprezentować. Jeśli to zrealizujemy, tak jak planujemy, mamy znacznie większą szansę na wygranie meczu, aniżeli koncentrując się na tym, kim jest przeciwnik lub zmieniając w każdym meczu taktykę i system, którym gramy. W tak krótkim czasie niemożliwym jest wypracowanie trzech odrębnych systemów w fazie defensywnej, trzech kolejnych w ofensywnej. Teraz musimy postawić na praktycyzm i skupić się na podstawach – mówił przed meczem z Pogonią trener David Badia.

Szczecinianie na papierze wydają się murowanym kandydatem do zwycięstwa. Potencjał ofensywny oraz jakość zawodników na każdej w zasadzie pozycji może budzić podziw, ale i zazdrość wśród pozostałych zespołów w lidze. Jednak nawet tak mocna drużyna jak Pogoń, potrafi ugiąć się pod własnym ciężarem. Było tak chociażby w meczach ze Śląskiem Wrocław (0:2) na własnym boisku czy Jagiellonią Białystok (0:2). Nie oznacza to jednak, że w którymkolwiek momencie można liczyć na to, że zespół gości odpuści walkę do samego końca, zwłaszcza kiedy na skrzydle biega zawodnik pokroju Kamila Grosickiego (10 goli i 4 asysty w tym sezonie).

– Oczywiście przyglądaliśmy się, jak grają oraz jakie mają argumenty po swojej stronie. My również mamy swoje argumenty, aby odpowiedzieć. Wiemy, że to bardzo ofensywnie grający zespół z dwoma wysoko ustawionymi bocznymi obrońcami. Natomiast jest to broń obosieczna. Jeśli będą grali bardzo wysoko, to również bardzo szybko muszą wrócić w przypadku straty piłki. To postaramy się wykorzystać. Będzie sporo pojedynków na skrzydłach. Skrzydłowi będą musieli nadążyć za obrońcami, ale i wychodzić szybko do przodu. Tego będziemy się starali wystrzegać, aby zbyt często nie zapędzali się pod nasze pole karne – wyjaśniał Hiszpan.

Pogoń Szczecin traci do 3. miejsca, które okupuje Lech Poznań, zaledwie trzy punkty. Podopieczni Jensa Gustafssona ostatni raz zostali pokonani na początku marca przez Raków Częstochowa. Od tamtego momentu jednak zdobyli 8 punktów (2 wygrane, 2 remisy). Byłoby ich więcej, gdyby chociażby nie dość zaskakujący remis z Koroną Kielce przed własną publicznością.

W poprzedniej rundzie w Szczecinie padł wynik 2:1 dla gospodarzy. Biało-Zieloni objęli prowadzenie po strzale głową Macieja Gajosa, ale jeszcze przed przerwą Almqvist i Grosicki odzyskali prowadzenie dla „portowców”. W drugiej połowie lechiści mieli swoje okazji (m.in. nieuznany gol Paixão, który był na minimalnym spalonym), ale ostatecznie nie udało się wyrównać.

Lechia traci obecnie do bezpiecznej pozycji 5 „oczek”. Aby zachować realne szanse na utrzymanie, nie może sobie pozwolić na straty punktowe. Pierwszy gwizdek meczu w Gdańsku o godzinie 20:00.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia